A co do cichych wizyt wzajemnych, to chyba większość z nas tak robi - zaglądamy, a jak nie ma nic mądrego


Kiedyś próbowałam różnych metod przechowywania pelargoni,opisany powyżej również.jola z izer pisze:Witam Jolu widzę, że zaglądasz bezśladowo- to tak jak ja, ale regularnie odwiedzam twój ogród i jestem na bieżąco.
A co do przechowania pelargonii, to wyczytałam - bo ja czytamposty - u naszej wspólnej znajomej Siberii, która podała sposób stosowany przez 100krotkę
A sposób jest taki: wyjąć z doniczek, otrząsnąć z ziemi i szczelnie owinąć w gazety, myślę, że zwłaszcza korzenie powinny być dobrze opakowane. I takie pakunki - do piwnicy. Na wiosnę przed wsadzeniem do ziemi, namoczyć przez noc w wodzie. Czy się sprawdzi
zobaczymy. Byłaby to spora oszczędność, bo mam sporo.