No z tym kwitnieniem, to faktycznie roślinki u mnie zaczęły szaleć, jedynie lampionik is dead. Biedak cały zżółkną i spadł, ale na pocieszenie rośnie kolejny maluszek.
Najbardziej rozszalała się żółta datura. Naliczyłam na niej 52 sztuki takich pąków.
Biała podwójna też sobie przypomniała, o kwitnieniu. Jak na razie ma tylko 5 pączków.
Różowej, też spodobało się kwitnienie. Naliczyłam 11 pąków.
Biała pojedyncza też chce się pochwalić, jak wygląda 19 sztukami.
Dobrze, że w tym tygodniu ma być jeszcze ciepło, a później to nie wiem co zrobić, trochę szkoda żeby zmarnowało się tyle kwitnień. Z mniejszymi krzakami mogę się pobawić i chować na noc, a na dzień wynosić je z powrotem na dwór, ale z żółtą olbrzymką odpada taka zabawa.
Iochroma nn, po prawie miesiącu również zdecydowała się otworzyć wreszcie pączek i pokazać jaki ma kolor. Ale żebym za bardzo się nie cieszyła to robi to bardzo, bardzo powoli, zaczęła otwierać się w czwartek.
Maleństwo marmurka, też powoli sobie rośnie.
A sundaville całkiem oszalała, a jeszcze cała masa maleństw czeka u niej na rozwinięcie.
Lada dzień również dendrobium, powinno pokazać kwiatuszki.
