Drzewka owocowe z allegro

Drzewa owocowe
Zablokowany
x_r-t

Re: Drzewka owocowe z allegrooo

Post »

Mam już swoje lata i sam na własnej skórze odczuwałem efekty donoszenia przez życzliwych sąsiadów. Gdzieś tam głęboko mam awersję do donoszenia, nawet, jeżeli sprawa jest słuszna. W moim przypadku zadziałałem w ten sposób, że oddałem zakupione podłoże, za wyjątkiem worka, który już rozpakowałem. Człowiek uczy się całe życie, a ja właśnie odebrałem lekcję za kilkanaście złotych. Nauczyłem się, że podłoża jednej z firm na pewno już nie kupię, a kiedy znajomi lub rodzina zechcą je kupować, będę im skutecznie odradzał. Myślę również, że podłoża tej firmy nie kupią ci, którzy widzieli jak oddaję worki sprzedawcy i słyszeli z jakiego powodu.
Z zakupem drzewek nie miałem problemów, ale drzewek nie kupowałem na aledrogo. Problemy za to miałem kilka lat temu z nieuczciwymi sprzedawcami sadzonek winorośli, żurawiny. Wtedy poprzestałem na gniewie i postanowieniu, że więcej u tych sprzedawców nie kupię niczego.
Z jednej strony człowiekiem targają nerwy na samą myśl, że został oszukany, a z drugiej są opory przed donosem. Jestem zdania, że w niektórych sytuacjach powinniśmy się twardo domagać wymiany towaru lub zwrotu pieniędzy i jednocześnie uprzedzić sprzedawcę, że następnym razem skończy się na zawiadomieniu odpowiednich służb. Myślę tu o towarze nie spełniającym norm jakościowych. W sytuacji realnego zagrożenia przeniesieniem chorób do naszego ogrodu nie wiem, czy nie zadziałałbym emocjonalnie - najpierw solidna awantura, a potem zawiadomienie odpowiednich instytucji.
W handlu roślinami jest ten problem, że na oko trudno dostrzec tyle, ile widać pół roku po posadzeniu, a więc pół roku po zakupie. Nieuczciwi sprzedawcy pewnie na to liczą. Po pół roku trudno udowodnić, że guzowatość dostaliśmy jako gratis przy zakupie. Trudno też udowodnić, że larwy rozwinęły się w bryle korzeniowej z jaj przeniesionych od producenta lub ze szkółki.
tytuseee
200p
200p
Posty: 320
Od: 16 sie 2009, o 15:28

Re: Drzewka owocowe z allegrooo

Post »

S_H_A_D ty nie wiesz do końca o czym piszesz, nie będę wracał do tematu moreli, ale nie masz racji. Jeśli czytałby to sadownik lub szkółkarz to prawdopodobnie zareagowałby uśmiechem. Proponuje nie wypowiadać się z taką pewnością w temacie w którym nie ma do końca się pojęcie(tym bardziej o produkcji drzewek owocowych, jak były produkowane). Sam napisałeś, że kupowałeś u 6 sprzedających i wszystkie mieli oni zły towar, to może przyszła kolej, abyś sam sobie wyhodował podkładkę, zaszczepił i dbał o tą sadzonkę aby wyrosło z niej odpowiednie do twoich wymagań drzewko. Najbardziej rozczarowała mnie poziom wypowiedzi, że jeśli nie było na innych sadzonkach guzów to nie znaczy, że nie muszą być zainfekowane inne. A pomyślałeś, że jak zasadzisz drzewko u siebie to w twojej glebie sadzonka może zostać zainfekowana( a na pewno jest to bardziej prawdopodobne niż w warunkach uprawy szkółkarskiej), ponieważ u ciebie jak i u innych z pewnością mogą wystąpić te bakterie. Pomyślałeś kupując sadzonkę nawet najzdrowszą z najzdrowszych w szkółce, która produkuje powiedzmy od 10 do 100 tyś. materiału szkółkarskiego czy więcej, gdzie z pewnością zdarzają się sadzonki z guzowatością, choćby na poziome powiedzmy 1% to według ciebie zarażają inne zdrowe sadzonki, to nie wiem gdzie chciałbyś kupować, bo wychodzi, że każda może być zainfekowana. Pomyślałeś, że szkółkarz np. kupujący podkładki od innego hodowcy, też może dostać jakiś procent z guzowatością mimo najbardziej skrupulatnych dopatrzeń, bo tak się może zdarzyć. Czy wiesz że podkładka przez szkółkarza jest odpowiedni przycinana do posadzenie w szkółce i stąd np. kalus, a już nie wspominając o produkcji podkładek wegetatywnych i ich cechach hodowlanych. Nie możesz zobaczyć starych uszkodzeń korzeni(chyba, że sadzonki są dwuletnie, czyli cykl produkcyjny 3,5 roku) dlaczego? Ponieważ tak jak wcześniej napisałem nie ma interwencji w system korzeniowy na szkółce, a jedynie przed posadzeniem, a nazwanie tego uszkodzeniem jest nie prawidłowe, to co widzisz to nie uszkodzenie, a prawdopodobnie przycięta podkładka(aby lepiej rosła w uprawie szkółkarskiej i ma to jeszcze inne zalety), nawet jeśli było by lekkie uszkodzenie systemu korzeniowego to jakie ma to znaczenie?, przecież sam będziesz interweniował w korzeń, skracając lub wycinając go, co jest wskazanie przed sadzeniem jesiennym. Otarcia a i nawet dziurki na szyjce korzeniowej mogą wynikać z prac wykonywanych w szkółce, czyli wyrywania młodych dzików, które wyrastają z podkładki lub mechanicznych w tym przypadku związanych z okresem wykopywania. Wcześniej była też wypowiedz o ochronie przed guzami, aby szkółkarze wydawali więcej na ochronę przed infekcją i znowu tu brak kompetencji w wypowiadanym temacie, a mianowicie nie ma takiej ochrony, która gwarantowała by 100% ochronę przed guzowatością i zwalcza się GUZOWATOŚĆ, PROFILAKTYCZNIE, bo nawet najbardziej zaradne sposoby zwalczania bakterii w glebie, mają niewielki wpływ np. na czereśnie. I całe szczęście, że zrezygnowano z takiej ochrony chemicznej w produkcji np. szkółkarskiej, bo mogło przynieść więcej to szkód niż pożytku na przyszłych uprawach i dodam, że z pewnością większość wypowiadających się osób, chce jak najmniej interwencji chemicznych. Pomimo największej chęci szkółkarza nie jest w stanie obronić się przed tą chorobą w 100%. Sami nie wiecie a piszecie, a może zamiast sączyć jad, wystarczy o to spytać osoby, które mają w tym temacie większe zrozumienie i mogą wam to wytłumaczyć. Myślicie, że szkółki nie są odpowiednio badane pod kątem chorób zarówno podkładek jak i drzewek owocowych, bo tak wynika z niektórych wypowiedzi. W jednym zgodzę się z tobą, że taka sadzonka nie powinna trafić do ciebie, ale ciekawe, czy zaproponowałeś aby drzewko np. wymienić na inne? Czy od razu wziąłeś się do roboty, aby pokazać swoja rację, nie pisze tego złośliwie tylko próbuję być obiektywny i tam gdzie jest za dużo błędów lub ktoś upiera się przy złej racji, należy zareagować. Dużo jeszcze do tłumaczenia i dlatego pisze się o tym ksiązki, a nie tylko jak w dużej ilości przypadków wyłapuje się nie szczegółową ilości informację np. z sieci. A wracając jeszcze do czereśni myślisz, że szkółkarza przysłał ci ją złośliwie, jeśli sadzonka jest na podkładce Colt i znalazłeś go w górnej części korzeni, które cechują się gęstym układem korzennym, to szkółkarz mógł go nie zobaczyć, ponieważ w tym przypadku jest ona z pewnością zabrudzona, bo nie myje korzeni tak staranie jak ty, gdzie widać po zdjęciach, przeprowadziłeś to staranie ręcznie, albo użyłeś czegoś pod ciśnieniem, co raczej nie jest wskazane. A jeszcze jedno podkładka Colt jest jedną z podkładek, gdzie guzowatość, aż tak bardzo nie przeszkadza w pobieraniu odpowiedniej ilości pożywienia i wody, ze względu na rozrost systemu korzeniowego, nie stanowią większego zagrożenia dla rośliny, sam guz może uleć rozpadowi po jakimś czasie, jak i w innych gatunkach. Sam posiadam nie duży sad i jeśli zdarzy się, że jakieś drzewko posiada mały guz gdzie może się zdarzyć, robie tak jak jest to zalecane, czyli usuwam. O uczciwości tez został poruszony temat więc np. szkółki produkujące materiał czy w większych czy tez w mniejszych ilościach, też może się zdarzyć wpadka, gdzie na korzonku można znaleźć wymieniony guz, pomimo szczerej chęci nie dopuszczenia do tego. Każdy by tak chciał, kupujący, szkółkarz i chyba samo drzewko, ale tak jak napisałem u góry i jeszcze dodam, że to nie bezbłędne roboty, a ciężko pracujący ludzie, gdzie pomyłki się zdarzają. Patrząc na Tercia_Tj to nie widzę ani jednego komentarza, który opierał by się o guzowatość. Dlatego też w/g mnie to robienie wideł z igły z powodu guzka. Ja wiem, że każdy chce mieć wszystko idealne, ale najpierw jest zdrowy rozsądek i jeśli coś nie pasuje to zawsze istnieje przecież kontakt z dostawcą i to wyjaśnienie. A nie walka z nim.
x_r-t

Re: Drzewka owocowe z allegrooo

Post »

tytuseee pisze: myślisz Rolinkt, że szkółki produkująca materiał na poziomie powiedzmy 100 tysięcy rocznie nie zdarzy się ani jedna wpadka, gdzie na korzonku można znaleźć wymieniony guz, pomimo szczerej chęci nie dopuszczenia do tego.
Skąd wiesz co ja myślę? Wycieczki osobiste sobie podaruj. Czytaj ze zrozumieniem, a potem zabieraj głos.
Widać, że Cię zabolało. Cóż takiego złego napisałem? Produkujesz, sprzedajesz? Biznes jak każdy. Gdybyś u fryzjera nabawił się wszawicy, od rzeźnika kupił mięso z włośnicą, a u lekarza zaraził żółtaczką, to też dla Ciebie byłby osobisty problem, nawet, jak w skali kraju to tylko ułamek procenta.
Teraz już wiem, że gdybym u Ciebie kupił coś chorego, byłbym tak samo agresywny, a może nawet bardziej. Niczego tak nie lubię jak arogancji ludzi, którzy, zamiast przeprosić i grzecznie wytłumaczyć, walą z grubej rury. Płacę za towar, więc wymagam - takie moje prawo. Dopuszczam możliwość drobnych wpadek, nie dopuszczam w takich sytuacjach dyskusji na poziomie, jaki zaprezentowałeś. masz biznes, działaj uczciwie i rzetelnie, ubezpiecz się i traktuj klientów tak, jak Ty chciałbyś być traktowany - to są podstawy. Na markę pracuje się latami, stracić klientów można bardzo szybko.
Wspomniałem o różnicy cen producenta i sprzedawców. Na własnej skórze się przekonałem. Zgodnie z przepisami, na zakupionych przeze mnie sadzonkach była nazwa producenta. Znalezienie jego oferty było banalnie proste, a tam również ceny detaliczne i hurtowe. Szkółka kupuje po 6 - 8 zł (nie uwzględniam tutaj dodatkowych indywidualnych upustów), a sprzedaje po 12 - 18 zł. Czy przy takiej przebitce nie należałoby się bardziej starać? Dlaczego ja miałbym ponosić koszty walki z chorobami przywleczonymi z materiałem szkółkarskim? A co, jeżeli jakiś klient zawiadomi służby sanitarne, a te śladem dokumentów zakupu przyjadą i zlikwidują mi mój ogród w ramach walki z zarazą? Przesadzam? A może jednak nie? Guzowatość widać gołym okiem. Jest jednak wiele innych chorób, których nie zauważymy nawet uzbrojeni w lupy.
W telewizji leci serial pod tytułem "Straż graniczna" czy coś w tym stylu. Pooglądaj sobie tam z jaką starannością i surowością podchodzą australijscy celnicy do wwożonych do Australii roślin, żywności i wszystkiego, co mogłoby w najmniejszym stopniu zagrozić ich uprawom. Przesadzają? A może mają więcej oleju w głowie niż niektórzy nasi sprzedawcy?
tytuseee
200p
200p
Posty: 320
Od: 16 sie 2009, o 15:28

Re: Drzewka owocowe z allegrooo

Post »

Kompletnie to ty nic nie zrozumiałeś z mojej wypowiedzi wyżej, a ja raczej odpowiadam na błędne przytoczenia, przeczytaj dokładnie jeszcze raz a powinieneś zrozumieć, bo drugi raz nie chce mi się pisać.
Awatar użytkownika
romix
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1187
Od: 22 paź 2010, o 21:45
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie - południe 6a/6b

Re: Drzewka owocowe z allegrooo

Post »

Myślę, że bez ;:136 się nie obejdzie.

Pozdrawiam
Więcej osiągniesz uśmiechem, niż wyrąbiesz mieczem (William Szekspir).
Pozdrawiam serdecznie, Romek. Zielono mi
x_r-t

Re: Drzewka owocowe z allegrooo

Post »

Jakie błędne przytoczenia? Pijesz do mnie osobiście, a potem piszesz, że nic nie zrozumiałem. Gdzie i co błędnie przytoczyłem? Zabrałem głos w sprawie, która mnie tylko w małym stopniu dotyczy, a to dlatego, że nie handluję na aledrogo, gdzie spora część sprzedawców to pośrednicy, którzy oferują towar, nie posiadając go na stanie. Sprzedają ludziom kit, wybrakowany i chory materiał.
Zabolało Cię, że napisałem, by jakąś część zysków szkółkarze i producenci przeznaczyli na ochronę roślin. Nie pisałem wyłącznie o guzowatości, a o podejściu do sprawy - zysk za wszelką cenę, wysyłanie materiału, który nigdy nie powinien trafić do klienta. Co masz mi do zarzucenia? Gdzie nie mam racji?
Nie chce Ci się pisać, nie pisz, ale nie atakuj imiennie, bo ja nie atakowałem nikogo imiennie, a sygnalizowałem ważny problem. Twoja postawa pokazuje, że krzysztofkhn ma rację. Na takich mądrali, "Telefon, list polecony i po zabawie".
Awatar użytkownika
krzysztofkhn
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2020
Od: 15 wrz 2008, o 09:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Łódź

Re: Drzewka owocowe z allegrooo

Post »

tytuseee !

Reasumując Twoją wypowiedz, można powiedzieć " raz na jakiś czas tych nieznających się na sadownictwie - szkółkarstwie działkowców można zrobić w bambuko ".
Ergo. Gdyby się znali na tym, gdyby chciało im się trochę powalczyć z nie do końca uczciwymi sprzedawcami drzewek, to ich nie można by troszkę po oszukiwać !!!
Czy Ty naprawdę tak myślisz ?
Serdecznie Pozdrawiam.

Krzysztof Khn.
tytuseee
200p
200p
Posty: 320
Od: 16 sie 2009, o 15:28

Re: Drzewka owocowe z allegrooo

Post »

Piszę do twojej wypowiedzi o ochronie, napisałeś to w poście na poprzedniej stronie. Osoby uprawiający szkółkarstwo czy role, sadownictwo, przeznaczają na ochronę produktów duże ilości środków(nie będę się o ty rozpisywał, bo i po co, ktoś kto zna realia, będzie wiedział o co chodzi), a napisałeś jakby tego nie robili, więc wtrąciłem swoje słowo. Gdzie ciebie zaatakowałem? To ty mnie teraz atakujesz, jeśli spokojne chce coś wytłumaczyć to ty piszesz o jakiś mądralach, ja ciebie nie obraziłem i oczekuje tego samego. Jeśli gdzieś cię obraziłem to wiec, że nie chciałem, a czym się zajmuje to raczej nie twoja sprawa i nie powinieneś się o tym wypowiadać. Pozdrawiam.
pomolog
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1882
Od: 1 maja 2008, o 18:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Drzewka owocowe z allegrooo

Post »

Wyjątkowo ciekawa dyskusja się tu zrodziła... :wink: Czy ktoś odważy się wyciągnąć ogólne wnioski? :wink:
Pozdrawiam serdecznie :wink:
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
Lex
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1018
Od: 16 mar 2009, o 23:32
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Rostworowo k/Poznania

Re: Drzewka owocowe z allegrooo

Post »

pomolog pisze:Wyjątkowo ciekawa dyskusja się tu zrodziła... :wink: Czy ktoś odważy się wyciągnąć ogólne wnioski? :wink:
Pozdrawiam serdecznie :wink:
Szkoda gadać, panie. Sie narobiło :roll:
Awatar użytkownika
romix
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1187
Od: 22 paź 2010, o 21:45
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie - południe 6a/6b

Re: Drzewka owocowe z allegrooo

Post »

I jak teraz żyć :? ?
Ja bym tak napoczął z lekka wątek społeczny, socjologiczny (czy coś takiego) w oderwaniu od roślin, drzewek i wszystkiego co rośnie na korzeniu. Jeżeli kupimy pralkę, telewizor, itp. itd. i coś nam nie działa to reklamujemy. Chyba nie znajdziemy nikogo, kto taki zakup wyrzuca i idzie kupić następny? Zawsze, jeżeli tylko mam możliwość dotarcia do tego kto mi to sprzedał (nawet okazyjnie na bazarze, z ogłoszenia), to daję mu szansę aby się zrehabilitował. Nie zakładać z góry, że chciał oszwabić. Być może tak było, bo krętactwa też nie brakuje, ale tego nigdy na pewno nie wiemy póki nie sprawdzimy. Dla wielu sprzedających marka firmy jest rzeczą bezcenną i nie będą świadomie nabijać klientów w butelkę. Dajmy im szansę pokazać prawdziwe oblicze. Powiem więcej - sprawdźmy jakie jest nasze prawdziwe oblicze w takiej sytuacji. Czy potrafimy rozsądnie, bez nadmiernych emocji zmierzać do wyjaśnienia sytuacji i potem dopiero przedstawić naszą opinię. Kosztuje to trochę czasu (i nerwów też), ale cóż, świat nie jest doskonały.

Stąd też wszystkim czym tylko mogę podpisuję się pod tymi głosami, które zmierzają do polubownego załatwienia sprawy, a organy ścigania pozostawiają jako plan B.

Co do wad drzewek i tych widocznych, a już szczególnie ukrytych nic nie powiem bo moja wiedza dopiero raczkuje. Cała trudność przy drzewkach polega przede wszystkim na tym, że zaraz po kupieniu nie wszyscy (i nie zawsze) jesteśmy w stanie sprawdzić czy drzewko ogólnie mówiąc jest chore czy zdrowe. Objawy najczęściej widoczne są później jak drzewko zaczyna wegetację (o ile w ogóle zacznie)

Serdecznie pozdrawiam :wit
Więcej osiągniesz uśmiechem, niż wyrąbiesz mieczem (William Szekspir).
Pozdrawiam serdecznie, Romek. Zielono mi
S_H_A_D
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 670
Od: 7 maja 2010, o 20:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Kielc

Re: Drzewka owocowe z allegrooo

Post »

tytuseee dlaczego zakładasz że nie mam pojęcia o produkcji drzewek, wiem jak były produkowane te konkretne drzewka, ponieważ otrzymałem taką informację od producenta tych drzewek a on wie najlepiej bo sam je szczepił, ewentualnie jego pracownicy. Nie napisałem że z 6 źródeł towar był złej jakości, tylko że zawsze zdarzyło mi się znaleźć drzewko z guzami. Cóż z tego że drzewko było dobrze wyrośnięte, nie poranione, z dobrze rozwiniętym systemem korzeniowym, skoro miało liczne guzy i nie nadawało się do wsadzenia. Przepraszam również za mój niski poziom wypowiedzi na temat guzowatości, ale cały czas uważam że skoro w zamówionej partii drzewek trafią się też takie z guzowatością, to istnieje dużo wyższe prawdopodobieństwo że te pozostałe drzewka też mogą mieć guzowatość, niż że dostaną ją dopiero w moim sadzie. Interesujące jest też to że wiesz lepiej co widzą moje oczy niż ja sam. Skoro napisałem że korzenie są poranione to znaczy że są tam liczne rany, których geneza nie jest związana z procesem produkcji sadzonek. Ogólnie styl i ton twojej wypowiedzi wskazuje na to że według ciebie osoby się tutaj wypowiadające nie mają pojęcia o czym piszą, ich wiedza jest zerowa, a jedyną słuszną rację masz ty. Pomimo że nie widziałeś moich drzewek, wiesz dużo lepiej że nie posiadają przemnożeń i że system korzeniowy wcale nie był poraniony. Ja nie wypowiadam się na tematy o których nie mam pojęcia. Jeśli ktokolwiek tutaj sączy jad, to jesteś to ty. Ja tylko pokazałem że gdy nawet się kupuje u sprawdzonych przez forumowiczów sprzedawców, to zawsze przysłane rośliny należy dokładnie obejrzeć, bo wpadki i niedopatrzenia zdarzają się wszędzie. A dla twojej wiadomości dodam że sprawę ze sprzedawcą załatwiłem polubownie, w ten sposób że drzewka zostaną wymienione na nowe, ponieważ w przeciwieństwie do łatki którą chcesz mi tutaj przykleić nie jestem typem pieniacza.
x_r-t

Re: Drzewka owocowe z allegrooo

Post »

pomolog pisze:Czy ktoś odważy się wyciągnąć ogólne wnioski?
Ogólny wniosek mam jeden: W interesie sprzedawców i kupujących jest dbanie o to, by klient był zadowolony. Jak to zrobić? Bardzo prosto. Wystarczy być uczciwym, sprzedawać towar zgodny z normami i specyfikacją. Towar wybrakowany sprzedawać po niższej cenie, a chore rośliny utylizować. Zadowolony klient wróci i może nawet przyprowadzi ze sobą następnych klientów. Klient oszukany, zlekceważony i niezadowolony z traktowania przez sprzedawcę nie wróci i może nawet wysłać kontrolerów, a wtedy koszty mogą być po stokroć wyższe niż koszt uznania reklamacji klienta i polubownego załatwienia sprawy.
Znam realia polskiego rynku, wiem jak trudno na nim działać. Tym bardziej należy dbać o każdego klienta, bo z klientów się żyje.
Znam też inną stronę rynku - tę brutalną, gdzie ostra konkurencja przekracza granice przyzwoitości, a nawet prawne. Niesłuszne oskarżenia, działanie na szkodę konkurenta poprzez fałszywe oskarżenia i inne działania mające zdyskredytować konkurencję. O to dzisiaj nie jest trudno. Tak samo jak nie jest trudno zorganizować sobie promocję w internecie. Choćby takie fora internetowe. Naszej dyskusji może się przyglądać dowolna ilość potencjalnych klientów. nie muszą zakładać konta na forum, by czerpać z niego wiedzę. Na ile rzetelna jest to wiedza zależy od dyskutantów. Spory na linii sprzedawca - klient powinno się załatwiać pomiędzy zainteresowanymi stronami, co nie wyklucza upublicznienia sporu w określonych sytuacjach.
Obowiązujące przepisy bardzo mocno chronią prawa konsumentów. Wystarczy znać swoje prawa i korzystać z nich. Sprzedawcy muszą liczyć się z tym, że świadomy klient będzie wymagający. Muszą się również liczyć z tym, że nawet ci, którzy nie byli i nie będą nigdy ich klientami, mogą im przysporzyć sporo kłopotów. Poniżej link do dyskusji na temat jak kosztowna może być nieznajomość praw konsumentów i jak "spryciarze" mogą na tym zarobić. Jestem przekonany, że spory procent internetowych sprzedawców pojęcia nie ma o tym, że sami są w podobnej sytuacji, jak ci, którzy już dostali pozwy sądowe:
http://forumprawne.org/prawa-konsumenta ... onych.html
mirzan
---
Posty: 4276
Od: 23 maja 2005, o 06:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Drzewka owocowe z allegrooo

Post »

rolnikt pisze: Jestem przekonany, że spory procent internetowych sprzedawców pojęcia nie ma o tym, że sami są w podobnej sytuacji, jak ci, którzy już dostali pozwy sądowe:
http://forumprawne.org/prawa-konsumenta ... onych.html
Sąd powinien oddalić sprawę,ze względu na małą skodliwość społeczną czynu, a Prokuratura
powinna wszcząć postępowanie przeciwko szantażystom próbującym wyłudzić pieniądze.
Jeszcze jedno,w sprawie korespondencji ze szkółkami.Szkółkarzem nie jestem,czasem
sprzedaję nadwyżki.Zdarzało się,że aby sprzedać roślinę za 5 zł, wymieniałem z potencjalnym kupcem 1 maili w tej sprawie.Napiszę słownie-dziesięć.Czy człowiek po kilkunastu godzinach
pracy ma jeszcze chęć na pisanie jaki dołek wykopać, jak nawozić,jak przykryć?Już nie sprzedaję
na forum.
x_r-t

Re: Drzewka owocowe z allegrooo

Post »

Tamta sprawa dotyczy sprzedawców, którzy mają sklepy internetowe. karani są za to, że nie przyłożyli się należycie do regulaminu, a ograniczyli się do skopiowania go od innych. Wspomniałem o niej, by zaznaczyć do jak absurdalnych spraw dochodzi na styku z klientami. Klient może skarżyć sprzedawcę nie tylko za zły towar. Może go skarżyć za to, że sprzedawca obciążył go kosztami zwrotu towaru, a nawet za to, że nie zawarł na stronie sklepu internetowego klauzul, które są obowiązkowe. Klient może skarżyć nawet za to, że jakiś zapis regulaminu sklepu sprawił, że klient czuje się ograniczony tym zapisem - to wystarczy i to było podstawą wystąpienia kancelarii, o której mowa na forum prawniczym. Tamtych spraw nie da się umorzyć. Sąd poinformowany o nich musi działać, choćby "spryciarze" wycofali pozwy. To unijne prawo, a unia jaka jest, każdy widzi. A to banany zbyt krzywe, a to korniszony zbyt małe, by je zjadać.
W sprawie kontaktów z klientami - można załatwić problem umieszczając na stronie internetowej opisy i sposoby uprawy. Roboty na początek trochę jest, jednak to później procentuje.
Zablokowany

Wróć do „Drzewa i krzewy OWOCOWE”