Witajcie ,
dziewczyny
Agatko, nie chcę zapeszać , ale w doniczce a przetacznikiem zaczyna się "coś" dziać

.Jest pod specjalnym nadzorem , czyli w domu , więc ma szansę na przeżycie.
U mnie drugą noc są przymrozki...Trawa oszroniona, na termometrze -4...

Dobrze ,że słucham Mag-icznej z prognozami pogody i zdążyłam tarasowce i kaktusy pochować do domu.Zostały tylko oleandry.Ale i na nie chyba niedługo przyjdzie pora.Warzywa jeszcze w gruncie , czosnek nadal nie posadzony.Dziś sobota , więc mam nadzieję ,uwinę się ze wszystkim.
Róże kwitną w najlepsze , zaczynają chryzantemy.
Grażynko , Tobie to dobrze! Czytam ,że Ty już możesz odpoczywać przed świąteczną krzątaniną. Mnie do błogiego "nieróbstwa" ogrodowego jeszcze sporo brakuje.Ale nic to , jeszcze ma przyjść ocieplenie. Jak się dziś obrobię w warzywniaku , to zostanie mi zadołowanie kilkunastu doniczek z liliami i innymi i ocieplenie roślin.Mam w tym roku sporo hortensji , więc trochę roboty z nimi i różami będzie , ale jak nigdy , jestem na to przygotowana - worki z korą już czekają.
Aguś - ja w tunelu też mam chyba ze 3 krzaki pomidorów , ale już pewnie nic z nich nie będzie...Mam też jeszcze paprykę.Aż się boję tam zajrzeć , ale będę musiała.Mam też krzaczki niziutkich ostrych papryczek ( Dorotko korzo m

), ale te chyba do doniczek przesadzę , bo mają jeszcze sporo niedojrzałych owocków).
Ty swoim hortensjom zrób kopce , a nie kopczyki.

.Im więcej rośliny zabezpieczysz przed mrozem , tym większa szansa kwitnięcie.Ja tym , których nie zdążyłam wykopać i posadzić głębiej , porobię naokoło płotki z patyków , owinę to zimową agro , a na głowę nasypię korę.Zobaczymy , jaki będzie efekt.Te , ktróre mogę - zasypię całe ziemią.
Zostałam wprawdzie na czas jakiś pozbawiona aparatu , ale postaram się dziś pokazać , co kwitnie.
Mam teraz straszną korbę na marcinki, bo wspaniale wypełniają lukę w kwitnięciu roślin przed chryzantemami, ale efekty będzie widać za rok.Że też nie doceniałam ich uroku do tej pory...
