Wandziu mimo, że clematisy uwielbiam, to mam już na nie szlaban

Kompletnie nie mam gdzie sadzić, wiosną się nie oparłam i kupiłam kilka odmian i teraz z 2 mam problem, nie mam dla nich miejsca, już raz je przesadzałam, a wiosną znowu będę musiała.....tylko gdzie
Ja to chyba powinnam omijać z daleka wszelkie szkółki....nie potrafię się opanować i w amoku kupuję roślinki, których nie mam gdzie później posadzić
Grażynko niestety do Zytki mam kawał drogi......
Moje clematisy też już nie mają zbyt dużo pąków, jedynie JP szaleje
Aniu ja też mam kilka takich hodowlanych .....ale tylko na odległość
Marcinka mam tylko jednego, ale chcę posadzić jeszcze kilka kolorków, zeby wśród jesiennej zieloności było troszke więcej barw
Małgosiu moze Twoje clematisy jeszcze młodziutkie, one z roku na rok piękniej kwitną
Ewuniu mój JP w zeszłym roku był przesadzany.....miał takie ogromne korzeniska, które musiałam mocno skrócić, że bałam się, ze nie przeżyje tego przesadzania. Ale wspaniale się przyjął, rozrósł....jest jeszcze piękniejszy i gęstszy niż wcześniej

Mam nadzieję, że w przyszłym roku wcześniej zakwitnie. Mam go tylko w kiepskim towarzystwie posadzonego, bo z New Dawn.....i praktycznie nie róznią się kolorem kwiatów.....dla New Dawn przygotowane było inne miejsce, ale w związku z tym, ze to taki śmieciuszek musiałam ją dosadzić do JP....