Małgosiu, róże które miałam do tej pory, rosły u mnie bezproblemowo... dlatego świadomie zdecydowałam się na poszerzenie kolekcji, bo cóż piękniejszego w kwitnących, niż różane księżniczki...
Ewuniu, dziękuję za opinię pod adresem Mrs. John Laing - rozważę ją jeszcze i poczytam więcej o niej.
Marcin, dziękuję za wyrozumiałość dla różanej choroby ;) nie chciałabym byś zazdrościł; masz tyle miejsca u siebie na różankę...

Juluś, przy pergoli nie mam już miejsca, ale mogę zagospodarować kawałek ogrodzenia na białą pnącą różycę... ładna jest ta, którą pokazujesz, bardzo ładna... gdzie mogę ją kupić?
Anetko, super że zdecydowałaś się na Muzykanta... takowoż, na hibiskusy... jestem przekonana, że dadzą Ci dużo radości.
Stadt Rom był właśnie inspiracją Twojego niesamowitego krzaka... na pewno nie skreślę go z listy, mimo, że ma pojedyńczy kwiat, czyli taki który robił na mnie jak dotąd mniejsze wrażenie... u Ciebie wygląda powalająco!
Golden Celebration muszę mieć... będę się nim troskliwiej opiekować i musi być dobrze

Agusiu - 100% racji ;)






