Ulcia, gratuluję nowego dostojnego członka kociej rodziny.

Twój Szerkan ma zadatki na króla, może nie dżungli, ale ogródka na pewno.
Wracając do rozmów z kotami, to dla mnie czystą arogancją byłoby siedzenie cicho i nie odzywanie się, kiedy kociaki do mnie przychodzą i same zaczynają rozmowę. Ich ulubione tematy to mizianie, kochanie i zachwycanie się ich urodą.

O określonych godzinach zawsze marudzą o jedzeniu, ale ja szybko ucinam wątek.

Odnosimy też z moim lubym wrażenie, że kotka doskonale rozumie nasze rozmowy. Czasem, gdy siedzi obok a my rozmawiamy o czymś, co mogloby się jej nie spodobać (np. że drugi kot jest kochany, albo że ona coś zbroiła), to patrzy na nas spod byka, a gdy mówimy, że jest śliczną i mądrą kicią (oczywiście nie do niej

), to wydaje z siebie purk i np. wystawia brzuszek na pieszczoty. Mi się jej kumatość bardzo podoba, ale mojego faceta ta możliwość troszkę przeraża.

Śmieszne jest też to, że gdy ona się czegoś domaga (np. siedzi pod drzwiami na taras i chce wyjść), to z każdą moją odmową ("nie, nie idziemy do ogródka") miauczy i patrzy na mnie z narastającą złością. Po wejściu na najwyższe tony w końcu rezygnuje i odchodzi obrażona.
