Dzień dobry, wybaczcie, że dopiero teraz odpowiadam uroczym gościom, ale weekend był zajęty działkowo i rodzinnie
Mariola - już Ci miałem napisać, że ja również miałem straszne obawy przed założeniem własnego wątku i pokazaniem zacnemu gronu mojej skromnej działki, tym bardziej że dopiero się uczę, a tu taka niespodziewajka. Cieszę się, że dałaś się namówić. Bo jest na co popatrzeć i będzie od kogo uczyć się i podpatrywać (ach ten grill...).
Marta - wzrok masz doskonały

ROD w którym mam działkę, jest podzielony na kilka części, ta "moja część" jest najmniejsza, to zaledwie 8 działek, otoczona z jednej strony ogrodami prywatnymi (bliźniaki tudzież pojedyncze domy). Całość jest ogrodzona (ponieważ moja działka jest w rogu to mam z 2 stron płot) i jest zamykane wejście na te działki, jednak pomiędzy działkami nie ma płotów, nie ma takiej potrzeby, praktycznie wszyscy się bardziej lub mniej znają, ewentualnie są malutkie płotki (takie 30cm) bo akurat ktoś sobie postawił ale to bardziej by ładnie wyglądało niż w celu odgrodzenia się, ja z jednej strony jestem "oddzielony" małym (z 50cm) uskokiem terenu, zaś z drugiej... ścieżką z płyt (widać na którymś ze zdjęć). i tak to wygląda mniej więcej na tych wszystkich działkach. Czy to dobrze, czy źle.. kwestia gusta, "u nas" nikomu to nie przeszkadza. Co jest aż dziwne, znając nasz naród ;)
A co do sałaty do przez własny brak wiedzy :p miałem jej zatrzęsienie, wysiałem za gęsto, a jak wzeszła to szkoda było wyrzucać i przepikowałem ją na osobna grządkę i w każde trochę bardziej wolne miejsce. było jej mnóstwo, że nie nadążaliśmy przejadać, a i sąsiedzi zostali obdarowywani
Aga - Jesiennych fotek nie było, bo.. po pierwsze ostatnio byłem na działce bardzo rzadko i nie zabierałem aparatu, po drugie, u mnie jesienią prawie nic nie ma. No dobrze wczoraj zabrałem aparat, to coś tam pokaże (po drodze była jeszcze sesja w terenie ale to już następnym postem bo muszę powgrywać zdjęcia). Zacznę tak specjalnie od Twoich ulubionych..
54. Pomimo jesieni jeszcze niektóre róże kwitną biało,
55. Lub czerwono..
56. Inne mają pączki
57. Zaś aksamitki twardo szukają resztek słoneczka
Postanowiłem część zostawić, niech się same spróbują wysiać, nasionek i tak sporo już mam zebranych, jak coś wykiełkuje to będzie wcześniej do przesadzenia, niż siane wiosną.
58. Czasem moja działka mnie zaskakuje, nie wiedziałem, że mam kępkę astrów ;)
Co prawda już nie wyglądają zbyt pięknie
59. I pas marcinków oddzielający trawnik
60. Ostatnie jabłuszka (baaaardzo późne)
61. Czyżby się komuś pomyliły trochę pory roku?
62. O! I nieproszeni goście...
A tak naprawdę to wybrałem się głównie po to aby
posadzić czosnek.
Robiłem to po raz pierwszy, aż sam jestem ciekawy co z tego wyjdzie :p
Zakupiłem na rynku parę główek czosnku, nasz polski, wybierałem takie największe, najdorodniejsze i tylko nie wiem czy nie przesadziłem, gdyż dostałem jeszcze parę główek od znajomej, to te kupne miały ząbki większe od całych tych główek! Ale nic to posadziłem oba, jak nie z jednych to może z drugich coś będzie. Zresztą zobaczcie:
63. To z tych wielkich zakupionych...
64. A tu wraz z tymi mniejszymi...
i co o tym myślicie?
65. I już po... "Czosnkowa rabatka" :p
Uff na razie wystarczy. Zrobił się strasznie długaśny post.
Wiele jeszcze cieplutkich dni życzę gościom i mnóstwo słoneczka.