Tak naprawdę w moim odczuciu Stefanotis łatwą w hodowli rośliną nie jest. Porwałam się i ja na niego niegdyś, pięknie kwitł, rozwijał się, przyrósł chyba.. 5 krotnie, po czym zaczął skutecznie zrzucać liście. Bez obracania, zmiany warunków, ot tak sobie.
Z tego co pamiętam lubi zraszanie, a to zmniejsza możliwość wystąpienia przędziorka. O podlewaniu miękką woda tez pewnie wiesz; no co tam jeszcze.. żadnego obracania;
Ingga, ja bym chyba poleciała po poradę do forumkowej Niny, coś mi się zdaje, że ma piękny, niekapryszący okaz.. może podpowie co nieco?
Z

życzę powodzenia
