A ja mieszkam na wsi i mam podobne doświadczenia. Moi sąsiedzi nie pilnują swoich suk co cieczke mają szczeniaki

Jak delikatnie mówie im o sterylizacji to patrzą na mnie z " byka". Mówią, że " żartuje bo woli potopić szczeniaki niż wydać na psa 100 czy 200 zł." Tak, tak u mnie to się odbywa. A jak ja na dworze wyczesuje swojego psa to kręcą głową.
Ale ja się tym nie przejmuje, że mnie traktują jak "ufolud" lub " panniczka przyszła z bloków
Zresztą to samo dotyczy się kotów ich jest u moich sąsiadów na potęge, tylko jedna sąsiadka ma swoje kotki wysterelizowane.
Jak sąsiedzi zobaczyli moją Sis to chcieli ją

bo po co mi w domu drugi pies, To ja im na to, że ona jest z rodowodem pełnorasowa , to otworzyli oczy co to jest ?
Czasmi i mi cisną się pewne słowa na usta
No ale nie wszystkich się mierzy jedną miarką
