Mój ogród przy lesie cz.6
- jola1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4630
- Od: 4 kwie 2008, o 08:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lublin/okolice
Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Tajeczko bardzo dziękuję za szczere chęci ale na razie stopuję z nowymi roślinkami. Mam u siebie szpaler marcinków posadzonych wzdłuż drogi w niebieskim kolorze .Cala długość drogi była podzielona do ubiegłego roku między marcinki a kosaćce ale w ubiegłym roku wykopałam kosaćce i teraz powinnam dosadzić marcinki, zrobię to pewnie na wiosnę ale zostawię już jeden kolor.
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Tajeczko wspaniałe kolorowe dorodne kwiatuszki.....aż trudno uwierzyć, ze to już prawie połowa października
Faktycznie przymrozki w tym roku nas oszczędzają, ale pewnie lada chwila będą, bo już bardzo zimno sie zrobiło.....jeszcze kilka dni temu można było chodzić z krótkim rękawkiem....je jeszcze 4 dni temu chodziłam w klapeczkach
Sumak przepiękny....to jedno z najwspanialszych jesienią drzew
Chryzantemka cudeńko....uwielbiam je
U mnie jeszcze do końca nie rozkwitły, jeden krzaczek wciąż w pąkach, mam nadzieję, ze zdążą się rozwinąć.....



Sumak przepiękny....to jedno z najwspanialszych jesienią drzew

Chryzantemka cudeńko....uwielbiam je

- aleksanderk
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7024
- Od: 13 lip 2009, o 19:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Nie wywołuj przymrozków
Róże jeszcze ładnie kwitną . Zachwycił mnie sumak ,przybiera piękne jesienne barwy .

- malgocha1960
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 15606
- Od: 8 lut 2010, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Polska
Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Tajko,jesteś
Przywiozłam z poczty paczkę,wszystko wsadzone,przykryłam korą.Tylko teraz proszę,popatrz co mam ci wysłac od siebie,bo jest mi strasznie głupio.Mój ogród jest młody,ale może wpadnie ci cos w oko?



-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 1965
- Od: 9 sie 2011, o 12:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Aż żal będzie jak przyjdą przymrozki,niech przychodzą jak najpózniej.Tajeczko wypatrzyłam u Ciebie octowca,czy to jest może o takich bardziej postrzępionych liściach,niż te powszechnie spotykane.Czy mogłabym Cię poprosić o jego fotkę?Jeśli oczywiście to nie problem 

Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Tajeczko, sporo się jeszcze dzieje w Twoim jesiennym ogrodzie :P
Róże The Fairy to jedne z najbardziej odpornych i najdłużej kwitnących roślin; też je mam i zadziwia mnie ich uroda oraz żywotność.
Serdecznie pozdrawiam w ten zimny dzień październikowy
Róże The Fairy to jedne z najbardziej odpornych i najdłużej kwitnących roślin; też je mam i zadziwia mnie ich uroda oraz żywotność.
Serdecznie pozdrawiam w ten zimny dzień październikowy

- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Aniu rokitnik jest piękny jesienią, jak ma owoce, ale dla niego trzeba przeznaczyć dużo miejsca, no i muszą rosnąć dwa egzemplarze.
Mnie denerwowały jednak, a w dodatku korzenie zapuszczał na kilka metrów.
Krzysiu a ja myślałam, że Ty masz nie wielki ogród.
Wiem, że rokitnik jest wspaniałym, nie wymagającym krzewem, dlatego go posadziłam, rosły w moim ogrodzie dziewięć lat, dłużej nie mogłam ich jednak tolerować, gdyż korzenie sięgały ponad cztery metry, rozchodziły się poziomo pod powierzchnią i przy uprawie warzywnika, były co roku wyorywane.
Będę oglądała u Ciebie.
Uleczko róże Edelweiss rośnie u mnie ponad 11 lat, tylko jest nie wielkim krzewikiem, gdyż co roku przemarza do samego kopczyka.
W tym roku zdrowo rośnie i liście ma zielone.
Na zdjęciu widać ślady oprysku, gdyż pryskając inne róże, ją potraktowałam profilaktycznie.
Jolu dlaczego wykopałaś kosaćce?
Ja swoich bardzo dużo wykopałam, gdyż strasznie chorują, nie mogę sobie z nimi poradzić, tym samym zniechęciłam się do kupowania nowych odmian.
Rosły u mnie zdrowo, aż wyściółkowałam korą i zaczęły gnić kłącza.
Ja także już przystopowałam z zakupem roślin, gdyż miejsce się kończy.
Mam w planie tylko róże, no i choruję na lespedezę.
Jak mi coś zimą wymarznie, to koniecznie hibiskusa bylinowego muszę kupić i piwonie krzewiastą, gdyż nie mam ani jednej.
Hortensja dębolistna także mi się podoba.
Agniesiu u nas chyba pierwszy rok tak się zdarzyło, że jesienne przymrozki nas omijają, nawet młode cukinie jeszcze pozrywałam, gdyż ciągle się wiążą.
U mnie także jeszcze wszystkie chryzantemy nie zakwitły, mam taką ciemno czerwoną, późną odmianę, dopiero w pąkach, nie wiem, czy zdąży.
Sumaki bardziej podobają mi się te zwykle, które barwią się na czerwono, mój strzępiasty ma żółty kolor liści jesienią.
Aleksandrze chciałabym, żeby jak najdłużej było bez mrozów, moje warzywa jeszcze rosną na warzywniaku nie zebrane.
Kalina wonna dostaje pąków kwiatowych, jak jest ciepła jesień, to zakwita, no i szybciej zima by zleciała, gdyby było długo ciepło.
Małgosia to miała być niespodzianka, ale wcześniej wygadałam się u Ciebie.
Zapewniano mnie, że w piątek otrzymasz, a po za tym miał ją kurier dostarczyć, a Ty musiałaś sama jechać na pocztę, ja już z tego nic nie rozumiem.
Musiałam trochę pędy przyciąć temu cytryńcowi, gdyż do pudelka się nie mieścił, ale to mu nie zaszkodzi.
Mną się nie przejmuj, były odrosty, to Ci wysłałam i niech zdrowo rośnie.
Aguś ja tylko tą jedną fotkę sumakowi zrobiłam, myślę, że jak pojadę drugim razem, to już liście opadną i nie będzie co focić.
Tak on ma postrzępione liście, odm Dissecta.
Daluniu witaj.
Róże The Fairy nie jednokrotnie podziwiałam u Ciebie, są jeszcze o wiele efektowniejsze, z pewnością mniej przemarzają. To są bardzo zdrowe róże, jestem z nich zadowolona.
U nas dzisiaj pogodnie po opadnięciu porannych mgieł, ale także bardzo zimno.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Mnie denerwowały jednak, a w dodatku korzenie zapuszczał na kilka metrów.

Krzysiu a ja myślałam, że Ty masz nie wielki ogród.

Wiem, że rokitnik jest wspaniałym, nie wymagającym krzewem, dlatego go posadziłam, rosły w moim ogrodzie dziewięć lat, dłużej nie mogłam ich jednak tolerować, gdyż korzenie sięgały ponad cztery metry, rozchodziły się poziomo pod powierzchnią i przy uprawie warzywnika, były co roku wyorywane.
Będę oglądała u Ciebie.

Uleczko róże Edelweiss rośnie u mnie ponad 11 lat, tylko jest nie wielkim krzewikiem, gdyż co roku przemarza do samego kopczyka.
W tym roku zdrowo rośnie i liście ma zielone.
Na zdjęciu widać ślady oprysku, gdyż pryskając inne róże, ją potraktowałam profilaktycznie.

Jolu dlaczego wykopałaś kosaćce?
Ja swoich bardzo dużo wykopałam, gdyż strasznie chorują, nie mogę sobie z nimi poradzić, tym samym zniechęciłam się do kupowania nowych odmian.
Rosły u mnie zdrowo, aż wyściółkowałam korą i zaczęły gnić kłącza.
Ja także już przystopowałam z zakupem roślin, gdyż miejsce się kończy.
Mam w planie tylko róże, no i choruję na lespedezę.
Jak mi coś zimą wymarznie, to koniecznie hibiskusa bylinowego muszę kupić i piwonie krzewiastą, gdyż nie mam ani jednej.
Hortensja dębolistna także mi się podoba.

Agniesiu u nas chyba pierwszy rok tak się zdarzyło, że jesienne przymrozki nas omijają, nawet młode cukinie jeszcze pozrywałam, gdyż ciągle się wiążą.
U mnie także jeszcze wszystkie chryzantemy nie zakwitły, mam taką ciemno czerwoną, późną odmianę, dopiero w pąkach, nie wiem, czy zdąży.
Sumaki bardziej podobają mi się te zwykle, które barwią się na czerwono, mój strzępiasty ma żółty kolor liści jesienią.

Aleksandrze chciałabym, żeby jak najdłużej było bez mrozów, moje warzywa jeszcze rosną na warzywniaku nie zebrane.
Kalina wonna dostaje pąków kwiatowych, jak jest ciepła jesień, to zakwita, no i szybciej zima by zleciała, gdyby było długo ciepło.

Małgosia to miała być niespodzianka, ale wcześniej wygadałam się u Ciebie.
Zapewniano mnie, że w piątek otrzymasz, a po za tym miał ją kurier dostarczyć, a Ty musiałaś sama jechać na pocztę, ja już z tego nic nie rozumiem.
Musiałam trochę pędy przyciąć temu cytryńcowi, gdyż do pudelka się nie mieścił, ale to mu nie zaszkodzi.
Mną się nie przejmuj, były odrosty, to Ci wysłałam i niech zdrowo rośnie.

Aguś ja tylko tą jedną fotkę sumakowi zrobiłam, myślę, że jak pojadę drugim razem, to już liście opadną i nie będzie co focić.

Tak on ma postrzępione liście, odm Dissecta.
Daluniu witaj.

Róże The Fairy nie jednokrotnie podziwiałam u Ciebie, są jeszcze o wiele efektowniejsze, z pewnością mniej przemarzają. To są bardzo zdrowe róże, jestem z nich zadowolona.
U nas dzisiaj pogodnie po opadnięciu porannych mgieł, ale także bardzo zimno.
Pozdrawiam Cię serdecznie.

- pamelka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7280
- Od: 30 gru 2009, o 00:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Tajeczko lespedeę widziałam ostatnio w szkółce Kurowskich w Końskowoli za ....
o tu: http://www.kurowski.pl/pl/oferta2.php?id=1 mają w ofercie po 7,60 
Kwitnacą aktualnie.


Kwitnacą aktualnie.
- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Joluś dziękuję Ci bardzo, Kochana jesteś.
Ale ja już sobie odpuszczę do Końskowoli nie pojadę, Jola mówiła, że w Zielonej Wyspie także były, myślę, że kiedyś na nią trafię, gdyż bardzo mi się podoba, ponieważ kwitnie o tak nie typowej porze.
Pozdrawiam Cię serdecznie.

Ale ja już sobie odpuszczę do Końskowoli nie pojadę, Jola mówiła, że w Zielonej Wyspie także były, myślę, że kiedyś na nią trafię, gdyż bardzo mi się podoba, ponieważ kwitnie o tak nie typowej porze.
Pozdrawiam Cię serdecznie.

-
- 1000p
- Posty: 2082
- Od: 17 mar 2010, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Chojnów / dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Z korzeniami rokitnika można sobie dość łatwo poradzić. Fakt że potrafi je wypuścić daleko lecz umieszczone są one, jak zapewne zauważyłaś, płytko pod powierzchnią ziemi więc wystarczy zbudować im zaporę i nie są już w stanie poza nią wyjśćTajka pisze:... korzenie zapuszczał na kilka metrów., ... dłużej nie mogłam ich jednak tolerować, gdyż korzenie sięgały ponad cztery metry, rozchodziły się poziomo pod powierzchnią i przy uprawie warzywnika, były co roku wyorywane.

ogród mam niewielki, zaledwie 650m2, ale przy dobrym rozplanowaniu można w nim dużo zmieścićTajka pisze: a ja myślałam, że Ty masz nie wielki ogród.![]()

- jola1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4630
- Od: 4 kwie 2008, o 08:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lublin/okolice
Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Tajeczko kosaćce wykopałam bo od siatki rośnie szpaler świerków i zaczęły wypychać kosaćce. Część przesadziłam, trochę sprzedałam a trochę rozdałam.Zupełnie się ich nie pozbyłam nadal mam sporo różnych ale jak widzę na forum u innych to znowu mam na nie ochotę chociaż na prawdę nie mam na nie miejsca.Myślę ze Twoje zaczęły właśnie dla tego podgniwać że wysypałaś je korą, kłącza nie lubią wilgoci a kora jednak zatrzymuje wilgoć.Za lespedezą będę się rozglądała, jak gdzieś namierzę to napiszę chyba że prześlesz mi telefon na pw to wtedy będę mogla się skontaktować i ewentualnie Ci zakupić.
- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Krzysiu nie wiem, jak Ty to robisz, ale cudów dokonujesz, masz tyle pięknych roślin.
Za rokitnikiem jednak płakać nie będę,
ostatnio róże mnie absorbują, żeby uzyskać miejsce pozbyłam się trzech płożących jałowców, chociaż uwierz mi na słowo, rosły zdrowo i były piękne.
Jolu bardzo Ci dziękuję,
ale nie zaprzątaj sobie głowy.
Telefonami wymienimy się u Uli może?
Masz rację, że moje kosaćce wykończyła kora, tym bardziej, że ostatnie dwa lata były deszczowe.
Tak się do nich zniechęciłam, że w tym roku nie kupiłam ani jednego.

Za rokitnikiem jednak płakać nie będę,


Jolu bardzo Ci dziękuję,

Telefonami wymienimy się u Uli może?
Masz rację, że moje kosaćce wykończyła kora, tym bardziej, że ostatnie dwa lata były deszczowe.
Tak się do nich zniechęciłam, że w tym roku nie kupiłam ani jednego.

- ankha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2378
- Od: 5 kwie 2009, o 17:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. białegostoku
Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Tajeczko
, cudna jesień w Twoim ogrodzie... Winnik mnie zadziwia, może jednak kiedyś się doczekam
Jak dużo miejsca zajmuje różyczka "The Fairy"? Na szerokość?
Ajania niesamowita, będę czekać na wiadomości od Ciebie, jak zimuje


Ajania niesamowita, będę czekać na wiadomości od Ciebie, jak zimuje

Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Tajeczko, Twoje/moje chryzantemy już też zaczynają kwitnąć, ale jakieś ciemniejsze mi się wydają...
Ale jeszcze kolorów u Ciebie...
Widzę, że jesień nie osłabia apetytu na nowe rośliny
Na razie plany...a wiosną realizacja!
Ale jeszcze kolorów u Ciebie...
Widzę, że jesień nie osłabia apetytu na nowe rośliny

- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Mój ogród przy lesie cz.6
Aneczko ja mam trzy róże The Fairy, które rosną razem, już nie widać granicy pomiędzy nimi, ale w sumie mają jakieś 1,5m2.
Jestem także ciekawa, czy Ajania mi przezimuje, gdyż podobno nawet jak przezimuje, to potrafi nie kwitnąć, ale to jest tego roczny biedronkowy zakup za grosik, więc nie będzie żal.
No właśnie, ja także ciekawa jestem Twojego winnika.
Chyba w tym samym czasie kupowałyśmy.
Czy Twój ma owocki?
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Andrzejku witaj.
No popatrz, a ja sądziłam, że tulipanowiec powinien rosnąć w próchnicznej glebie, ale jak widać rośliny rządzą się swoimi prawami i trudno za nimi trafić.
Posadziłam kiedyś bez koralowy o pięknych, żółtych postrzępionych liściach, miał cudne owoce, ale zaczął marnieć i nie mógł u nas się zaklimatyzować.
Pomimo trzykrotnego przesadzania, padł.
Martusiu mam w planie jeszcze sadzenie róż, miejsce na nie czeka, ale opiekuję się wnuczkiem i nie mam kiedy rozejrzeć się za nimi, więc może tak, jak mówisz realizacja będzie wiosną.
Chryzantema jest właśnie taka ciemno bordowa, ale mój badziewiasty aparat przekłamuje i rozjaśnia kolory.
W każdym razie jest bardzo odporna na mróz, nigdy jej nie okrywałam, poza wyściółkowaniem korą.
Jestem także ciekawa, czy Ajania mi przezimuje, gdyż podobno nawet jak przezimuje, to potrafi nie kwitnąć, ale to jest tego roczny biedronkowy zakup za grosik, więc nie będzie żal.
No właśnie, ja także ciekawa jestem Twojego winnika.
Chyba w tym samym czasie kupowałyśmy.
Czy Twój ma owocki?

Pozdrawiam Cię serdecznie.

Andrzejku witaj.

No popatrz, a ja sądziłam, że tulipanowiec powinien rosnąć w próchnicznej glebie, ale jak widać rośliny rządzą się swoimi prawami i trudno za nimi trafić.
Posadziłam kiedyś bez koralowy o pięknych, żółtych postrzępionych liściach, miał cudne owoce, ale zaczął marnieć i nie mógł u nas się zaklimatyzować.
Pomimo trzykrotnego przesadzania, padł.

Martusiu mam w planie jeszcze sadzenie róż, miejsce na nie czeka, ale opiekuję się wnuczkiem i nie mam kiedy rozejrzeć się za nimi, więc może tak, jak mówisz realizacja będzie wiosną.
Chryzantema jest właśnie taka ciemno bordowa, ale mój badziewiasty aparat przekłamuje i rozjaśnia kolory.
W każdym razie jest bardzo odporna na mróz, nigdy jej nie okrywałam, poza wyściółkowaniem korą.
