O kurtka na wacie, to ja jestem zaszczycona, że Ty czujesz się zaszczycona
Ze mnie straszne beztalencie, ale ten decoupage mnie kusi
Może i ja pożytecznie spędzę zimę? Moje koleżanki potrafią wyrabiać takie rzeczy, to może je zmuszę do zrobienia mi kursu ;-)
Patchworki odpadają, bo nie dorobiłam się maszyny a lubię takie rzeczy...
Decoupage'em jeszcze się nie zajmowałam Siberio, ale też mnie kusi. Będę próbowała. A patchworki można szyć ręcznie tak jak to robiły kobiety amerykańskich osadników, którzy zdobywali Dziki Zachód. U nas kobiety w zimowe wieczory darły pierze, a tam szyły kołdry patchworkowe. Nie było telewizji, to ludzie się zbierali, na wspólne prace, śpiewy, tańce, a teraz ... nuda, nie ma życia towarzyskiego
Odwiedziła mnie dziś Iga żurawkowa, przyjechali do Świeradowa zażyć naszych ozdrowieńczych kąpieli, masaży i innych zabiegów. Pewnie jak zobaczyła mój ogrodowy rozgardiasz, to była . Ale nic po sobie nie dała poznać, taka miła była
Na śmierć to nie, Siberio ale muszę się sprężać, bo nie wykluczone, że jeszcze tej jesieni odwiedzi mnie Ta, co nad Tobą, a wiesz, jaki ma wypielęgnowany ogród, który przy okazji odwiedzin zawsze podziwiam.
A teraz jeszcze dla Ciebie, na zachętę do zajęcia się decoupage, em
Znów zakwitł ołownik, a pięknym nasturcjom nie mogę się oprzeć, żeby ich nie sfotografować
Takiego rudzika musiałam ratować z pazurów rudej Luli
Adrianno, dziękuję za pszonaka, a fotki wstawisz jak będziesz mogła, takie "arcydzieła " mogą poczekać na pokaz.
Jolu witaj masz cudowny ogród.Jestem zauroczona.Bardzo mi się podoba różnorodność roślin.Podoba mi się Pszonak Erysimum helveticum.Gdybyś miała jakieś szczepki chętnie odkupię.Podobają mi się twoje krzesła.Widzę,że lubisz bawić się takimi ozdobami.Fajne.Na brak pomysłów nie narzekasz.Pozdrawiam Gosia
Siberio, ja ołownik kupiłam jako prusznik , też nie miałam pojęcia co to za roślina, trochę mi mina zrzedła, jak się doczytałam, że trzeba go przechowywać przez zimę w domu- kolejny domownik na zimowanie.
Na temat decoupage'u jest sporo literatury, z pewnością coś znajdziesz.
Gosiu, witaj w moim wiejskim ogrodzie. Różnorodność roślin jakoś się sama stworzyła przy pomocy chciejstw.
Pszonak dostałam niedawno - dopiero się zadomowił.
Krzesła są z fotki w książce.
Dziękuję za zaproszenie, Sangwinario, ale ze względów komunikacyjnych - nie jestem zmotoryzowana - w Jeleniej Górze bywam bardzo rzadko.
Kilka dni temu odwiedziłam pierwszy raz Twój wątek (telepatia ) i podziwiałam fiołki - niesamowite formy i kolory.
Jak Cię rzuci w okolice Świeradowa, to zapraszam do mojego wiejskiego ogrodu.
Jolu Witaj Jestem pierwszy raz u Ciebie - masz piękny i zadbany ogród . Mnóstwo roslin , takich mało znanych
Jolu mam pytanie , widziałam że kupiłaś rozdrabniacz do gałęzi - powiedz proszę jak się sprawuje ? i może coś więcej o nim . Muszę kupić i nie wiem jaki .
Z góry dziękuję za odpowiedź .
Pozdrawiam i zapraszam do siebie
Witaj, Teresko w moim wiejskim, nie takim znowu zadbanym, ogrodzie. Rozdrabniacz sprawuje się znakomicie, naprawdę jestem zadowolona, co istotne, rozdrabnia gałęzie o śr.do 45 mm a to ważne jak się chce mieć ładne zrębki jako substytut kory do okrywania rabat. Naprawdę jestem zadowolona, a jeszcze cena b.przystępna w porównaniu do innych urządzeń znanych firm.
Z postu Agnieszki wiem,że to ona Cie tu przysłała. Obejrzałaś fotkę opakowania gdzieś w początkach mojego wątku? Będziesz wiedziała czego szukać (w Castoramie).
Dziękuję, Adriannoza prezentację, moich - jak się wyraziłaś - dzieł . Miło mi, że Ci sprawiłam przyjemność. Teresko, życzę udanych zakupów.
Teraz trochę fotek z wczoraj.
Jeszcze zakwitł mak ... berberys ma śliczne owocki ...
Moje NN ciągle kwitną, jakby chciały nadrobić lata prześladowań
Już stoi pergola i przy niej posadzone , nie NN, o nie ... wymarzona New Dawn, a z drugiej strony Rosarium Uetersen
Nabyłam jeszcze Frycka, tzn. Chopina ...