Monstera dziurawa (Monstera deliciosa) - uprawa
- arturro
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 46
- Od: 28 cze 2007, o 12:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Dlaczego moja monstera "płacze"?
Jest to objaw gutacji,
Służą do tego tzw. hydatody znajdujące się zwykle na liściach w pobliżu zakończenia wiązek przewodzących. Gdy roślina nie może wydzielić wody w postaci pary (transpiracja może zostać zahamowana w wyniku obniżenia temperatury i spadku niedosytu wilgotności powietrza) uruchomiony zostaje proces gutacji, który chroni rośliny przed nadmiernym turgorem. W procesie gutacji niektóre rośliny mogą pozbyć się niepotrzebnych soli.
Służą do tego tzw. hydatody znajdujące się zwykle na liściach w pobliżu zakończenia wiązek przewodzących. Gdy roślina nie może wydzielić wody w postaci pary (transpiracja może zostać zahamowana w wyniku obniżenia temperatury i spadku niedosytu wilgotności powietrza) uruchomiony zostaje proces gutacji, który chroni rośliny przed nadmiernym turgorem. W procesie gutacji niektóre rośliny mogą pozbyć się niepotrzebnych soli.
Pozdrawiam.
Re: Dlaczego moja monstera "płacze"?
Zgadza się tylko że przy normalnie przebiegającej gutacji nie bledną końcówki liści. Może to i gutacja i początkowa faza kwitnienia razem?




Rozmnażanie
czy ktoś mi napisze jak rozmnaża się monsterę?
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1954
- Od: 26 cze 2007, o 19:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Rozmnażanie
Możesz:Piuma pisze:czy ktoś mi napisze jak rozmnaża się monsterę?
- pociąć główny pęd na odcinki z "oczkami" i korzeniami przybyszowymi,
- odciąć wierzchołek (pęd wierzchołkowy),
- poczekać, aż wybije boczny pęd,
- zrobić odkład powietrzny.
Ja zawsze odcinałam pędy boczne, wyrastające z pędu głównego

Monstera
Moja monstera ma 21 lat.Dostałam ją - jako maleńką roślinkę, z kilkoma listkami - od mojej mamy, gdy zaczęliśmy mieszkać w naszym domu. Przechodziła różne koleje losu. Była parokrotnie przestawiana, przesadzana, czasami - wstyd się przyznać - traktowana po "macoszemu". Podczas remontu "wywędrowała" do pokoju dzieci i miałam zamiar jej się pozbyć, ale moi najbliżsi stwierdzili, że mimo pewnych niedostatków (ubytek liści dolnych, ogołocenie łodygi) ten kwiat musi wrócić na swoje miejsce, gdyż jest ... domownikiem. Zaobserwowałam, że nasza pupilka "odwzajemniła się", wypuszczając na ogołoconej łodydze zawiązki pędów, z których rozwinęły się nowe roślinki bytujące na roślinie matecznej, a ostatnio pojawił się następny "pąk". Chcąc dodać jej uroku, kupiłam młode (3) monstery i mam zamiar w marcu, z pomocą męża i syna, wsadzić je razem ze starą monsterą do jednej wielgachnej doniczki.
Ostatnio odkryłam, że służy jej, a raczej jej liściom przecieranie chusteczką nasączoną nawozami dolistnymi i preparatem nabłyszczającym.
Dorota
Ostatnio odkryłam, że służy jej, a raczej jej liściom przecieranie chusteczką nasączoną nawozami dolistnymi i preparatem nabłyszczającym.
Dorota
Widze,że nasze monsterki to rówieśnice
ja swoją też planuje w tym roku przesadzić,to będzie dopiero wyzwanie!życzę powodzenia w tym trudnym zadaniu i tobie i sobie.
pozdrawiam Dorota.

pozdrawiam Dorota.
pozdr Dorota
Moje storczyki
Moje storczyki
nie dałam rady przesadzić kolosa,ale dosypałam dość dużo świeżej ziemi,umyłam listki i pogłaskałam,teraz dam jej odetchnąć 

pozdr Dorota
Moje storczyki
Moje storczyki
osobiście się przekonałam,że nie jest to łatwe zadanie,do tego trzeba więcej niż jednej osoby i dużo miejsca,a u mnie miejsca brak bo monsterka stoi za akwarium,a pomocne ręce od rana do wieczora w pracy,skończyło się na dosypaniu ziemi 

pozdr Dorota
Moje storczyki
Moje storczyki
Ja moją mam zamiar w tym roku przesadzić. Nie przesadzałam jej odkąd ją mam. Co do przeprowadzek to chyba się nie zgodzę, że nie lubi przestawiania. Jak przeprowadzałam się na wieś, to największym problemem było przewiezienie mojej monstery. Spakowano ją w tekturową szafę. Bałam się, że się połamie, bo jest dość duża i pnąca, ale wcale jej to nie zaszkodziło. Mój kwiatek jest przywiązany do stojaka rozporowego.

Na tej fotce widać tylko jej część. Nad nią wisi filodendron.

Na tej fotce widać tylko jej część. Nad nią wisi filodendron.
też niezły okaz
moja cały czas stoi w tym samym kąciku i chyba jej tam dobrze.To dość giętka roślina ,nie tak łatwo ją połamać 


pozdr Dorota
Moje storczyki
Moje storczyki
Masz rację, ale moja kiedyś ułamała się przy doniczce. Przesuwałam ją jak miałam remont. Na szczęście korzenie powietrzne były w ziemi i to ją uratowało. Ona ma b. grubą główną łodygę i sięga do sufitu. Dlatego tak trudno było ją przewieźć. Panowie od przeprowadzek powiedzieli, że najbardziej nie lubią przewozić książek, ale teraz doszły do tego też kwiaciarnie (tyle miałam kwiatów)
.
