U oster

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster

Post »

oster pisze:Mnie też po poleceniu "wyślij" pokazała się jakaś dziwna strona z błędem, ale próbowałam do skutku,
dobrze, że nie wszystkkie polecenia przyjął :shock:
Shirall pisze: mój sąsiad miał nasionko i ma teraz, duże ładne i już owocujące drzewko ale ile toto ma lat nie wiem - z 4-5 lat chyba już ma ale głowy nie daję :roll:
Martuś, czy to znaczy, że wyhodował z pestki?
Ktoś mi mówił, że drzewko w ten sposób pozyskane nie owocuje. A jak u niego?
Awatar użytkownika
Bogumilka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3577
Od: 10 lut 2008, o 17:50
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: U oster

Post »

Po cichutku spaceruję po Twoim ogrodzie ;:65 ,ale śladu nie zostawiałam aż do dzisiaj :wit Pracowita z Ciebie kobieta i bardzo zaradna. Mam pytanie (ale proszę się nie :;230 ) czym się róznią powidła śliwkowe od dżemu :oops: :?:
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster

Post »

malgocha1960 pisze:Kochana,ale z ciebie to pracowita pszczółka.Ja mam w tym roku totalnego lenia na przetwory,na pewno zrobię paprykę w occie,dużo innych rzeczy z poprzednich lat,po co , dla kogo?
No tak Gosiu, nieraz zrobi się po prostu za dużo! Ja nie robiłam kilka ostatnich lat, bo też
nie bardzo miałam na to czasu. Wiesz, jak to jest, nauka, dokształcanie, podyplomówki i
do tego dzieci: pięć ostatnich lat nie było w ogóle mowy cokolwiek robić w ogrodzie:
dzieciaki też o to zadbały. Jak się tylko odwróciłam, już kłótnie, bicie się, starszy przywalił
młodszej, obrywały niedojrzałe owoce i je jadły, itp. Bez sensu, bo to kupa nerwów była.
Od tego roku robię wszystko eko- dlatego i moje własne przetwory z ogródeczka eko ;:138
Ja mam dla kogo, moje dziecie to wołoduchy :;230 :;230
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster

Post »

Witaj Bogusiu :wit :wit
Cieszę się z tego, że mam i ukrytych kibiców ;:196 , dziękuję za miłe słowa.
Nie mam się z czego śmiać, przeczytaj mój podpis ;:108
Im dłużej żyję, tym głębsze moje przekonanie, jak wiele jeszcze nie wiem i nigdy się nie dowiem,
bo życia zabraknie, przynajmniej teraz, w tym stanie rzeczy :D
Według mojej wiedzy dżemy robi się ze sporą ilością cukru (nawet do 50% masy owoców), dużo
krócej (np. jeden dzień, jeśli tylko osiągnie odpowiednią konsystencję ale zachowa kawałki
owoców(ważne, by dżem nie spływał z chlebka). Często, by skrócić czas pracy przy tych
przetworach gospodynie używają żelfixu lub cukru żelującego. Nigdy nie używam żadnych
przyspieszaczy czy zagęszczaczy. Nie chodzi mi o to, by owoce w dżemie wyglądały świeżo, skoro je gotuję.
Mają być smaczne i bezpieczne dla zdrowia. Z nadmiarem płynu podczas gotowania tego przetworu
zawsze radzę sobie w taki sposób, że je po prostu odcedzam i zamykam szczelnie w buteleczkach.
Dżem nie traci nic na smaku, szybko uzyskuje pożądaną konsystencję, i co najważniejsze - daję
niewiele cukru, bo nie lubię słodkich, a dzieci jedzą wszystko, co im podam. To najważniejsze.
Powidła śliwkowe to dobrze rozgotowana i usmażona masa, w której ni śladu skóreczki,
(która się porostu rozpuszcza w trakcie smażenia), bez cukru i smażone przez co najmniej trzy dni.
Dzięki smażeniu uzyskuje się konsystencję dość gęstego smarowidełka. Mówią, że termin
"powidła' zarezerwowany jest dla śliwkowego przetworu, ale ja spotkałam się z nazwą
"pomidorowe powidełko". Wydaje mi się, że chodzi jednak o masę przypominającą dość gęsty przecier.
Swoje powidła też przecieram przez metalowe sitko, bo mają bardziej jednolitą konsystecję.
Pozdrawiam Cię i zapraszam częściej :wit
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster

Post »

Bardzo się dzisiaj wystraszyłam, bo weszłam cichutko pod folię, żeby nie wystraszyć maleństw,
a tam czarny Niuniuś wsuwa żarcie kocie :shock: :shock:
Wystraszyłam się, bo słyszałam, że dorosłe kocury, takie zaborcze i władcze, jak Czarnuch - potrafią
zagryźć młode kocięta z obawy przed konkurencją. A matki w kartoniku nie było. Wiecie coś na ten
temat: Czy to prawda, czy jakieś bzdury powtarzam? Ale z drugiej strony cieszę się, że nie głoduje,
skoro przychodzi do nas podjadać. i pamięta, że tu jest jego dom ;:108
Awatar użytkownika
Kasia1972
500p
500p
Posty: 969
Od: 18 paź 2008, o 19:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Podlaskie

Re: U oster

Post »

Osterku, czy możesz napisac jak dokładnie smażysz te powidła śwliwkowe?
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster

Post »

Wczoraj wieczorem podgrzałam śliwki do takiego stanu, że wyraźnie oddzielił się sok. Przelałam przez durszlak. Rano było
ponad trzy litry soku i tyleż samo gęstego.
Po sześciu godzinach smażenia na maluśkim ogniu widać początek kolorku powidełek; mają taki kolor, a będą aż brunatne. Na zdjęciu w towarzystwie soku
Obrazek Obrazek

Barwa taka, jak na drugim zdjęciu; na pierwszym lampa bardzo rozjaśniła kolor. Po obramowaniu widać, ile ubyło podczas smażenia.
Na dziś dosyć. Jutro pogotuję dwie i pojutrze też dwie godzinki. Dzisiaj pozamykam butelki z sokiem. Jest słodko-kwaskowy :tan
Oto buteleczki z sokiem przygotowane do zagotowania:
Obrazek ;:224
Awatar użytkownika
Bogumilka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3577
Od: 10 lut 2008, o 17:50
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: U oster

Post »

Bardzo, ale to bardzo Ci dzękuję, za wyczerpującą odpowiedź ;:180 Ja też staram sie eko gotować i robić, bo prawie wszystko co zrobię do słoików i butelek to wędruje do moich wnucząt, a córcia na eko gotowanie dla swoich dziewczynek to mam bzika ;:137
Nie chcę Ci już zawracać głowy, ale czy te powidła nie przypalają się w garnku i jaki jest odpowiedni do ich gotowania, bo u Ciebie widzę srebrny (ojej nie wiem jak go nazwać w tej chcwili ;:223 )ale nie emaliowany. :wink:
haszka
200p
200p
Posty: 427
Od: 5 cze 2011, o 00:06
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Szczecin

Re: U oster

Post »

Witaj Osterku

burza u mnie na szczęście nic nie uszkodziła....zostawiła po sobie 2 beczki deszczówki....ale masz tych śliweczek wypestkowane wygladają apetycznie....mniam...mniam...ja nie mam żadnej śliwki dawno temu była stara węgierka i zawsze coś tam było nawet powidła robiłam ale to dobre 20 lat temu.....powidełka lubię kiedyś robiłam z nimi rogaliki ale to już czas przeszły....Ty masz dla kogo robić więc się nie dziwie....podziwiam za pracowitość i cierpliwość....tyle godzin gotowania:)
jeśli chodzi o kocury to nie bzdura oglądałam kiedyś taki film,że one mogą zagryzać maluchy by znowu kotki miały ruję no i ,że kotki radza sobie tak....organizują "przedszkole" zostawiają maluchy pod opieka innej kocicy i starszego rodzeństwa...tworzą wiekszą grupę by chronić młode......

ciepło, ale pochmurnie pewnie u Ciebie tak samo...szkoda mogły by dzieci mieć jeszcze trochę frajdy z basenu...widać,ze bardzo to im sie podoba.....
Pozdrawiam Halina.........

Druga miłość Haszki - ogród
x-S-l
---
Posty: 2084
Od: 2 sie 2011, o 15:43
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: U oster

Post »

przepraszam Cię osterku, że dopiero teraz odpisuje ale byłam calutki dzionek na działce i dopiero teraz wróciłam - odnośnie tej śliwki, on ją ma od nasionka, po prostu kiedyś śliwki spadały gdzie popadnie i tak mu wyrosła ta śliwka - baardzo się z tego cieszy, zresztą u mnie wszędzie gdzie spadną te śliwki i ich dokładnie nie pozbieram mam pełno sadzonek :roll: i ona już owocuje, a ma chyba z 5 lat wiec nawet wyhodowane z nasionka owocują :wit
Osterku, a może byś chciała mieć taką śliwkę u siebie? no bo ja mam taką 2-letnią już sadzonkę, wyhodowaną od nasionka, która mi rośnie w jednym miejscu, ale musi stamtąd znikąć tylko nie wiem co z nią zrobić a wyrzucić żal :roll: no a za jakieś 2-3 lata już by owocowała - chciałabyś? :wit to bym Ci ją wysłała :wit
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster

Post »

Bogumilka pisze:Ja też staram sie eko gotować i robić, bo prawie wszystko co zrobię do słoików i butelek to wędruje do moich wnucząt, a córcia na eko gotowanie dla swoich dziewczynek to mam bzika ;:137
Nie chcę Ci już zawracać głowy, ale czy te powidła nie przypalają się w garnku i jaki jest odpowiedni do ich gotowania, bo u Ciebie widzę srebrny (ojej nie wiem jak go nazwać w tej chcwili ;:223 )ale nie emaliowany. :wink:
No, witaj bratnia duszo! Dlaczego bratnia? Wyjaśniam w Twoim wątku.
Dwa bziki, to jeszcze nie banda :uszy Trzy bziki to już banda! ROZEJŚĆ SIĘ! :;230
Trzech to banda to powiedzonko jeszcze z czasów stanu wojennego :shock: :;230
Żarty żartami, ale kiedy słyszę, że ktoś ma takiego chyzia jak ja na punkcie zdrowego odżywiania się i
ekologicznej żywności (jeśli to jeszcze możliwe: patrz mój podpis o zbrodni dokonywanej
na ludzkości
), to aż dusza mi się raduje!
Nie mam garów aluminiowych! Nie mam też garnków emaliowanych, niestety. Ale te które posiadam,
są z kompletu ogólnie dostępnego, z grubym dnem. Kiedyś kupiłam taki komplet do gotowania na parze i wykorzystuję go do wszystkiego, dosłownie. Nic mi się nie przypala. Zaraz pokażę Ci zdjęcie
garnka, żebyś zobaczyła, że nie ma prawa się nic przypalić:
Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Jeśli będziesz miała jeszcze jakieś wątpliwości: pytaj! Jeśli będę wiedziała, chętnie odpowiem.
Po to jest to forum, by się wspierać i wymieniać doświadczeniami. Ja też o wiele pytam ;:14
Naprawdę nie zawracasz mi głowy. Miło mi, gdy mogę pomóc ;:108
Pa, pozdrawiam :wit
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster

Post »

Kasia1972 pisze:Osterku, czy możesz napisac jak dokładnie smażysz te powidła śwliwkowe?
Witaj Kasiu :wit
Ja smażę troszkę inaczej, niż się zaleca: ale robię to od wielu lat (z wyjątkiem ostatnich kilku :wink: ) i
nie mam zastrzeżeń, co do smaku , barwy czy trwałości powideł.
Tak jak na zdjęciach, wrzucam do gara wydrylowane połówki śliwek i wymyte. Doprowadzam do
gotowania i sporego zmięknięcia po to, by odsączyć sok, który wyparowałby ze smażonej razem masy (znaczy wyparowałaby woda pozostawiając smak pewnie bardziej skondensowany i słodycz< ale mnie to nie przeszkadza :) )
Robię to po to, by krócej smażyć śliwki i mieć sok na kompoty (kompot przygotowuję w taki sposób, że w 0,5 litrze ugotowanej, wystudzonej wody rozpuszczam łyżeczkę miodu pszczelego i łączę z pó litrem soku. Ale ta kwestia wg uznania. To pyszny słodko-kwaskowy napój do obiadku).
Zawsze smażyłam przez trzy dni po około 2 godziny. Ale tego roku zdecydowałam się jednak zrobić to
w jednym dniu, ponieważ jutro nie dam rady siedzieć przy garach, a od poniedziałku muszę wracać po urlopie
przygotowywać ośrodek do przyjęcia dzieci :tan
Dlatego na malusieńkim gaze (najmniejszy, jaki możemy uzyskać) od 10 do tej pory za przeproszeniem "pyrkoce"
sobie wolniusieńko. Mieszam raz na jakiś czas, ale to raczej przyzwyczajenie, bo nic nie przywiera do dna.
Wieczorem przetrę przez metalowe sitko (bo łatwiej się przeciera) i do gorących, wyparzonych słoiczków
po dżemach powkładam gorącą, gęstą masę, poodwracam do góry dnem i zostawię do jutra. Tak więc
po około 9 godzinach powinien być gotowy. No i smaczny :tan
Zapomniałam dodać, że smażę powidełka bez przykrycia - nadmiar wilgoci musi mieć jak się ulotnić ;:14
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster

Post »

Shirall pisze:przepraszam Cię osterku, że dopiero teraz odpisuje ale byłam calutki dzionek na działce i dopiero teraz wróciłam - odnośnie tej śliwki, on ją ma od nasionka, po prostu kiedyś śliwki spadały gdzie popadnie i tak mu wyrosła ta śliwka - baardzo się z tego cieszy, zresztą u mnie wszędzie gdzie spadną te śliwki i ich dokładnie nie pozbieram mam pełno sadzonek :roll: i ona już owocuje, a ma chyba z 5 lat wiec nawet wyhodowane z nasionka owocują :wit
Osterku, a może byś chciała mieć taką śliwkę u siebie? no bo ja mam taką 2-letnią już sadzonkę, wyhodowaną od nasionka, która mi rośnie w jednym miejscu, ale musi stamtąd znikąć tylko nie wiem co z nią zrobić a wyrzucić żal :roll: no a za jakieś 2-3 lata już by owocowała - chciałabyś? :wit to bym Ci ją wysłała :wit
Martuś, nie przepraszaj. Wiadomo, że jak ktoś nie odpisuje, to znaczy, że nie mógł :wit :wit
Jeśli śliwa jest na tyle mała, że jest jak ją przesłać, to jasne! Tylko błagam, podaj koszta. Ja nie mogę
tak stale naciągać innych na wysyłki. Chyba, że coś ode mnie będziesz chciała na wymianę :heja
Pozdrawiam Cie gorąco. :wit
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster

Post »

Halinko :shock: Ale mnie przeraziło to, co napisałaś: Rudzik jest młodszym rodzeństwem, może on pilnuje i dlatego go Czarnuszek tak pogryzł w zeszłym roku? W tym to już jest kocurem, i sam nie zagraża maluśkim. Razem pod folią śpią z małymi i matką. A Matka Niuni (obecnej mamuni) zginęła nam pod pociągiem w kwietniu. Pewnie wcześniej razem sobie dawały radę.
Ja, nie mogę. Może powinnam zamknąć to dodatkowe okienko pod folią, żeby sobie tak śmiało nie przychodził. Kurcze, jego też wychowałam na własnych rękach :shock: Jak to pogodzić :evil:
U nas z rana było fajnie jeszcze ciepło, od południa chłodny wiatr, pochowałam meble i poduchy ogrodowe bo wyglądało, że zaraz będzie burza. Ciemno, chłodno, jesiennie. Dzieci chcą do wody, ale jest za zimno.
Z przyjemnością podaruję Ci słoiczek powidełek ;:196
x-S-l
---
Posty: 2084
Od: 2 sie 2011, o 15:43
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: U oster

Post »

dobrze dobrze podam koszta jak się tylko dowiem ile bedzie kosztowała taka paczuszka ze sliwką w środku ;:196 bo mała jeszcze ona jest, przyciełam ją na wiosnę do chyba 60 cm to się ładnie teraz rozkrzewiła i takie fajne małe drzewko wyszło :tan
jak będę wiedzieć to napiszę ;:196
ale tak mi się wydaje, że to chyba wyślę paczką priorytetową do 1 kg i to bedzie chyba od 8 do 11 zł kosztowało, ale pójdę w poniedziałek na pocztę i się dowiem :wit
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”