Poczekaj, aż stary zaschnie całkowicie. Ja wiem, brzydkie , ale to baza pokarmowa dla młodego.
A potem wywal z doniczki, rozdziel, będą dwa. I tyle.
Przez czas w jakim toto mateczne będzie zasychało młode zdążą się przyzwoicie zakorzenić.
Miałam nadzieję,że zamieścisz zdjęcie po przycięciu. Całkiem ładnie teraz wygląda i można spokojnie czekać na rozwój. Podziwiam, bo mnie się nie udało ukorzenić ananasa.
Dwa posty wyżej.
Też chciałbym by zakwitł (mój) - czy raczej wydał owoc. Ma już 5 lat i nic. Może "samiec" ?
Oczywiście żartuję. Jak go przesadzę to go pokażę.
Kiedyś miałem taką broszurkę o ananasie i pisali tam, że chcąc porzyspieszyć kwitnienie wkłada się do korony troszkę karbidu i wody, a uwalniający się gaz stymuluje kwitnienie
Chciałam się was poradzić, otóż również chciałam wyhodować sobie takiego ananasa ale chyba coś jest chyba nie tak. Postarałam się o ładną rozetę aby nie była zgnita i miała zaczątki młodych listków rozetki. Następnie ładnie odcięłam końcówkę aby był zaczątek przyszłych korzonków, potem przesuszyłam 3 dni i wsadziłam do wody. W efekcie zamiast zielonej rozety mam szarą a w niektórych miejscach ledwo zółte plamy co jest nie tak??? Może spróbować z drugim, bo ten był niefortunny
Próbowałbym z drugim - to naprawdę nie takie trudne. Ja na 5 prób (wszystkie w wodzie) miałem wszystkie udane.
Poczytaj inne wątki o ananasach. Można także próbować od razu do ziemi. Ziemia najlepiej 2:1 z piaskiem.
Natomiast jeżeli zanurzasz w wodzie, to zanurzone powinno być tylko ok.1/2 centymetra samej piętki. Maksymalnie 1 cm. Po 2-ch tygodniach powinien mieć już korzonki.