Moja mała kolekcja - marcin186
- chaveiro
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1135
- Od: 26 sie 2011, o 17:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bytom, Śląsk
Re: Moja mała kolekcja
ja nie twierdzę że nie podlewać, tylko trzeba wziąć pod uwagę wszystkie aspekty aury w tymże okresie, jeżeli nie będzie to jakieś wielkie podlewanie to ok (napisałem wyżej, że zależne to jest od tego co się ma na myśli mówiąc o podlewaniu); nie mówię też, że to ma być lekkie zraszanie, ma być opcjonalne tak żeby nie było za dużo i nie za mało i zależne od tego czy roślinki na zewnątrz czy wewnątrz
- sokolica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3243
- Od: 28 maja 2011, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Moja mała kolekcja
A ile to jest za dużo?
Ja zawsze podlewam tak samo, czyli leję aż woda zacznie kapać przez otworki w doniczce. A od pogody uzależniam oddalenie w czasie kolejnego podlewania, a nie ilość wlewanej wody.

-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 38
- Od: 4 wrz 2011, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Moja mała kolekcja
To tak, odczekam te dwa tygodnie po przesadzeniu i zobaczę jaka będzie pogoda i wtedy albo "podleje" normalnie do przesiąknięcia wody lub trochę mniej hehe ;)
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 38
- Od: 4 wrz 2011, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Moja mała kolekcja
Dziś kaktusy powędrowały na odpoczynek zimowy, temperatura w okolicach 17 stopni. Jeśli zrobi się zimniej na dworze to pewnie jeszcze trochę spadnie w dół. Będę kontrolował wskazania termometru by nie miały za zimno 

- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7362
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Moja mała kolekcja
Zasada podlewania kaktusów (oprócz wiosennej pobudki) jest jedna i prosta - podlewamy tak ,by w 100% przemoczyć całą bryłę korzeniową. Żadne tam "trochę wody", "na pół gwizdka" czy coś w ten deseń. Jeśli kaktusy podlewamy przez podsiąkanie to do pojemnika, w którym stoją nalewamy wodę i czekamy co najmniej godzinę aż woda dotrze do wszystkich zakamarków. Jeśli podlewamy z góry to tyle, by woda wyciekła przez otwory w dnie doniczki.sokolica pisze:A ile to jest za dużo?Ja zawsze podlewam tak samo, czyli leję aż woda zacznie kapać przez otworki w doniczce. A od pogody uzależniam oddalenie w czasie kolejnego podlewania, a nie ilość wlewanej wody.
Kolejne podlanie zawsze wtedy, gdy podłoże zupełnie wyschnie po poprzednim podlaniu.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
- sokolica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3243
- Od: 28 maja 2011, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Moja mała kolekcja
W sumie nie wiem, dlaczego cytujesz mnie, skoro podlewam tak, jak piszesz.
Ale jeśli Marcin nie ma nic przeciwko, to prosiłabym o krótkie info, jak się wybudza rośliny na wiosnę (tzn. jak się podlewa, bo tego nie wiem).
Ale jeśli Marcin nie ma nic przeciwko, to prosiłabym o krótkie info, jak się wybudza rośliny na wiosnę (tzn. jak się podlewa, bo tego nie wiem).
- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7362
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Moja mała kolekcja
Wątki na forum są jednowymiarowe. Zatem nie ma możliwości podpięcia danego postu pod inny, wcześniejszy na który chce się odpowiedzieć, gdy w jednym wątku zaczynają przewijać się dwa różne tematy. Aby temu zaradzić cytuję zawsze ten post, na który chcę odpowiedzieć, gdy nie jest on postem ostatnim, najświeższym w danym wątku. W ten sposób czytający ma szansę połapać się o co chodzi w całej dyskusji. Mam nadzieję, że napisałem to w miarę zrozumiale.
Przechodząc do meritum to na wiosnę start roślinek rozpoczynam od intensywnego spryskiwania raz na 2-3 dni taką ilością wody by zamoczyć około 1cm wierzchniej warstwy substratu. Po 2-3 tygodniach takiej zabawy roślinki pokazują pierwsze oznaki życia - trochę pobierają wody, pojawiają się pierwsze świeże ciernie. Wtedy podlewam pierwszy raz ale tylko tak na "pół gwizdka", by "na oko" przemoczyć tylko 50% objętości substratu. To bardzo ważne. Po pierwsze jeśli jakieś roślinki jeszcze nie zastartowały to korzenie im tak szybko nie zgniją a po drugie te, które mają tendencje do zbytniego opijania się wodą nie popękają. Dopiero drugie podlanie jest standardowe, pełne i z dodatkiem nawozu - dodatek nawozu powoduje, że nawet te najbardziej ospałe egzemplarze ożywają.
Mam to szczęście, że moja kolekcja jest niemalże jednolita jeśli chodzi o wymagania roślin. Zatem nie muszę swoich poczynań zbytnio różnicować w stosunku do różnych roślin. Jedynie rodzaje Pygmaeocereus i Mila wstawiam do foliaka nieco późnej (te roślinki nie lubią chłodów) a te kilka ariaków, które mam wiosną i jesienią podlewam zdecydowanie oszczędniej niż chwasty z wysokich Andów. Za to w czasie upałów lobiwki i rebucje mają zupełnie sucho a ariaki toną wówczas w wodzie.
Przechodząc do meritum to na wiosnę start roślinek rozpoczynam od intensywnego spryskiwania raz na 2-3 dni taką ilością wody by zamoczyć około 1cm wierzchniej warstwy substratu. Po 2-3 tygodniach takiej zabawy roślinki pokazują pierwsze oznaki życia - trochę pobierają wody, pojawiają się pierwsze świeże ciernie. Wtedy podlewam pierwszy raz ale tylko tak na "pół gwizdka", by "na oko" przemoczyć tylko 50% objętości substratu. To bardzo ważne. Po pierwsze jeśli jakieś roślinki jeszcze nie zastartowały to korzenie im tak szybko nie zgniją a po drugie te, które mają tendencje do zbytniego opijania się wodą nie popękają. Dopiero drugie podlanie jest standardowe, pełne i z dodatkiem nawozu - dodatek nawozu powoduje, że nawet te najbardziej ospałe egzemplarze ożywają.
Mam to szczęście, że moja kolekcja jest niemalże jednolita jeśli chodzi o wymagania roślin. Zatem nie muszę swoich poczynań zbytnio różnicować w stosunku do różnych roślin. Jedynie rodzaje Pygmaeocereus i Mila wstawiam do foliaka nieco późnej (te roślinki nie lubią chłodów) a te kilka ariaków, które mam wiosną i jesienią podlewam zdecydowanie oszczędniej niż chwasty z wysokich Andów. Za to w czasie upałów lobiwki i rebucje mają zupełnie sucho a ariaki toną wówczas w wodzie.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
- sokolica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3243
- Od: 28 maja 2011, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Moja mała kolekcja
Z tym cytowaniem to chyba nie do końca mnie zrozumiałeś
Ale to nieistotne.
Za instrukcję wiosennego wybudzania, dziękuję. Jeszcze zapytam, żeby się upewnić: te rośliny, które są zimowane na oknie, nie muszą być na wiosnę cieniowane?
Marcin, mam nadzieję że nie masz mi za złe, że tak w Twoim wątku...

Za instrukcję wiosennego wybudzania, dziękuję. Jeszcze zapytam, żeby się upewnić: te rośliny, które są zimowane na oknie, nie muszą być na wiosnę cieniowane?
Marcin, mam nadzieję że nie masz mi za złe, że tak w Twoim wątku...
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 38
- Od: 4 wrz 2011, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Moja mała kolekcja
Nie mam nic przeciwko
Przynajmniej sam się dowiedziałem co zrobić wiosną by roślinki odżyły i bym im nie zaszkodził.

- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7362
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Moja mała kolekcja
Dla pewności zacytuję, by nie było wątpliwości na co odpowiadamsokolica pisze:Za instrukcję wiosennego wybudzania, dziękuję. Jeszcze zapytam, żeby się upewnić: te rośliny, które są zimowane na oknie, nie muszą być na wiosnę cieniowane?

Kiedyś, w zamierzchłych czasach, gdy sam byłem parapetowcem przypaliłem zwykłą Opuntia vulgaris wiosną. Stała sobie zwyczajnie na parapecie bez przenoszenia czy kręcenia doniczką. I pod koniec marca przypaliła się okrutnie. Jaki stąd morał? Na wiosnę wszystko może się przypalić. Zwłaszcza, gdy luty i początek marca są cały czas pochmurne na pod koniec marca przyjdzie tydzień lub dwa non-stop słonka i krystalicznego, wiosennego powietrza. Wtedy przypalenie jest niemal pewne.
Po porostu na wiosnę w naszej szerokości geograficznej przyrosty długości dnia i intensywności świecenia słonka są tak duże, że roślinki z rejonów bliższych równikowi sobie z tym nie radzą i potrafią się przypalić. To jest zaskakujące ale prawdziwe. W naturze nigdy te rośliny nie mają do czynienia z tak słabym światłem a u tutaj takie słabe słonko je przypala.
Zatem na wiosnę z niczym nie ma gwarancji jeśli chodzi o przypalenie. Oczywiście to, co zimuje na parapecie za zdecydowanie mniejsze szanse na przypalenie niż to, co trzyma się przez 5 miesięcy w piwnicznych ciemnościach. Myślę, że szanse są jak 1:10 ale pewności nigdy nie ma. Zatem trzeba być czujnym

Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
- przemo1413
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2064
- Od: 22 mar 2011, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grójec k. Warszawy
- Kontakt:
Re: Moja mała kolekcja
A ja mam takie pytanie czy wiesz co ta za kaktus ten z pierwszego zdjęcia w wątku kolumnowy jest chyba na pierwszym zdjęciu po prawej stronie .
- bartii9512
- 500p
- Posty: 857
- Od: 30 mar 2010, o 18:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krotoszyn
Re: Moja mała kolekcja
3. Lemaireocereus dumortierii
4. Pachycereus (pewnie pringlei)
5. Heliobravocereus chende
4. Pachycereus (pewnie pringlei)
5. Heliobravocereus chende
Moje kaktusy | Pozdrawiam, Bartosz.
- nolina
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6664
- Od: 20 mar 2010, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń
Re: Moja mała kolekcja
Widzę ...kolumnowe górą




