"Zmienność"
Dziś od Agnieszki/nyskadu przybyła paczuszka z wymiany i mam - mam już sporego Aloe variegata o pożądanym pokroju, wcześniej miałam tylko tego dziwaka obok - o długich liściach i wciąż walczącego o przetrwanie maluszka od Marka.
Zobaczcie jak te dwa większe i jakże różne wyglądają - jest okazja porównać, bo do wiosny posiedzą w jednej doniczce...
Dziękuję Aga! - za resztę również...ta czerwono-brązowa haworcja po obejrzeniu 'na żywca' ma coś z H. coarctata - niech no tylko u mnie trochę podrośnie, to ją rozszyfruję
Podobny problem jak z Aloe variegata miałam z Agave victoriae-reginae - pierwsza, jaką kupiłam ma długie i cienkie liście, a ja chciałam taką, która rokowałaby szansą na pokrój podobny do szyszki - więc szukałam dalej i teraz mam drugą o liściach krótszych i szerszych:
c.d. inwentarza: zięba kąpie się 2-3 razy dziennie - jak tylko otwieram klatkę - leci prosto do kuchni na ablucję
A jednak paczuszka dotarła, ach ta poczta Co do tygrysków zupełnie inne, ale wcale nie znaczy że któryś z nich jest brzydki to samo z agawą. Wydaje mi się, że gdy podrosną dopiero bedzie widać różnicę
Zięba urocza, fajnie tak podglądać
Ten większy Aloe variegata to rzeczywiście jakiś odmieniec, ale może to dodaje mu uroku.
Ciekawa jestem jak będą się oba prezentować, jak tylko trochę podrosną, za jakiś sezon, czy dwa
Zięba nadal przeurocza, czy zostanie u Ciebie na stałe?
Ależ ten czas pędzi...Ceropegia sandersonii jest już u mnie dwa tygodnie - w tym czasie jeden z pędów przyrósł o 3 cm i dwa węzły oraz zawiązało się 11 kwiatów - uwielbiam ją!
Żeby nie było, że haworcje zeszły na dalszy plan... Haworthia comptoniana w tym sezonie ładnie przyrosła:
PS
co do zięby - jak już pisałam to pierwszy pisklak jakiego odchowałam - naczytałam się o jej potrzebach biologicznych, ale popełniłam błędy wychowawcze: ptaszyna nie wie, że jest ziębą. Jest najszczęśliwsza, kiedy może siedzieć mi na ramieniu, jeśli jest poza klatką - nie odstępuje mnie na krok. Kiedy znikam jej z oczu - podnosi rwetest: skrzeczy jak sroka! Nie nadaje się do życia na wolności Zwykle nie sprawia kłopotów, ale czasem wstępuję w nią jakiś 'demon' - dzisiaj rano wyciągnęła i poszarpała na strzępy z wielkim trudem ukorzenioną sadzoneczkę Ceropegia woodii 'Variegata' - pilnuję roślin na okrągło, zabezpieczam siatką, ale czasem wystarczy kilka sekund - i już się do nich dobiera. Wysiałam jej nasionka z karmy w osobnym pojemniczku - ale oczywiście kradzione lepiej smakuje....[/size]
Ceropegia sandersonii bardzo ciekawa i ładna roślina. Ale... Haworthia comptoniana extra! To jedna z moich ulubieńców - kiedyś właśnie takie mi się podobały i dlatego je mam największe.
Twoja śliczna.
Beatko rzadko do ciebie zaglądam, a roślinki masz takie świetne .
Może dlatego, że tematy sukulentów dla mnie trochę odległe.
Postaram się częściej zaglądać do Ciebie, bo można oczy nacieszyć.
Przez minione pół roku mogłam pozowolić sobie na dosyć częstą obecność na Forum i rozbudowę mojego wątku. Sezon jednak dobiega końca, większość kolekcji została zaprezentowana, przede mną nowe - bardzo pochłaniające zadanie zawodowe...
Rzadziej będę się Tu pojawiać, ale nie zniknę!
Zdobyłam na Forum mnóstwo cennych informacji, obejrzałam z wielką przyjemnością Wasz kolekcje, z wielką przyjemnością także gościłam Was w swoim wątku i odwiedzałam Was w waszych wątkach...BEZCENNE!
W tym roku jeszcze szykuje się u mnie kilka kwitnień, jedno cudeńko na e bay mam na oku, urządzam dobre miejsce dla wieeeeelu roślin w pracy...ale póki co - podsumowanie kwitnień haworcji i mieszańców:
...a te haworcje, które kwitną w tym sezonie po raz drugi - tnę, ale szkoda tak do śmieci - więc wędrują do jesiennych bukietów
Świetny pomysł z tymi bukietami! Pięknie i oryginalnie to wygląda Kwiaty niewielkie, ale za to urodziwe Niesamowite, że czasem dopiero na zdjęciach widać jakie mamy cuda w domu