Aniu to ja muszę trochę usprawiedliwić mojego M - też jest
Kochany - też wiesza kwietniki (nawet sam je zrobi), też pozwala kupować, nie narzeka, że w domu busz, tez kasa wspólna, ale czasami... marudzi, marudzi, marudzi...
Więc , aby uniknąć tego marudzenia... ...no nie musi wiedzieć o kolejnym drobnym zakupie

Tym bardziej, że wtedy kupuję za swoje "zaskórniaki"...
Tyle, że potem mam wyrzuty sumienia (bo to jednak uskubane ze wspólnej kasy) i po jakimś czasie zawsze się przyznam... no... może cenę nieco zaniżę
