Misiu
Trojeść widzę po raz pierwszy - to krzew czy bylina?...i pachnie mówisz jak dobre perfumy?
Kwitnących tyle jakby to był środek lata.
Ja przesadzałam dzisiaj część roślinek bo na fasolę za słabo słoneczko świeciło.
Misiu bardzo się cieszę, że robisz coraz dłuższe wędrówki
Kolorowo u Ciebie niesamowicie, u mnie po raz pierwszy nie ma aksamitek....nigdy wcześniej się to nie zdarzyło I brak mi ich , bo swoimi słonecznymi kolorkami ubarwiają każdy.
Zytko trojeść amerykańska to bylina...zimuje ładnie ...
Małgosiu, Agnieszko moje wyprawy sprawiają mnie o zawrót głowy...nie dość chwaściory opanowały skarpę to jeszcze kret ryje ...ale szykuję nalewkę czosnkową ...poczęstuję go ...ma się wynieść...
Kasiu trojeść w rowie może ktoś wyrzucił i porosła sobie...