puści, puści tylko musisz trochę zaczekać. Ja chyba z 1,5 roku na nowy czekałam. A potem koleżanka postukała mnie w głowę i powiedziała żeby ucinać tylko te uschnięte. Jak masz jakieś uszkodzone listki, to też pousuwaj, bo dużo energii traci na odbudowę.
Jeden z takich poucinanych jest na mojej fotce i włąsnie obserwuję jak pędzik sobie rośnie

Jest na 8 str.