hen_s pisze:
I jeszcze jedno. Nie nazywam swoich ulubieńców nawet "pieszczotliwie" chwastami, burakami etc. bo je zwyczajnie lubię. Lubię to co robię, kocham rośliny - to moja pasja. Ponoć rośliny "rozumią" i "czują" - może by się obraziły?

Jeśli chodzi o zbiorczą fotkę, to brak słów, aby wyrazić mój zachwyt...

Jestem pełna uznania.
Co do wypowiedzi, zgadzam się w 100%, mam tak samo i dodam, że jak już jakiś działa mi na nerwy, to z reguły pod wpływem gróźb, opamięta się i zaczyna ładnie rosnąć, także może coś w tym jest
