Taaaaak

Zdjęcie jest ze strony hodowcy - więc powinno być łatwe do namierzenia.
Przy okazji - ten Jensen to ciekawy gość -hoduje "swoje" róże angielskie - dla analogi z austinkami nazwijmy je... Jensenki.
Znalazłem go właśnie dzięki Ina an Mona i mam zamiar zamówić u niego parę sztuk na wiosnę "na próbę".
A Ina an` Mona jest już u mnie w ogrodzie

P.