Odnoszę wrażenie, że desant powoli ma się ku końcowi... inna sprawa, to pozostałe na drzewach nasiona: i klon i jesion mają ich sporo...
One jednak spadają dopiero przy późnojesiennych wichurach, w ostateczności zaś wiosną, przyczyniając się do zazielenienia ogródka siewkami...
Prawdę mówiąc, kilka takich klonowych niespodzianek, zlokalizowanych w gęstwinie roślin, odkryłam dopiero teraz, kiedy ich liście wybarwiły się na soczyście żółty kolor, odcinając się od tła...
Dziś kolejny piękny, słoneczny dzień... coś ma się popsuć pod wieczór, chmury mają się utrzymać również przez część soboty... dzięki temu noc powinna być cieplejsza, choć i teraz nie jest źle: ledwo ślad szronu na dachach wczesnym rankiem, a termometry wciąż pokazują temperatury "na plusie"...
Miło się będzie sprzątało ogród
