Eris szczerze? straszny hahah dla tych co go nie znają
W domu jest jak anioł , ideał psa po prostu - usłuchany ,grzeczny,zna swoje miejsce, przeważnie śpi. Na spacerach wyjazdowych - biega,szaleje ,nie ma problemów z przychodzeniem do nogi,bardzo szybko się uczy - chyba,że coś mu nie przypasuje... 'siad' w kałuży - u doga? nie ma mowy

znajdzie najbliższy suchy skrawek ziemi i dopiero wykona komendę.
Za to psy działają na niego jak płachta na byka - wszystkie ,które zobaczy z 'zaskoczenia' lub szczekające - wielkość się nie liczy. Z małymi nie ma problemu o ile najpierw obwącha je na rękach właściciela.
Jest strachliwy - boi się nowych osób (jak wydają mu się podejrzane to zaczyna mnie bronić) ,nowych dźwięków ,różnych rzeczy które się zmieniają - np. samochody zaparkowane tam gdzie nigdy ich nie było omija szerokim łukiem i bardzo ostrożnie usiłuje do nich podchodzić. Przy swojej strachliwości jest bardzo pamiętliwy (z moich informacji wynika,że to strasznie pamiętliwa rasa) i szybko w ramach stresu reaguje dość intensywnie.
Zawsze czytając wszelkie poradniki ,książki,publikacje dowiadywałam się o tym jakie to łagodne,rodzinne stworzenia,które w życiu by muchy nie skrzywdziły... ale niestety doga samą miłością się nie wychowa - potrzeba do tego pewnej siebie osoby,znającej się na prowadzeniu psów i konsekwentnej. Źle prowadzony dog może być groźny dla całego otoczenia .... natomiast dobrze ułożony będzie najlepszym przyjacielem pana,jego dzieci,wszystkich znajomych jak i obcych napotkanych na ulicy. To jest jednak masa - samce przeważnie powyżej 70kg ... a nieopanowane 70kilka kilogramów na smyczy , z napędem na cztery łapy ma niebywałą moc.
Co do samego Amona - to jest pies ,który wychował się w garażu - nie miałam w tedy pojęcia o hodowlach,rodowodach nie mówiąc już w ogóle o socjalizacji szczeniąt mimo tego,że samą rasę znałam od podszewki- na psa szykowałam się ponad 3 lata. Kiedy przyjechał to było już wiadomo ,że coś jest nie tak - bał się prawie wszystkiego , później na spacerze zaatakował go duży pies w typie amstaffa i dość dotkliwie poranił - fizycznie i psychicznie ; od tamtej pory pies zmienił się diametralnie i nasza wspólna praca nad konsekwencjami tamtego zdarzenia trwa do dzisiaj ... ja widzę efekt - powolne,ale są ... mój pies po pogryzieniu bał się wyjść z mieszkania - musiałam dość długo namawiać go na wyjście smakołykami , teraz jedynym problemem zostały psy na spacerach ,ale staramy się wychodzić o takich porach żeby było ich jak najmniej ...bo właściciele są różni i większość psy puszcza luzem ,a to jest najgorsze na tym etapie naszej pracy.
Ufff przepraszam ,że tak się rozpisałam

Ogólnie Amon nie jest pod względem charakteru wybitnym przedstawicielem rasy

ale i tak nie zamieniłabym go na żadnego innego.
