Chudziak, przepraszam, faktycznie przeoczyłam  
 
 
Nie wrzucam tam przepisów, bo moja kuchnia jest wegetariańska, w znacznej mierze wegańska, więc pewnie niewielu zainteresuje.
Sos wyszedł mega, w mojej subiektywnej opinii 

 pieczesz kilogram dyni obranej, pokrojonej w kostkę, polanej oliwą, posypanej kilkoma szczyptami soli aż będzie na tyle miękka, że można bez problemu ją rozgnieść widelcem; miksujesz ze szklanką mleka kokosowego, dosmaczasz solą (pół łyżeczki lub więcej), gdyby nie było szpinaku, wcisnęłabym też czosnek, szczyptę gałki muszkatołowej, ale dowabiłam szpinak: ok 500g świeżych liści lub 250g mrożonego (i rozmrożonego z odciśniętą wodą) podgrzewasz na niewielkiej ilości oliwy przez kilka minut, jak liście zaczną tracić jędrność solisz, pieprzysz, sypiesz szczyptę startej gałki muszkatołowej i wciskasz czosnek przez praskę (u mnie 3 ząbki), mieszasz z puree dyniowo- kokosowym, następnie z makaronem; jeśli używasz sera, możesz posypać makaron na talerzach startym na drobnej tarce;
A gulasz fasolowy- zrobiłam podobnie jak fasolkę po bretońsku, tylko zamiast pomidorów dodałam dynię (najpierw ją smażyłam z cebulą w przyprawie curry, potem dodałam do gotującej się fasoli jak zaczynała mięknąć i gotowałam do miękkości warzyw, na koniec odjęłam trochę dyni i zmiksowałam na puree); przyprawy w trakcie gotowania wg uznania, ja dodałam sól oczywiście, listki laurowe, ziele angielskie, majeranek, na koniec gotowania wcisnęłam czosnek przez praskę, 3 ząbki.
Loeb, będę miała trochę nasion, nie dużo, ale dla forumowiczów będzie po kilka sztuk 
 Patasko
Patasko, jeśli to są dynie ozdobne, to jakie ma znaczenie to, że się krzyżują? Wyjdą pewnie ciekawie w kształtach i kolorach, ja bym zebrała 
 Kontra
Kontra, to może być krzyżówka z Mariną, ona ma takie wypustki, tylko ten gruszkowy kształt mnie zastanawia, ani z Delicaty, ani z Mariny...
Aniaw, jedyna dynia, jaka mi się kojarzy do Twoich wymogów, to Boston Marrow; dobra na surowo bez dziwnych posmaków, słodka, soczysta, jak nie dynia 

 moja mama ją miała 
