Dziewczyny, taka jestem uradowana tymi moimi kwiatuszkami że cho,cho.
Tylko mam zmartwienie z moimi nasionkami,wszystko ładnie powschodziło a teraz pada.Żaden oprysk na nie nie działa.Zaprzestaje siania i czekam do momentu kiedy będę mogła wysiać do gruntu.
Dorotko, trzymam kciuki by twoje pustynniki wyszły w tym roku
Wiolu,a jak tam twój liliowiec?
Czy dokupiłaś jeszcze jakiegoś?