Małgosiu, ja mam go pierwszy raz i nie mam pojęcia czy można go przechować przez zimę i ew. w jakich warunkach...
Zosiu, z pewnością Twój pełny zawilec jest bardzo piękny :P
Wiesiu, część lilii kupiłam i posadziłam bardzo późno- bodajże w maju. I okazało się, że równie późno zakwitły i w sumie fajnie, bo w ten sposób dłużej trwa u mnie sezon liliowy

A kosmosy to samosiejki i akurat zgrały się kolorystycznie z lilijką
Rozplenica rośnie u mnie drugi rok i może bez fajerwerków, ale chyba jest całkiem ładna
Wiolu, z bukietową na pewno nie będziesz miała kłopotów - one kwitną niezawodnie po wiosennym przycięciu
Andrzejku, rzeczywiście mieszkam w miejscu, gdzie klimat jest dość łagodny, a i ogród mam położony w zacisznym miejscu; hortensje ogrodowe kwitną u mnie co roku, ale nie wszystkie równie obficie jak ta na fotce. Zdarzają się kapryśne panny, które pokazują jeden, albo dwa kwiatki
Aniu, a pamiętałaś o tym, że wrzosy lubią słoneczko, nienawidzą wilgotnej gleby, no i po kwitnieniu (wczesną wiosną) trzeba je przycinać, żeby się rozkrzewiły? Bo o kwaśnej glebie i towarzystwie innych kwasolubów już nie wspomnę...
Iguś, dzięki, ale mam białe floksy, więc podmianka może zostać wykonana
Dzisiaj słoneczko co jakiś czas wychodzi zza chmurek, ale jest dosyć chłodno. Na popołudnie zaplanowałam odmłodzenie i rozsadzenie piwonii - teraz jest na to najlepsza pora. Moje piwonie rosną już w tym samym miejscu kilkanaście lat i w tym roku kwitły jakoś mniej obficie...Najwyższa już więc pora, żeby zrobić z nimi porządek. Trochę się boję, czy dam sobie radę z wykopaniem tych olbrzymich i rozrośniętych krzaków...
Powolutku zabieram się więc za prace jesienne - przesadzanie, rozsadzanie, dosadzanie i wkopywanie cebulek
A hortensje zmieniają barwy, już nie są śnieżno białe i w zależności od odmiany przybierają kolor limonkowy, lekko różowy, czy w ogóle jeszcze inne trudne do określenia:
