Szczepienie drzewek, krzewów owocowych oraz warzyw cz.1
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych
W jakim sensie te które poodpadały?
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych
Czemu za późno? Dyć "oczka śpiące" to wszystko jedno ile śpią
Spokojnie cały sierpień. Byle drzewo jeszcze nie usnęło


Spokojnie cały sierpień. Byle drzewo jeszcze nie usnęło


Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych
Witam!
Mam diw identyczne pigwy wielkoowocowe Vranja. Chcialbym jedną przeszczepić na gruszę. Pigwa jest sześcioletnia, konary średnicy 5 - 6 cm. Czy przeszczepianie w koronie ma sens? Jakie są rokowania?
Pozdrawiam. romekp
Mam diw identyczne pigwy wielkoowocowe Vranja. Chcialbym jedną przeszczepić na gruszę. Pigwa jest sześcioletnia, konary średnicy 5 - 6 cm. Czy przeszczepianie w koronie ma sens? Jakie są rokowania?
Pozdrawiam. romekp
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych
Ma sens, w sensie że ma prawo dobrze się zrosnąć - ale po co Ci to? Rozumiem chcesz gruszę w miejscu pigwy?
Ryzyko w tym że zaszczepić możesz tylko grusze z odmian odpornych na pigwę! Pigwa wytwarza toksyny, które wielu gruszom szkodzą, pół biedy gdy chodzi tylko o system korzeniowy, ale tu będzie cały pień... W grę wchodzi niewiele odmian. Najpewniejsza Bera Hardy'ego. Warta grzechu
Druga rzecz - drzewko wyjdzie mało odporne na mrozy.
Jak chcesz, szczep wiosną zrazami na stosowanie na młodych pędach, najpewniejsze.
Ale jeszcze pewniejsze jest posadzić nową gruszę... i najlepiej nie na pigwie
Ale zawsze możesz naszczepić inną pigwę
Vranja bardzo mi się podoba (właśnie zbierałem
) i zamierzam JĄ rozmnożyć: przez odkłady (kilka gałązek do ziemi sięgnie) i przez sadzonki - bo się gałązka pod owocami złamała, jest z czego robić...
A grusze w tym roku kiepsko owocowały. Więcej z tych pigw pożytku - nie masz nic nad pigwówkę! ;:38
Konfitury do mięs takoż przednie

Ryzyko w tym że zaszczepić możesz tylko grusze z odmian odpornych na pigwę! Pigwa wytwarza toksyny, które wielu gruszom szkodzą, pół biedy gdy chodzi tylko o system korzeniowy, ale tu będzie cały pień... W grę wchodzi niewiele odmian. Najpewniejsza Bera Hardy'ego. Warta grzechu

Druga rzecz - drzewko wyjdzie mało odporne na mrozy.
Jak chcesz, szczep wiosną zrazami na stosowanie na młodych pędach, najpewniejsze.
Ale jeszcze pewniejsze jest posadzić nową gruszę... i najlepiej nie na pigwie

Ale zawsze możesz naszczepić inną pigwę

Vranja bardzo mi się podoba (właśnie zbierałem

A grusze w tym roku kiepsko owocowały. Więcej z tych pigw pożytku - nie masz nic nad pigwówkę! ;:38
Konfitury do mięs takoż przednie


- Lex
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1018
- Od: 16 mar 2009, o 23:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rostworowo k/Poznania
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych
Co to jest szczepienie w reku? Czy wiecie może, jak szczepi się w szkółkach?
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam serdecznie
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych
"W ręku" oznaczało szczepienie podkładek wykopanych ze szkółki, zimą.
Robiono tak drzewka na przewodniej: podkładki wykopuje sie i daje do chłodni, w styczniu-lutym na podkładkę naszczepiano długi zraz przewodniej (albo na antonówkę - wstawkę skarlającą z M9), które zrastały sie przez zimę (przechowywane w średnim chłodzie, tak koło 10'C). Wiosną sadzi się do szkółki i okulizuje toto normalnie, już na tej przewodniej. Cała operacja skraca produkcję o rok - i o to chodzi.
Metoda warta wspomnienia jak ktoś chce sobie coś zaszczepić: można mieć podkładkę w doniczce i szczepić zrazem z początkiem zimy. Wiosną drzewko gotowe.
W szkólkach już chyba nikt nie szczepi - okulizacja
w modzie

Robiono tak drzewka na przewodniej: podkładki wykopuje sie i daje do chłodni, w styczniu-lutym na podkładkę naszczepiano długi zraz przewodniej (albo na antonówkę - wstawkę skarlającą z M9), które zrastały sie przez zimę (przechowywane w średnim chłodzie, tak koło 10'C). Wiosną sadzi się do szkółki i okulizuje toto normalnie, już na tej przewodniej. Cała operacja skraca produkcję o rok - i o to chodzi.
Metoda warta wspomnienia jak ktoś chce sobie coś zaszczepić: można mieć podkładkę w doniczce i szczepić zrazem z początkiem zimy. Wiosną drzewko gotowe.
W szkólkach już chyba nikt nie szczepi - okulizacja


- Lex
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1018
- Od: 16 mar 2009, o 23:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rostworowo k/Poznania
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych
Za wszystkich drzewek, które kupiłem w ostatnich 3 latach (około 40 sztuk) tylko jedne drzewko było okulizowane. Reszta szczepione w klin.
Nie bardzo rozumiem to o czym piszesz. Podkładkę zaszczepia się antonówką bądź M9 i później jeszcze odmiana szlachetna? To korzenie są od podkładki, później wstawka no i na końcu odmiana szlachetna? Jak one rosną w tym 10st. chłodzie, jest już wegetacja i są liście, bo zbytnio tego nie rozumiem.
A tak jakbym chciał szczepić samemu to jak to wykonać, zebrać w grudniu sztobry i zadołować i później kiedy zaszczepić, jak będą soki już krążyły w podkładce? Czy sztobry aż do momentu szczepienia maja być przechowywane w niskiej temperaturze?
Dziękuję bardzo za pomoc,
Pozdrawiam serdecznie
Nie bardzo rozumiem to o czym piszesz. Podkładkę zaszczepia się antonówką bądź M9 i później jeszcze odmiana szlachetna? To korzenie są od podkładki, później wstawka no i na końcu odmiana szlachetna? Jak one rosną w tym 10st. chłodzie, jest już wegetacja i są liście, bo zbytnio tego nie rozumiem.
A tak jakbym chciał szczepić samemu to jak to wykonać, zebrać w grudniu sztobry i zadołować i później kiedy zaszczepić, jak będą soki już krążyły w podkładce? Czy sztobry aż do momentu szczepienia maja być przechowywane w niskiej temperaturze?
Dziękuję bardzo za pomoc,
Pozdrawiam serdecznie
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych
Właśnie. TrzypiętrowoLex pisze:Nie bardzo rozumiem to o czym piszesz. Podkładkę zaszczepia się antonówką bądź M9 i później jeszcze odmiana szlachetna? To korzenie są od podkładki, później wstawka no i na końcu odmiana szlachetna?

Trochę może pomieszałem - bo metodę stosowano albo do produkcji drzewek na antonówce ze wstawką skarlającą z M9 czy B9 (np. Starking taką metoda bardzo był udany), albo do drzewek półkarłowych na przewodniej z Antonówki czy Hibernala. Także do grusz na pigwie z przewodnią z Hardy'ego. Nie sądzę by dziś ktoś się w to bawił, ale parę lat temu kupiłem taką Koksę - z czystej ciekawosci, bo to klasyczna metoda holenderska: podkładka M9, przewodnia zaś chyba z M26 pół metra długa jako pień. Zapewniam że drzewko jest karłowe

Drzewka przechowywane zimą w chłodzie nie rosną, w sensie nie puszczają liści. Ale w temperaturach bliskich zera nie nastąpi zrost, dlatego przy takich szczepieniach powinno być trochę cieplej. Natomiast pojęcia 'krążenie soków' - wybacz, po dziś dzień nie rozumiem co by to oznaczać mogło, hydraulikiem nie jestem

Jeśli masz ochotę zaszczepić - to w tym cały sens, że początkiem zimy zbierasz zrazy które są w pełnym spoczynku, ale nie przemarzły i nie zużyły zapasów, zatem są żywotne (w grudniu nie zdarza się mróz poniżej 10'C raczej), w styczniu-lutym szczepisz na podkładce znajdującej sie w stanie spoczynku, a mającej wszystkie zapasy zgromadzone w korzeniach i zraz zrasta się w przechowalni. Najlepiej jeśli podkładka jest doniczkowana i przechowywana w dużej wilgotności, w ok 10'C. Zrost trwa 4-6 tygodni. Wiosną wysadzasz gotowe drzewko.
Inna metoda: po zaszczepieniu przenosi sie drzewko w 18'C na 2-3 tygodnie by sie zrosło, po czym dalej przechowuje w 5'C lub mniej aż do wysadzenia w szkółce wiosną.
W przypadku produkcji drzewek z przewodnią chodzi o to że zimą szczepisz pień z antonówki na podkładce i można go okulizować latem odmianą szlachetną.
Szczegółówe informacje pewnie znajdziesz po angielsku - metoda nazywa się bench grafting.

- krzysztofkhn
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2020
- Od: 15 wrz 2008, o 09:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych
Witajcie !
Ta metoda znana jest od 100 lat. Stosowana była na wschodnich terenach polski przez moich antenatów.
Tak ją zapamiętałem :
Na antonówce szczepiono wstawkę skarlającą, a potem odmianę szlachetną. Drzewko takie prowadzono " na świeczkę ". Trzeba je było co roku, specyficznie "ciąć na owoc".
Nie pamiętam, czy zasada ta dotyczyła wyłącznie jabłoni, czy tez innych gatunków.
Ta metoda znana jest od 100 lat. Stosowana była na wschodnich terenach polski przez moich antenatów.
Tak ją zapamiętałem :
Na antonówce szczepiono wstawkę skarlającą, a potem odmianę szlachetną. Drzewko takie prowadzono " na świeczkę ". Trzeba je było co roku, specyficznie "ciąć na owoc".
Nie pamiętam, czy zasada ta dotyczyła wyłącznie jabłoni, czy tez innych gatunków.
Serdecznie Pozdrawiam.
Krzysztof Khn.
Krzysztof Khn.
- Lex
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1018
- Od: 16 mar 2009, o 23:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rostworowo k/Poznania
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych
Rossynant,
A co zrobić jak nie ma przechowalni? Czekać do wiosny i szczepić? Wszędzie rozwodzą się na technika jak szczepić, ale nikt nie podaje dokładnych terminów, a to chyba najważniejsze. Jestem amatorem i chciałbym zaszczepić kilka siewek antonówek aby posadzić wzdłuż drogi.
Pozdrawiam serdecznie
A co zrobić jak nie ma przechowalni? Czekać do wiosny i szczepić? Wszędzie rozwodzą się na technika jak szczepić, ale nikt nie podaje dokładnych terminów, a to chyba najważniejsze. Jestem amatorem i chciałbym zaszczepić kilka siewek antonówek aby posadzić wzdłuż drogi.
Pozdrawiam serdecznie
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 45
- Od: 13 lut 2011, o 06:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych
Lex nikt już nie meczy się w szczepienie w klin (odnośnie jabłoni) itp. szkoda czasu.faniczekolady pisze:
Będzie coś z tego?
Szczepisz metodą Chip Budding- okulizacja na przystawkę boczną. Szczepienie wykonujesz w polu najlepiej w lipcu, sierpniu.
Oczko zrasta się bardzo szybko, wiosną startuje a na jesień kopiesz już okulanty.
Wyżej kolega (przeniosłem z cytatem abyś nie szukał) przedstawił próbę szczepienia tą metodą.
Proste, prawie 100% przyjęć i uzyskujesz zdrowe okulanty. Niestety tych zalet inne metody nie mają, nawet okulizacja w literkę T
Pozdrawiam.
pozdrawiam mariusz
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych
Eee, tam... czekać do lata z okulizacją, a potem następny rok na wyrośnięcie okulanta?! Wiosną zraz założyć, jesienią drzewko gotowe
Okulizacja jest po to by z jednego zraza móc zrobić 10 drzewek; ale jak się ma skąd uciąć zrazy, to szkoda czasu; zresztą - 100% przyjęć oczek tylko ktoś wprawny osiągnie, to trzeba precyzji w paluszkach
Lex,
terminy i przepisy nie są aż takie krytyczne. Byle rozumieć zasadę.
Skoro masz siewki do wysadzenia, wysadź teraz, jak pasuje to nawet od razu na miejsce, a wiosną zaszczepisz. A jeśli sobie rosną w dobrym miejscu to niech rosną, szkoda korzeni im uszkadzać. W chwili szczepienia powinny być dobrze zakorzenione i zaopatrzone w wodę.
Takie na aleję szczepiłbym na wysokim pniu (pień antonówki odporniejszy niż szlachetnych), np. na metrze. Im więcej antonówki w drzewie tym bardziej odporne na mróz, a i na choroby chyba też. Wysoko szczepiona Melba prawie parcha nie miała (wrażliwa odmiana), a taka od ziemi, na M26 - szkoda gadać.
Ja tam nie jestem fachowcem, szczepię jak mi ochota przyjdzie, z różnym skutkiem
Najpewniej jest zrazem 3-5 oczek (nic nie broni dłuższym, zamiast obcinać końce - zakładam dłuższe) przez stosowanie, na pęd tej samej średnicy. Im grubszy i dłuższy zraz, tym więcej wytrzyma do chwili zrośnięcia się. Jednak wilki niezbyt sie nadaja na zrazy. Najlepiej jak siewka ma gałązki, mozna założyć na nich też kilka zrazów i jeśli nie złapie ten na pniu to jest jakiś zapasowy. Zresztą nigdy nie wiadomo, sarna zje wierzchołek, to gałąź zostanie.
Termin - od momentu gdy już nie grożą silne mrozy do chwili gdy jeszcze nie grożą susze i upały
powiedzmy luty-maj.
A potem, latem - można okulizować. Okulizować można też wczesna wiosną, 'oczkiem żywym' - ale zrazy pewniejsze.
Teoretycznie przez stosowanie szczepi się "przed ruszeniem soków", ale moim zdaniem najlepiej by drzewko już rosło, czyli po ruszeniu pąków (a mozna zakładać zrazy i na drzewko z liśćmi), a miało dość wody - w razie suszy usychają zrazy. Albo niedługo przed ruszeniem. Zraz założony przed rozpoczęciem wegetacji przez drzewko po prostu 'czeka' na start, co niby mu nie przeszkadza, ale może przyschnąć; miałem tak w upalne przedwiośnie.... Zrazy zrastają się gdy miazga jest aktywna, czyli w temperaturze od 10'C wzwyż. Południowe gatunki wymagają wyższej temperatury, orzech włoski wręcz ponad 25'C.
Inne metody i terminy: 'na przystawkę' - jak wyżej; 'w klin' - zimą, przed ruszeniem soków; w szparę - marzec-maj; za korę - po rozpoczęciu wegetacji (kwiecień-maj) bo musi sie kora na podkładce oddzielać.
Ważny jest stan zrazów. Muszą być w uśpieniu, nie mogą być zmarznięte. Zmarznięcie poznać łatwo - na przekroju miazga jest brązowawa, a nie zielona.
Zrazy teoretycznie należałoby brać na początku zimy, po pierwszych przymrozkach, gdy jeszcze nie weszły w stan głębszego uśpienia - ale to teoria, bo przechowanie ich sprawia kłopot. Muszą być trzymane w chłodzie, blisko zera i dużej wilgotności, wetkniete w wilgotny piasek. Niektórzy też przesypują piaskiem w skrzynkach.
Mozna pobierac zrazy z końcem zimy (o ile nie przemarzły), jak długo są uśpione. Powiedzmy styczeń-marzec. Z grubsza wie się kiedy drzewa ruszają i można naciąć zrazów ciut wcześniej. (Zdarzyło mi sie szczepić zrazami które już rozwijały pąki, ale tu pojawia się problem bo mogą nie zrosnąć się przed pełnym rozwinieciem pąków - i paki uschną. )
Zebrane zrazy mozna przetrzymać w lodówce, w reklamówce czy zawinięte w folię, ale z mojej praktyki - po miesiącu są już kiepskie. Niemniej tak należy je trzymać, żeby nie schły i nie ruszyły aż do chwili szczepienia. Zaraz po ścięciu skropić wodą i do reklamówki, nie moga wysychać.
Najlepsze sa mocne i grube przyrosty ubiegłoroczne z zewnętrznej części korony i nie te z dołu (bo mogą być podmarznięte). Ale może być i paroletnia gałązka, czy słaby przyrost, byle miały ładne, żywotne pąki. Wilki najmniej się nadają, mają pąków mało i kiepskie. Najważniejsze są te pąki, toteż przy szczepieniu raczej odrzuca się nasadę pędu i sam wierzchołek - ale czasem szczepiłem też samym wierzchołkiem zraza, bo został, też się sprawdza tylko pędy puszcza słabsze.
Grubość podkładki i zraza - najlepiej taka sama. Im dłuższe i gładsze cięcie (skos) tym większy styk i tym lepiej się zrasta. Miazga (łyko) zraza i podkładki musi na siebie trafić.
I tyle, już więcej grzechów nie pamiętam ...
Powodzenia.


Okulizacja jest po to by z jednego zraza móc zrobić 10 drzewek; ale jak się ma skąd uciąć zrazy, to szkoda czasu; zresztą - 100% przyjęć oczek tylko ktoś wprawny osiągnie, to trzeba precyzji w paluszkach

Lex,
terminy i przepisy nie są aż takie krytyczne. Byle rozumieć zasadę.
Skoro masz siewki do wysadzenia, wysadź teraz, jak pasuje to nawet od razu na miejsce, a wiosną zaszczepisz. A jeśli sobie rosną w dobrym miejscu to niech rosną, szkoda korzeni im uszkadzać. W chwili szczepienia powinny być dobrze zakorzenione i zaopatrzone w wodę.
Takie na aleję szczepiłbym na wysokim pniu (pień antonówki odporniejszy niż szlachetnych), np. na metrze. Im więcej antonówki w drzewie tym bardziej odporne na mróz, a i na choroby chyba też. Wysoko szczepiona Melba prawie parcha nie miała (wrażliwa odmiana), a taka od ziemi, na M26 - szkoda gadać.
Ja tam nie jestem fachowcem, szczepię jak mi ochota przyjdzie, z różnym skutkiem

Najpewniej jest zrazem 3-5 oczek (nic nie broni dłuższym, zamiast obcinać końce - zakładam dłuższe) przez stosowanie, na pęd tej samej średnicy. Im grubszy i dłuższy zraz, tym więcej wytrzyma do chwili zrośnięcia się. Jednak wilki niezbyt sie nadaja na zrazy. Najlepiej jak siewka ma gałązki, mozna założyć na nich też kilka zrazów i jeśli nie złapie ten na pniu to jest jakiś zapasowy. Zresztą nigdy nie wiadomo, sarna zje wierzchołek, to gałąź zostanie.
Termin - od momentu gdy już nie grożą silne mrozy do chwili gdy jeszcze nie grożą susze i upały

A potem, latem - można okulizować. Okulizować można też wczesna wiosną, 'oczkiem żywym' - ale zrazy pewniejsze.
Teoretycznie przez stosowanie szczepi się "przed ruszeniem soków", ale moim zdaniem najlepiej by drzewko już rosło, czyli po ruszeniu pąków (a mozna zakładać zrazy i na drzewko z liśćmi), a miało dość wody - w razie suszy usychają zrazy. Albo niedługo przed ruszeniem. Zraz założony przed rozpoczęciem wegetacji przez drzewko po prostu 'czeka' na start, co niby mu nie przeszkadza, ale może przyschnąć; miałem tak w upalne przedwiośnie.... Zrazy zrastają się gdy miazga jest aktywna, czyli w temperaturze od 10'C wzwyż. Południowe gatunki wymagają wyższej temperatury, orzech włoski wręcz ponad 25'C.
Inne metody i terminy: 'na przystawkę' - jak wyżej; 'w klin' - zimą, przed ruszeniem soków; w szparę - marzec-maj; za korę - po rozpoczęciu wegetacji (kwiecień-maj) bo musi sie kora na podkładce oddzielać.
Ważny jest stan zrazów. Muszą być w uśpieniu, nie mogą być zmarznięte. Zmarznięcie poznać łatwo - na przekroju miazga jest brązowawa, a nie zielona.
Zrazy teoretycznie należałoby brać na początku zimy, po pierwszych przymrozkach, gdy jeszcze nie weszły w stan głębszego uśpienia - ale to teoria, bo przechowanie ich sprawia kłopot. Muszą być trzymane w chłodzie, blisko zera i dużej wilgotności, wetkniete w wilgotny piasek. Niektórzy też przesypują piaskiem w skrzynkach.
Mozna pobierac zrazy z końcem zimy (o ile nie przemarzły), jak długo są uśpione. Powiedzmy styczeń-marzec. Z grubsza wie się kiedy drzewa ruszają i można naciąć zrazów ciut wcześniej. (Zdarzyło mi sie szczepić zrazami które już rozwijały pąki, ale tu pojawia się problem bo mogą nie zrosnąć się przed pełnym rozwinieciem pąków - i paki uschną. )
Zebrane zrazy mozna przetrzymać w lodówce, w reklamówce czy zawinięte w folię, ale z mojej praktyki - po miesiącu są już kiepskie. Niemniej tak należy je trzymać, żeby nie schły i nie ruszyły aż do chwili szczepienia. Zaraz po ścięciu skropić wodą i do reklamówki, nie moga wysychać.
Najlepsze sa mocne i grube przyrosty ubiegłoroczne z zewnętrznej części korony i nie te z dołu (bo mogą być podmarznięte). Ale może być i paroletnia gałązka, czy słaby przyrost, byle miały ładne, żywotne pąki. Wilki najmniej się nadają, mają pąków mało i kiepskie. Najważniejsze są te pąki, toteż przy szczepieniu raczej odrzuca się nasadę pędu i sam wierzchołek - ale czasem szczepiłem też samym wierzchołkiem zraza, bo został, też się sprawdza tylko pędy puszcza słabsze.
Grubość podkładki i zraza - najlepiej taka sama. Im dłuższe i gładsze cięcie (skos) tym większy styk i tym lepiej się zrasta. Miazga (łyko) zraza i podkładki musi na siebie trafić.
I tyle, już więcej grzechów nie pamiętam ...

Powodzenia.

-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 45
- Od: 13 lut 2011, o 06:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych
Proponował bym jednak o nie wprowadzanie w błąd forumowiczów.Eee, tam... czekać do lata z okulizacją, a potem następny rok na wyrośnięcie okulanta?! Wiosną zraz założyć, jesienią drzewko gotowe
Okulizacja jest po to by z jednego zraza móc zrobić 10 drzewek; ale jak się ma skąd uciąć zrazy, to szkoda czasu; zresztą - 100% przyjęć oczek tylko ktoś wprawny osiągnie, to trzeba precyzji w paluszkach
Gdybyś praktykował zapewne byś wiedział iż odstąpiono od tej metody (klin) na rzecz najpierw okulizacji później jej lepszej wersji na przystawkę boczną, ze względu na trudności , pracochłonność, liczne choroby które pojawiają się w miejscu szczepienia.
Lex ma kilka antonówek i chce je po amatorsku zaszczepić, moja propozycja to "Chip Budding" metoda dla profesjonalistów bo szybka i amatorów bo tak łatwa że jak raz nią zaczniesz szczepić, to zapewne już nie wrócisz do innej.
Wybór należy do Lexa

pozdrawiam mariusz
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych
Pewnie że do Lexa należy ;)
Tylko że Lex też pewnie chciałby te drzewka w przyszłym roku, a nie za dwa... nie robimy się młodsi.
Wiem że odstąpiono od szczepień zrazami, ale też akurat wiem dlaczego
Nie mówię wcale, zauważ, o szczepieniu w klin (ani okulizacji w klin czy szparę, dla jasności) bo sam metody nie lubię. Okulizacja zaś jest doskonała dla produkcyjnej szkółki, bo szybka i wydajna, ja sie robi setki drzewek dziennie to sprawa jasna.
Nam amatorom ani dłuższy czas potrzebny na szczepienie zrazem nie przeszkadza (minutę więcej? i tak kwadrans ide do sadu
) ani większe 'zużycie' oczek - bo o kilka drzewek chodzi.
Do okulizacji (żadną metodą, choć przyznam - na przystawkę dość łatwa) nie wrócę - wróciłem do tradycyjnych zrazów

Tylko że Lex też pewnie chciałby te drzewka w przyszłym roku, a nie za dwa... nie robimy się młodsi.
Wiem że odstąpiono od szczepień zrazami, ale też akurat wiem dlaczego

Nie mówię wcale, zauważ, o szczepieniu w klin (ani okulizacji w klin czy szparę, dla jasności) bo sam metody nie lubię. Okulizacja zaś jest doskonała dla produkcyjnej szkółki, bo szybka i wydajna, ja sie robi setki drzewek dziennie to sprawa jasna.

Nam amatorom ani dłuższy czas potrzebny na szczepienie zrazem nie przeszkadza (minutę więcej? i tak kwadrans ide do sadu

Do okulizacji (żadną metodą, choć przyznam - na przystawkę dość łatwa) nie wrócę - wróciłem do tradycyjnych zrazów


-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 45
- Od: 13 lut 2011, o 06:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych
To tak, upływający czas przemawia do mnieTylko że Lex też pewnie chciałby te drzewka w przyszłym roku, a nie za dwa... nie robimy się młodsi.

Zaciekawiłeś mnie, proszę coś więcejWiem że odstąpiono od szczepień zrazami, ale też akurat wiem dlaczego

Myślę że szkoda, choć przyznam iż moje przyzwyczajenie do okulizacji, to pewnie tak jak Twoje do tradycyjnych zrazów.Do okulizacji (żadną metodą, choć przyznam - na przystawkę dość łatwa) nie wrócę - wróciłem do tradycyjnych zrazów
Pozdrawiam

pozdrawiam mariusz