Pergola odbudowana i w całości zawładnięta przez kobeę, a clematisy kwitną drugi raz.



Lato powoli dobiega końca, zwiastują to chociażby astry czy dalie. Dalii nigdy nie lubiłam, bo to kwiatki z tych, z którymi jest "zamieszanie". trzeba wykopywać, przechowywać. Zawsze miałam też te wysokie i zwykle mimo podwiązywania się łamały.
W tym roku pokochałam je. Dostałam kawałki bulw od koleżanki, podpędziłam wczesną wiosną w doniczce i cieszą moje oczy już od lipca. Inne kupiłam na wyprzedaży w sklepie ogrodniczym( kwitnące) po 1 zł. A jeszcze innych siewki dała mi sąsiadka. Tym sposobem gdzie nie spojrzeć kolorowa plama barwnych kwiatów dalii, którymi powypełniałam różne "dziury". Chodzi mi o niskie dalie. Stare, wysokie tez zachowałam bo żal wyrzucić. Kwiaty ma jednak wielkie i piękne.


Ta jest ciekawa, bo gdy się rozwija ma kwiaty białe, a po jakimś czasie są bladoróżowe.


