Witam Was serdecznie. Przepraszam, że tak długo nie odpowiadam, ale ta pora roku nie działa na mnie zbyt dobrze. Wstaję gdy na dworze jeszcze ciemno a kończę pracę gdy już jest szrówka i tak szybko mijają dni. Najchętniej na zimę odleciałabym jak niektóre ptaki do ciepłych krajów. Kilka dni temu oglądałam na TV info reportaż o małżeństwie emerytów, którzy porzucili miasto. Zakupili dom na wsi. Spędzają tam lato, a na zimę lecą do Indii. Co prawda nie żyją tam w luksusach, ale taki tryb życia im odpowiada. Wydają na pobyt dzienny 15zł/osoba. Najdroższy jest przelot. Myślę, że i ja bym tak chciała tylko na razie nie mam co liczyć na emeryturę. A jeżeli jej dożyję, to i tak nie za wiele ?. No rozmarzyłam się, ale trochę nastrój sobie poprawiłam
Jatro, to nie tylko pierwiosnkom się coś pomyliło. W niedzielę widziałam w ogrodzie botanicznym kwitnące Rh. Dziwna aura . Mam tylko nadzieję, że zimie też się pomyli i będzie zdecydowanie krótsza.
Ilonko, na winogronach zawiodłam się sromotnie. Jedna powinna to być odmiana Canadice a druga ?chrupka różowa? (cokolwiek to znaczy). Obie jakoś dziwnie wyglądają jednakowo i smakują tak samo ? Co prawda bardzo szybko weszły w owocowanie, ale w smaku bleee. Mam inne dwie odmiany i chyba zacznę je rozmnażać a te wykopię (dosłownie).
Ewo, masz rację. Poziomki i lobelie po wschodach wyglądają podobnie, ale ja lobelie sadzę kępkami i ładnie się same potem zagęszczają a poziomki pikowałam po 1 sztuce, choć właściwie nie wiem dlaczego. Przecież można ich było po prostu wysiać więcej i także po małej kępce ?
Jadziu, ja tego nie rozumiem. Dlaczego tylko maluchy są gotowe do zrywania poziomek a te starsze już dostają lenia. U mnie jest podobnie. Moi panowie nie schylą grzbietu po poziomki. Jak przyniosę i podstawie pod nos, to nie pogardzą, ale się zbuntowałam i sama je sprzątam prosto z krzaczków ?
Paulo, z daturami właśnie nastał problem ich przechowania. Można co roku sobie sadzić ścięte badyli. Wtedy jest mniejszy kłopot, ale mi się marzy daturowe drzewko. A na takie trzeba poczekać kilka lat i pobawić się w opiekę przez zimowy okres.
Dalie mam w rozmiarach XXL w większości. To zależy od stanowiska i dostarczonego papu. Mam też kilka małych i średnich. W tym roku je opisałam aby nie zrobić takiego błędu jak w tym. Posadziłam je w rzędzie nie wiedząc co wyrośnie i szpalerek wyszedł miejscami szczerbaty ..
Lidio, dziękuję za odwiedziny. Zaglądnę z chęcią do Ciebie gdy zdecydujesz się założyć swój wątek ogrodowy. Z pigwowca japońskiego zrobiłam nalewkę w zeszłym roku. W tym będzie z pigwy. Spirytusie już kupiłam. Teraz powinnam zabrać się za nastawianie nalewki. Ciekawa jestem jak będzie wyglądała pigwa w butelce po zalaniu jej naleweczką. Czy przypadkiem nie straci kolorków ?. Zdjęcia z podjętej próby z pewnością umieszczę na stronie.
Dalu, choć Twój ogród jest pełen urokliwych roślin, myślę jednak że jedna czy dwie dalie powinny się w nim znaleźć. Fakt, jest mały kłopot z przechowywaniem karp, ale przecież masz domek ogrodnika ?. A ja już mam sadzoneczkę ozdobnej truskawki. W przyszłym roku także będę mogła cieszyć się zjej urody i może owocków.
Halinko, dziękuję za odwiedziny. Cieszę się, że trzmielina zaaklimatyzowała się u Ciebie bez problemu. Widać, że jest jej dobrze, bo pięknie zakwitła. Moje także w pełni kwitnienia. Muszę im zrobić fotki.
Olku, pigwa w tym roku pięknie zaowocowała. Gałęzie pod ciężarem owoców zginają się do ziemi. Zaraz im ulżę i część przerobię na nalewkę a część na kompociki. Połowa jeszcze jest zielona i może trafi na przechowanie, bo obawiam się zapowiadanego przymrozku.
Winogrona pomimo ładnego wyglądu, nie znalazły amatora. Smak jak pisałam wyżej (niezbyt wyrafinowany, delikatnie pisząc). Na razie wiszą na winorośli oczekując na skrzydlatych biesiadników. Moje inne winogrona, zakupione już lata temu zaatakował szpeciel. Walkę z nim podjęłam i jest już lepiej, czyli trochę winogronem w tym roku zebrałam. I na tych winogronach muszę się raczej skupić, bo są słodziutkie i jedne bezpestkowe. Naprawdę przepyszne. Od przyszłego roku rozpocznę robienie sadzonek przez odkłady z nowych pędów.
Stasiu, z Twoich ust pochwała ma szczególne znaczenie. Twoje roślinki są takie piękne i zadbane. Czuję się dowartościowana ?
Agatko, dziękuję za odwiedziny. Obiecuję także szybciutko wpaść do Twojego ogrodu. Dalie sadzę w końcówce kwietnia a potem już poza podlewaniem są samowystarczające. Czasem troszkę podsypię nawozem, a one tak się potrafią pięknie odwdzięczyć. Dalie to jedne z mniej wymagających roślin (jak dla mnie), tylko te wykopki i przechowywanie

ale warto.
Basiu, floksów mam więcej, ale ten jest wyjątkowy. Już poprzesadzałam następne, bo one u mnie czują się bardzo dobrze w cieniu. Te posadzone na słońcu nie zakwitły ..
Zdaje się Basiu, że zrobiłaś sobie małą przerwę z pokazywaniem ogrodu. No cóż ,mam nadzieję że zima szybko minie i znowu będziemy cieszyć się wszystkimi kiełkami wyłażącymi z pod ziemi.