

Małgosiu - śnieżyca letnia też jest piękna i ma więcej kwiatów na łodyżce niż ta wczesna. Tylko wtedy kwitnie już wiele innych kwiatów i nie sprawia tak dużej radości jak te pierwsze zwiastuny wiosny. Gdyby twoja rosła w ziemi to kwitłaby dopiero w maju , czerwcu, bo tak kwitną moje. Ale jak wsadzisz ją do ziemi, to wszystko wróci do normy - nie musisz jej wykopywać jesienią - moja stale rośnie w tym samym miejscu przez 4 lata i ma się dobrze. Nie ucinaj przekwitłych kwiatów, bo może zrobi nasiona i wtedy jak przysypiesz je ziemią w przyszłym roku pojawią się młode roślinki.


Basiu - jak miło, że wpadłaś


Joluś - śnieżyca robi takie bąbelki z nasienników. Z każdego kwiatka powstaje jeden bąbelek w którym są nasionka i pozostawiony sam sobie pęka i rozsypuje dookoła nasionka z których wyrastają cieniutkie pojedyncze listki / można pomylić je z trawą / . Za dwa lata już kwitną. Byłam u Ciebie i też widziałam wiosenkę - niemniej urodziwą. A nawet bardziej, bo ja nie mam aż tyle wiosennych kwiatków. :P
Janku - jak miło powitać dawno nie widzianego gościa


Przyznam, że dawno nie zaglądałam do twojego ogródka i teraz muszę to nadrobić.


Dorotko - nie masz za co dziękować, to tylko wymiana doświadczeń, które mam nadzieję będą tak samo skuteczne u Ciebie jak i u mnie. Cieszę się, że chcesz z nich skorzystać a może jeszcze je udoskonalisz i potem ja się od Ciebie czegoś nauczę



Anulko - fajnie, że wpadłaś. Ja też śnieżyce / te pierwsze / wyłopatkowałam, a potem dowiedziałam się, że są pod ochroną.
