Dziękuję Wam, moi drodzy forum-przyjaciele za słowa otuchy

. Jak przechodzę obok magnolii, to mnie cos w środku boli, ale - jak słusznie Paweł napisał

- po burzy jest słońce. I takie słonko świeci nam od kilku dni, czyli słonecznie weszlismy w jesienną aurę. Oby jak najdłużej tak było!
Dziś w końcu postanowiłam posadzić wszystkie donice, które czekały od wiosny na swe miejsce: znalazłam miejsce dla zakupionej w kwietniu

magnolii Aleksandriny. Weszłam na włości sąsiada, bo u mnie już nie ma szans, na razie. Myslę,że za rok-dwa może ją przesadzę do mnie. Ale przy sadzeniu mocno się rozczarowałam, bo okazało się, że ona musiała być wcześniej wykopana z ziemi, gdyz bryła się rozsypała, a korzokni to takie podcięte kikutki...

Także- jak przeżyje zimę - to będzie dobrze...

Posadziłam też clematisa Jackmini i kupionego niedawno zimowita.
Zostało do wsadzenia 25 cebul

tulipanów.
Jesień to malownicza pora roku...
