Aniu, bo ja jak się nie zachwycę w pierwszym roku różyczką, to już trudno mi się do niej przekonać.
Kupiłam w R, tam na zdjęciu - ślinka mi kapała. W realu maluśka, listulki małe, wydała dwa byle jakie kwiatuszki. Stała długo w miejscu. Teraz ruszyła, nawet ma pączki. Oddam ją w dobre ręce, będę oglądać jak sobie radzi.
Wiesz ja ćwiczę w sobie tą chęć zmiany i ciągłej zmiany trudnych różyczek. Udało mi się z Edenką. To już sukces.
No ale jest tyle pięknych odmian, a ja ich nie widziałam
To forum też mi nie pomaga cwiczyć wiesz co ...
