
Jak na razie udało mi się wyczytać o sposobie koszenia Twego Lwiska .
No , to nadzwyczaj ciekawy i niespotykany sposób nadgorliwości jest!

Kurcze , nawet palce oddać , by ogród blaskiem świecił swym , poświęcenie pełne !

Dobrze , że ogród olbrzymi , krzewy wysokie i na kolanach podkaszać nie było trza!

Sorrki! Ale nosi mnie , Wiesz nadpobudliwość , mózgowo - rdzeniowa!

A na serio , to Lwisku życzę szybciutkiego , i pełnego powrotu do zdrówka ,
i ostrożniejszego manewrowania kosiarą , choć na wszelki wypadek niech jednak pamięta że na kolanach kosić to mu lepiej niet!

No to teraz czas mi pospacerować i pooglądać cudny ogród Wasz!


