Warzywa- wysiew nasion, uprawa,porady ogólne i dla początkujących
- Milosz-s
- 200p
- Posty: 248
- Od: 29 maja 2007, o 16:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań strefa 7a
oto fragment dot. pietruszki :
Zabieg wykonać:
a) w 5-10 dni po wysiewie przed skiełkowaniem nasion. Nasiona wysiewać na głębokość nie
mniejszą niż 2 cm.
-Zalecana dawka: 1-2 l/ha.
b) w fazie 3-5 liści pietruszki. Opryskiwać tylko w przypadku silnego zachwaszczenia, jeśli
nie stosowano środka po siewie. Nie stosować we wcześniejszej fazie rozwojowej pietruszki i
w temperaturze powyżej 20oC.
-Zalecana dawka: 1-1,5 l/ha.
i jeszcze jedna istotna rzecz:
KARENCJA (okres od dnia ostatniego zabiegu do dnia zbioru roślin przeznaczonych do
konsumpcji):
- bobik, groch, peluszka, kukurydza, słonecznik - 60 dni
- marchew, czosnek, len, konopie - 70 dni
- pietruszka, por, ziemniak, bób - 90 dni
- seler naciowy - 49 dni
- seler korzeniowy - 90 dni.
czy chcesz więcej szczegółów ?
znajdziesz je również na opakowaniu środka, lub w ulotce.
Zabieg wykonać:
a) w 5-10 dni po wysiewie przed skiełkowaniem nasion. Nasiona wysiewać na głębokość nie
mniejszą niż 2 cm.
-Zalecana dawka: 1-2 l/ha.
b) w fazie 3-5 liści pietruszki. Opryskiwać tylko w przypadku silnego zachwaszczenia, jeśli
nie stosowano środka po siewie. Nie stosować we wcześniejszej fazie rozwojowej pietruszki i
w temperaturze powyżej 20oC.
-Zalecana dawka: 1-1,5 l/ha.
i jeszcze jedna istotna rzecz:
KARENCJA (okres od dnia ostatniego zabiegu do dnia zbioru roślin przeznaczonych do
konsumpcji):
- bobik, groch, peluszka, kukurydza, słonecznik - 60 dni
- marchew, czosnek, len, konopie - 70 dni
- pietruszka, por, ziemniak, bób - 90 dni
- seler naciowy - 49 dni
- seler korzeniowy - 90 dni.
czy chcesz więcej szczegółów ?
znajdziesz je również na opakowaniu środka, lub w ulotce.
Cieplutkie, słoneczne, już wiosenne, pozdrowionka z Jelonka - MIŁOSZ
R.O.D. Jelonek k. Poznania
R.O.D. Jelonek k. Poznania
Nie mają ze mną a dokładniej z solą szans. Mój warzywniak kończy się w granicy działki, ale dbam jeszcze o 2,5 metra działki obok i tam po deszczu można zobaczyć prawdziwy poligon, a mianowicie wypaloną brązową maź... Ale w takich warunkach, zauważyłem w ogórkach olbrzymie świerszcze. One raczej nie szkodzą...Gabriela pisze:Romanie z tego wynika że ja też mam podobne warunki do Twoich, bo mieszkam niedaleko Ciebie.bigaczzz pisze:Szczerze powiedziawszy to nie próbowałem jeszcze nigdy nie podlać ogródka. U mnie normą jest podlewanie poranne około 6 i wieczorne po 19. Możliwe że u mnie na południu (praktycznie najgorętsza część polski) panują trochę inne warunki niż na wschodzie czy północy i gleba nie trzyma wody (moja studnia ma np 14 metrów głębokości) co zmusza mnie do takiego częstego dostarczania wody. Ale nie narzekam bo to jest raczej przyjemność niż mus...
A na dodatek moja działka jest calutki dzień w słońcu, nazywam ją "patelnią"bo tak praży. Po południu troszkę cienia dostarcza tylko czereśnia sąsiadki, ale tylko na altanę i część wypoczynkową.
A jak u Ciebie ze ślimakami, nie zjadają Ci niczego ? Bo przy takiej wilgoci jak piszesz to podejrzewam że mają raj
- leosta
- 500p
- Posty: 992
- Od: 29 sty 2008, o 08:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Stargard
witam.
Z powodzeniem możesz uprawiać wszystko.W twoim przypadku nie radził bym Ci podnosić grządki warzywnej. Podlewanie 2 razy w tygodniu wystarczy, w czasie skrajnie upalnych dni można poprosić sąsiada o podlanie ale tylko młodych wschodów. Rośliny większe sobie poradzą. Na wszystko są sposoby. Wszystko uprawiaj a w razie czego pisz to Ci doradzimy.
Pozdrawiam Leszek.
Z powodzeniem możesz uprawiać wszystko.W twoim przypadku nie radził bym Ci podnosić grządki warzywnej. Podlewanie 2 razy w tygodniu wystarczy, w czasie skrajnie upalnych dni można poprosić sąsiada o podlanie ale tylko młodych wschodów. Rośliny większe sobie poradzą. Na wszystko są sposoby. Wszystko uprawiaj a w razie czego pisz to Ci doradzimy.
Pozdrawiam Leszek.
Czy przynosi więcej szkody niż pożytku? Wcale nie. Ile lat uprawiam już warzywa i zawsze były tak samo traktowane a jakoś nigdy nie było znaków że warunki im nie odpowiadają. Mogę zapewnić każdego, że takie podlewanie nie osłabia jak ktoś tu wspomniał roślin. A jeśli komuś nie chce sie wstawać wcześnie rano wstawać po to aby podlać swój warzywniak. No cóż szkoda.
- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10857
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Romanie, a płacisz za wodę czy masz darmową ?bigaczzz pisze:Czy przynosi więcej szkody niż pożytku? Wcale nie. Ile lat uprawiam już warzywa i zawsze były tak samo traktowane a jakoś nigdy nie było znaków że warunki im nie odpowiadają. Mogę zapewnić każdego, że takie podlewanie nie osłabia jak ktoś tu wspomniał roślin. A jeśli komuś nie chce się wstawać wcześnie rano wstawać po to aby podlać swój warzywniak. No cóż szkoda.
A jeszcze co do szkodliwości, masz zawsze zdrowe rośliny ? Nie atakuje ich żadna choroba grzybowa ?
Chyba że tak jak już gdzieś pisałam zraszasz rośliny, a nie podlewasz.
Wodę do podlewanie ogrodu biorę ze studni, przez co płacę jedynie za prąd zużyty przez hydrofor. Fakt gdybym chciał podlać trawę, i ogródek wodę miejską, pewnie zszedłbym do podlewanie raz na dzień.
Sęk w tym że żadne choroby nie dotykają moich warzyw. W warzywniaku nie używam żadnej chemii, a i tak plony są wielkie.
Nadal trzymam się tego ze nie zraszam roślin tylko podlewam. Owszem rano porcja wody jest troszkę mniejsza aby w połączeniu ze słońcem nie wypaliło mi warzyw(dlatego ok 6 rano). Wieczorem zaś większa, bo nie muszę obawiać się o moje rośliny. A tak nawiasem to w moim regionie takie podlewanie jest standardem(no fakt znajdą się lenie
ale ogólnie tak to wygląda).
Sęk w tym że żadne choroby nie dotykają moich warzyw. W warzywniaku nie używam żadnej chemii, a i tak plony są wielkie.
Nadal trzymam się tego ze nie zraszam roślin tylko podlewam. Owszem rano porcja wody jest troszkę mniejsza aby w połączeniu ze słońcem nie wypaliło mi warzyw(dlatego ok 6 rano). Wieczorem zaś większa, bo nie muszę obawiać się o moje rośliny. A tak nawiasem to w moim regionie takie podlewanie jest standardem(no fakt znajdą się lenie

- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10857
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
To znalazłam w necie i myślę że takich artykułów będzie więcej, jeśli chcesz przeczytaj.
Jak podlewać rośliny?
http://www.slowopodlasia.pl/index.php?a=all&dz=2&z=7
Jak podlewać rośliny?
http://www.slowopodlasia.pl/index.php?a=all&dz=2&z=7
- leosta
- 500p
- Posty: 992
- Od: 29 sty 2008, o 08:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Stargard
Witam.
Bardzo celny artykuł.
Poza tym jak pisała Gabi rośliny stale wilgotne są porażane przez choroby grzybowe.
Wylęgają się mszyce i uszkadzają rośliny. Przy takim polewaniu botwinki nie zjesz.
Romanie- co miałeś na myśli pisząc "Owszem rano porcja wody jest troszkę mniejsza aby w połączeniu ze słońcem nie wypaliło mi warzyw". Świadczy to że jednak zraszasz.
Ja nigdy nie polewam roślin wodą, i tego nie powinno się robić. Podlewam w bruzdy między rzędami. Dlatego podlewam rano już o 4 rano. Przeczytaj mój wątek. No ale jak się nie chce wstawać rano to się zrasza po roślinach wyrządzając im krzywdę. Ja uprawiam działki kilkadziesiąt lat i dla mnie dobro roślin jest najważniejsze.

Pozdrawiam Leszek
Bardzo celny artykuł.
Poza tym jak pisała Gabi rośliny stale wilgotne są porażane przez choroby grzybowe.
Wylęgają się mszyce i uszkadzają rośliny. Przy takim polewaniu botwinki nie zjesz.
Romanie- co miałeś na myśli pisząc "Owszem rano porcja wody jest troszkę mniejsza aby w połączeniu ze słońcem nie wypaliło mi warzyw". Świadczy to że jednak zraszasz.
Ja nigdy nie polewam roślin wodą, i tego nie powinno się robić. Podlewam w bruzdy między rzędami. Dlatego podlewam rano już o 4 rano. Przeczytaj mój wątek. No ale jak się nie chce wstawać rano to się zrasza po roślinach wyrządzając im krzywdę. Ja uprawiam działki kilkadziesiąt lat i dla mnie dobro roślin jest najważniejsze.


Pozdrawiam Leszek
-
- 500p
- Posty: 589
- Od: 11 lut 2008, o 20:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zach.pomorskie
Podlewanie codziennie to profesjonalna intensywna uprawa. Tak robią Holendrzy a i u nas co bogatsi rolnicy. Rośliny uzależniają się od tego i gdy tak zaczniemy, to już konsekwentnie trzeba to robić. Pytanie czy każdy ma czas i ochotę.
Normalnie to trzeba troskliwie zadbać o roślinki małe,świeżo posadzone lub wschodzące i potem znowu gdy w lecie jest susza - aby były jakieś plony.
Arti, nie daj się zniechęcić, posiej i posadź różne rośliny. Coś sie na pewno uda, zdobędziesz cenne doświadczenie, tematy do rozmów z miłośnikami ogrodów - to jest coś, a więc - powodzenia!
Normalnie to trzeba troskliwie zadbać o roślinki małe,świeżo posadzone lub wschodzące i potem znowu gdy w lecie jest susza - aby były jakieś plony.
Arti, nie daj się zniechęcić, posiej i posadź różne rośliny. Coś sie na pewno uda, zdobędziesz cenne doświadczenie, tematy do rozmów z miłośnikami ogrodów - to jest coś, a więc - powodzenia!
- leosta
- 500p
- Posty: 992
- Od: 29 sty 2008, o 08:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Stargard
Witam.
Droga Lotto jak sama napisałaś codzienne podlewanie jest stosowane do profesjonalnej i intensywnej uprawy. Zapewne chodzi Ci używanie systemów nawadniających. Już teraz także i Polsce uprawia się niektóre warzywa w samej wodzie. Ale jest to przy uprawie nowalijek jak sałata czy rzodkiewka, czy na wełnie mineralnej pieczarki na sprzedaż. Jest także nawadnianie kropelkowe w celu utrzymenie optymalnej wilgotności gleby roślin o płytkim systemie korzeniowym. Nie stosuje się tych metod w uprawie marchwi czy pietruszki. Częste i płytkie podlewanie ich powoduje rozwidlanie się korzeni, i dziczenie marchwi, wyrastanie bocznych korzonków. Zamiast pietruszki wychodujesz małe drzewko z koroną do dołu.
Ja pracowałem w firmie zagranicznej uprawiającej m.in. marchew,pietruszkę, seler i nigdy tego nie podlewano a produkty sprzedawano do" Gerbera". Ja w swoich uprawach te warzywa podlewam tylko do młodych wschodów. W przypadku wyjątkowej długotrwałej suszy stosuję tzw. podlewanie od spodu.

Pozdrawiam Leszek.
Droga Lotto jak sama napisałaś codzienne podlewanie jest stosowane do profesjonalnej i intensywnej uprawy. Zapewne chodzi Ci używanie systemów nawadniających. Już teraz także i Polsce uprawia się niektóre warzywa w samej wodzie. Ale jest to przy uprawie nowalijek jak sałata czy rzodkiewka, czy na wełnie mineralnej pieczarki na sprzedaż. Jest także nawadnianie kropelkowe w celu utrzymenie optymalnej wilgotności gleby roślin o płytkim systemie korzeniowym. Nie stosuje się tych metod w uprawie marchwi czy pietruszki. Częste i płytkie podlewanie ich powoduje rozwidlanie się korzeni, i dziczenie marchwi, wyrastanie bocznych korzonków. Zamiast pietruszki wychodujesz małe drzewko z koroną do dołu.
Ja pracowałem w firmie zagranicznej uprawiającej m.in. marchew,pietruszkę, seler i nigdy tego nie podlewano a produkty sprzedawano do" Gerbera". Ja w swoich uprawach te warzywa podlewam tylko do młodych wschodów. W przypadku wyjątkowej długotrwałej suszy stosuję tzw. podlewanie od spodu.


Pozdrawiam Leszek.
-
- 500p
- Posty: 589
- Od: 11 lut 2008, o 20:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zach.pomorskie
Masz rację - trzeba to doprecyzować, że intensywne podlewanie łączy się z równie intensywnym nawożeniem. Lejąc tylko wodę w dużych ilościach można wymyć składniki z podłoża i doprowadzić do zżółknięcia roślin. Silne podlewanie + nawożenie pociąga za sobą konieczność zwiększonej ochrony chemicznej itd. itd. Jakoś nie bardzo to pasuje do idei zdrowych warzyw ze swojego ogrodu.