Moja alokazja chyba choruje. Jakiś czas ładnie rosła ,wypuściła nawet dużego liścia (30 cm)
Wydaje mi się, że coś ją atakuje ale nie wiem co.

Mączysty nalot na liściu.

A to spód liścia.

Bardzo proszę o pomoc.
Pozdrawiam Hania.
Locutus pisze:W wielkim skrócie ? udało mi się wyhodować szczep przędziorka odporny bodaj na wszystkie dostępne środki przędziorkobójcze.
LOKI
Confidor jest insektycydem ? i z definicji nie działa na przędziorki.Czarodziej_ pisze:Kup sobie Confidor i Actellic,
Ze środków przeciwko przędziorkom chyba tylko inhibitory mitochondrialnego łańcucha oddechowego nie cuchną...Czarodziej_ pisze: oba śmierdzą,
I to jest pierwszy zonk. Mam za dużo roślin, bym mógł to zrobić. W ogóle nie wiem, skąd miałbym wziąć przezroczyste worki, zwłaszcza takie, w które mógłbym zapakować rośliny mierzące metr osiemdziesiąt... I gdzie ja bym je z tymi worami poustawiał, zważywszy na to, że praktycznie każde wolne miejsce w kawalerce, w której mieszkamy, jest zastawione roślinami?Czarodziej_ pisze: każdego dorób w dawce 1 ml na 0,5 l wody i opryskaj naprzemiennie co dziennie każdym z preparatów. Po każdym z oprysków doniczkę z rośliną w bezbarwny worek i szczelnie zawiązać, otworzyć następnego dnia oprysk i znów zawiązać.
Chyba nie załapałem, o co chodzi... Możesz jaśniej? Najlepiej z rysunkowym schematem? ;-)Czarodziej_ pisze: W trzecim dniu do worka nalać litr wody (oczywiście roślina musi stać na podstawku by tej wody nie wpijała), Szczelnie zawiązać i zostawić na 7 dni.
Czarodziej_ pisze: Po siedmiu dniach wszystko od nowa. Czyli od nowa opryski z tym że dawkę Confiidoru zwiększamy do 1 ml na 0,3 l wody, Actellic bez zmian. Taki zabieg powtarzamy trzykrotnie jeśli zajdzie taka potrzeba, z reguły jednak po pierwszym ew. drugim po przędziorkach nie ma śladu. Co ważne oprysk należy wykonywać z zraszacza ciśnieniowego by nanosić na liście mgłę wody z chemią. Każdy oprysk po którym z rośliny kapią duże krople spływające z liści można uznać za nieudany, gdyż cała chemia spływa z liści zamiast się w nie wchłonąć, jako że działają układowo unicestwiając szkodnika.
Uwierz mi na słowo że działa, stosowałem na cytrusach a te są wyjątkowo podatne na przędziorki.Locutus pisze: Confidor jest insektycydem ? i z definicji nie działa na przędziorki.
Pozostaje ci zastosować w takim układzie jednorazowy oprysk ale na weekend wybyć z domu np. do rodziców, przez 24 h nie powinno się być w pomieszczeniu gdzie wykonano oprysk w takim stężeniu którymkolwiek z preparatów.Locutus pisze:I to jest pierwszy zonk. Mam za dużo roślin, bym mógł to zrobić. W ogóle nie wiem, skąd miałbym wziąć przezroczyste worki, zwłaszcza takie, w które mógłbym zapakować rośliny mierzące metr osiemdziesiąt... I gdzie ja bym je z tymi worami poustawiał, zważywszy na to, że praktycznie każde wolne miejsce w kawalerce, w której mieszkamy, jest zastawione roślinami?
Proste, jeśli roślina będzie w worku foliowym stała na podstawku to wokół tego podstawka na dno worka wlej wodę by po zamknięciu worka przez 7 dni utrzymywać bardzo wysoką wilgotność powietrza bo o to właśnie chodzi. Możesz to zastosować do mniejszych roślin, kup sobie duże worki do kwaszenia kapusty takie po 50 litrów. Pod dużymi roślinami ustaw na weekend max. pojemników wypełnionych keramzytem zalanych do pełna wodą, keramzyt po to by powodował rozbicie płaszczyzny wody przez co szybciej zachodzi jej parowanie. Nie ma rzeczy niemożliwych.Locutus pisze:Chyba nie załapałem, o co chodzi... Możesz jaśniej? Najlepiej z rysunkowym schematem? ;-)Czarodziej_ pisze: W trzecim dniu do worka nalać litr wody (oczywiście roślina musi stać na podstawku by tej wody nie wpijała), Szczelnie zawiązać i zostawić na 7 dni.