Oleńko - to się cieszę.
Mój kwitnie pierwszy raz ale i tak ma sporo kwiatów.
Ja wąchałam i pachnie.
Loki - dziękuję.
Dalia w tym roku słabo kwitnie, bo chyba podgniły jej nieco bulwy.
Ale i tak dobrze jak na tą "porę deszczową".
Szkoda, że nie mieszkasz bliżej, to podrzuciłabym Ci co nieco.
Agnieś - pewno, że pyszne bo swoje bez chemii, tylko na kompoście i oborniku.
Wprawdzie kilka krzewów trzeba było wywalić ale reszta rośnie i jeszcze kwitnie.
U mnie opryski z czosnku i szałwii.
Pomaga ale nie na wieki.
Dla mnie jednak wystarczy.
Będą pomidorki chyba do mrozów.
Hanuś - eee.....tam , zaraz kusicielka.....
Różana to Ty jesteś większa, przez Ciebie teraz i Ankę rośnie u mnie coraz więcej róż.
No....nawet nie chcę wiedzieć ile dałaś bo się domyślam sądząc po sobie.....
Liliowce żeby się przyjąć przed zimą muszą mieć wilgotno.
Mogą rosnąć w cieniu, ale wtedy słabiej kwitną.
Najbardziej odpowiada im półcień i słoneczne stanowisko.
Szczególnie dotyczy to najnowszych odmian.
Im więcej falbanek i zakrętasów tym bardziej potrzebne jest żyzne, wilgotne i słoneczne stanowisko.
Ty czekasz na powtórkę róż a u mnie zero prawie kwiatów.
Co zrobiły pąki to przyszły codzienne deszcze i po pąkach.
Dzięki i wzajemnie.
Elżuś - rosną, ale nie u mnie niestety.
Izka wie u kogo, już ma obiecane.
U mnie tylko jedna roślinka rośnie i kwitnie już drugi raz.
Zaglądam na wszystkie strony czy ma nasionka, ale nic nie widzę....
Więc może potrzebuje drugiej roślinki, żeby powstały ?
Zaczyna robić się już jesiennie.
Pierwsze kolory jesieni zaczynają się pokazywać a i wiele roślin kończy kwitnienie.
Dzisiaj w ogrodniku mieli cebulowe i nawet kilka kupiłam.
Ale tylko kilka, bo przez ostatnie lata doszłam do wniosku, ze nie ma co szaleć, bo i tak wiele może wypaść zwłaszcza tulipanów i hiacyntów.
W zeszłym roku postawiłam na narcyzy i opłacało się, więc tego będę się trzymać.
Czy takie widoki nie przypominają już o jesieni ?
