Hiacynty, które pędziłem (postały na balkonie do pierwszych grudniowych przymrozków, po czym wniosłem je do mieszkania) oszalały. Późną wiosną trafiły na balkon, a obecnie jeden z nich właśnie... powtórnie zakwitł. Wprawdzie nie wykształcił typowej ?kolby? kwiatowej, ale ze cztery pojedyncze kwiatuszki, ale jednak.
Może już dawno przekwitły, ale właśnie dokopałam się do zdjęć swoich hiacyntów, w zeszłym roku "ratowanych" z Tesco.
Tak wyglądały w tym roku
Dyshia: Dziury wygryzione w cebulkach nie powinny ich aż tak mocno uszkodzić , co najwyżej nabawisz się większej ilości małych cebulek przybyszowych w przyszłym roku. Z tego co wiem, na skalę przemysłową hiacynty rozmnaża się podobno tak, że uszkadza się je mechanicznie przed sadzeniem.
Może to głupie pytanie, ale ja jestem kompletnie ciemny w sprawach ogrodniczych. Jaką ziemie dać pod hiacynta? Taką z ogródka zwykłą(czarnoziem)? Czy jakąś specjalną?
Nie może być zbyt zwięzła(gliniasta), bo cebula zgnije. Wtedy trzeba rozluźnić podłoże-wymieszać z piaskiem.
A jeśli gleba jest piaszczysta(jałowa), to trzeba ją wymieszać z gliną
Chodzi mi o to, czy masz glebę w ogrodzie piaszczystą czy gliniastą?
Jak masz zwykłą, to nic nie musisz robić-możesz nasypać troszkę piasku, żeby woda się nie zbierała..
Kupiłam dziś dwa kwitnące hiacynty w LM w maleńkich plastikowych doniczkach. Czy przesadzić je, skoro kwitną? Doniczki są naprawdę małe i korzenie wystają, ale o ile wiem, kwiatów kwitnących się nie przesadza. Czy ktoś może mógłby mi coś poradzić, Dodam, że doniczki są wielkości kubków po megadanonkach.
Rapunzel
Ja bym radziła przesadzić do większej doniczki i obsypać dobrą ziemią (nawet samym kompostem) tak żeby całkiem zakryć cebulki, jeśli się tego nie zrobi przeżyją ale będą marne w przyszłym roku. Ja tak robiłam, efekty można zobaczyć na zdjęciu stronę wcześniej
Zakopując w ziemi nowe cebulki na mojej drodze stanąły cebula hiacynta i tulipanowa. Oby dwie niestety zostały przeze mnie uszkodzone, w cebuli tulipanowej odcięłam łopatką kawałek cebulki wielkości opuszka palca, natomiast u hiacynta tylko naruszyłam cebule czubkiem łopatki, czy coś z nich jeszcze będzie?
Dzisiaj sprzątając na balkonie, znalazłem zapomnianego od początku lata Hiacynta. Hiacynt po okresie kwitnienia usechł, doniczka została wyniesiona na balkon.
Dodałem trochę nowej ziemi, zaczynamy podlewanie, kiedy dodać nawozu?
On chyba jeszcze nie przemroził się na tyle żeby zakwitnąć. Z tego co wiem to on potrzebuje około 3-4 tygodni zimna żeby wykształcić kwiatek. Moje "ratowane" z marketów na przedwiośniu wyglądały podobnie jak wsadzałam je do gruntu jesienią. Jeśli nie masz go gdzie przechować to lekko owiń jakąś szmatą i zostaw jeszcze na miesiąc na balkonie, teraz temperatury na dworze są w sam raz na "mrożenie" hiacynta . Potem są dwie opcje: albo zostawić na balkonie do wiosny aż sam się obudzi, albo przynieść do domu i wtedy zakwitnie koło Świąt
Powodzenia
Hiacynt przebywał już kilka tygodni na zimnie. Temperatura kilka razy spadała poniżej zera, ostatnio natomiast mieliśmy ocieplenie, więc myślę, że sam na tą zmianę temperatur zareagował.
Zostawiam w domu i podlewam. Są trzy cebulki, zobaczymy...
Nie zapomnij ich zaciemniać. Niektórzy radzą nawet w ogóle je zakryć aż do wykształcenia pędu kwiatostanowego, pewnie można by też je odsłaniać na kilka godzin dziennie, ale ważne, by ciemności było znacznie więcej niż światła...
Ja o tym nie miałem zielonego pojęcia w zeszłym roku i w efekcie doczekałem się hiacyntów, których pęd kwiatostanowy był ukryty pomiędzy liśćmi. Pachniały wprawdzie oszałamiająco na całe mieszkanie, ale widok nie był powalający, vide fotka poniżej, bodajże ze stycznia bieżącego roku: