Witajcie Kochani
Znowu wessała mnie praca i codzienne obowiązki.
Nie, na szczęście nie przegapiłam ładnej jesieni

Nawet zdążyłam zdjęć narobić. Za chwilkę pokażę.
Ewcia - wiciokrzew Chojnów, jako eksperyment w niezbyt ciekawe miejsce.
Nie wiem dlaczego ale tam rośliny zawsze łapią mączniaka i kiepsko rosną, a jest kawałek płotu do obrośnięcia.
Mączniaka złapał oczywiście, niezbyt dobrze mu idzie ale może jak się porządnie ukorzeni i przetrwa zimę da radę..
Widziałam że zrobiłaś fajne zakupy na targach

Ja koniec końców nie dotarłam. Może i lepiej... Muszę jeszcze znaleźć miejsce na kilka upatrzonych róż w RosaCwik.
To już wiosną, ale teraz to już naprawdę będzie ciężko
Ewa gloriadei - mnie w Szkółce Śląski zachwycił wybór odmian i przeżyczliwe nastawienie.
Spędziłam tam mnóstwo czasu i żal było wychodzić.
A teraz jeszcze widzę że wszystko się przyjęło i pięknie rośnie
Anetko - a wiesz ile ja się naszukałam nazwy tej róży?
Już nawet odpuściłam, nie chciało mi się dalej
Aż tu nagle zjawiasz się Ty i bach! Wiem że to Berolina

Perennial Blue obydwie będziemy obserwować - zauważyłam że u mnie róża dopiero po 2-3 latach pokazuje na co ją stać.
Przypuszczam że Perennial nie będzie wyjątkiem.
Aga - koniec lata i jesień mam wrażenie też nie była dla róż najgorsza.
Nie wiem jak to pójdzie dalej, tutaj już mróz w nocy łapie, ale do tej pory można się było cieszyć pięknym kwitnieniem.
Rottkappchen kupiłam częściowo ze względu na nazwę właśnie - zobaczyłam ją pierwszy raz chyba u KaRo i zakochałam się natychmiast
Gabi - widzisz, ja też znikam na dłużej od czasu do czasu.
Wiem jak jest: czas się nie rozciągnie.
Cieszę się że zaglądasz, nawet jeśli nieczęsto
Róża o którą pytasz to Heritage. Pachnie - ładnie, świeżo.
Marta - i ja krety kocham, są niezmiernie pożyteczne tylko niech ryją GDZIE INDZIEJ
Cieszę się że zajrzałaś.
Dążność do zmian wszelakich nie jest zaplanowana - to się samo robi.
Wpadnie nagle jakiś pomysł i okazuje się że znowu trzeba latać ze szpadlem.
Wiesz do czego dążę z całych sił? Żeby już było gotowe, zagospodarowane, żeby szpadel poszedł w kąt.
I żeby została tylko pielęgnacja: nawożenie, przycinanie, odchwaszczanie.
Ale nie da się, no po prostu się nie da!
Golden Celebration jest zdecydowanie golden - to ciemniejsza stonowana żółć bez ekscesów.
Mój hibiscus może też wreszcie wymarznie i będzie spokój
KaRo kupowała - nie wiem gdzie, ale coś mi świta że można je dostać na giełdach akwarystycznych?
Dorotko - u mnie dla odmiany w kompostowniku mieszkają jaszczurki

Też zawsze mam stracha że zrobię im krzywdę.
Helen - wiesz, jakbyś chciała braki różane nadrobić to mogę Ci podać kilka adresów sprawdzonych szkółek ;)
------------0------------0------------0-----------------
Przez ostatni czas sadziłam, kopałam, likwidowałam kolejne części trawnika itd.
Z rozpędu zdążyłam nawet posadzić wszystkie cebule.
W tym mnóstwo czosnków. Mam nadzieję że w połączeniu z moją kotką ograniczą trochę nornice..
I tak zastały mnie nocne przymrozki.
Wcześniej jednak było pięknie! Taka jesień jak się patrzy!
Przede wszystkim wprowadził się do mnie tygrzyk
Aspirina posadzona z końcem lata natychmiast poczuła się jak w domu i zaczęła kiwtnąć całymi bukietami
Maria Antonina z nowym powojnikiem w tle.
Nigdy chyba nie przestanie mnie zachwycać kształtem kwiatów.
Bonica i Caribia do dziś kwitną w najlepsze
Odnośnie Caribii - strasznie kiedyś na niej psy wieszałam, a to w tym roku jedyna róża która w ogóle nie złapała czarnej plamistości.
Fakt - kwiat trzyma się jeden-dwa dni i brzydko przekwita, ale zdrowa była na piątkę z plusem.
Zimowity i inne kolorki
Po dzisiejszej nocy róże chyba straciły wigor..
Szkoda, bo tyle jeszcze na nich pączków

Tulą się do sąsiadów i chyba niedługo wszyscy zaczniemy czekać na wiosnę...
Buziaki Wam ślę!
