A myślałam, że tylko ja mam takie ciekawostki w ziemi, serio...

Ludzie śmiali się, gdy wyciągnęłam łańcuch z metalową obręczą na końcu, że...to był pies

Czasem coś się przyda - z szafy zrobiłam klatkę dla królików, a rozwalającą się stodołą paliłam w piecu cały sezon

Mój poprzednik, starszy pan bardzo lubił gromadzić różne - wg. niego przydatne graty. Kiedy latorośl zmusiła go do przeprowadzki facet nie mógł się rozstać ze swoimi skarbami i byłam świadkiem, jak np. próbował wcisnąć jakiś wał od samochodu (nie znam się) do piwnicy ślicznego nowiuśkiego domku syna:):):). W każdym razie strasznie przeżył przeprowadzkę, ale chyba z miłości do bliźnich zostawił mi pamiątki:):)

A sprężyny potrafią niespodziewanie wystrzelić z ziemi, znam to Nawet sąsiad rolnik stanowczo odmówił zabronowania choć kawałka działki - "bo po co ma sobie sprzęt popsuć":):)
Jeszcze tylko nawiążę do wcześniejszej uwagi o kioskarzu i dodatku o spadkach do "Dziennika" - następnego dnia zażądałam dodatku o rozwodach - facet na to: "kobieto, zdecyduj się!!!":):):)
I jeszcze o kretach - "zupka" się robi

Dziękuję za przepis

I jeszcze - ten kret, cholera, może faktycznie zbyt pochopnie go wypuściłam???

Ale nieee, kobieta oczekuje jakiejś reakcji, a tu tylko wytrzeszcz oczu

Kwestia techniki?
