Witam
czy ktos ma może w ogrodzie zrobione takie oświetlenie solarne? czy może jest ono w ogóle nie funkcjionalne??
bo zastanawaim się czy np. nie kupic kilku lampek imitujących kamien i przerobic je tzn. lepiej zaizolować przed wodą (bo fabrycznie to chyba czegos takiego nawet tam nie ma i może wymienic diode na jakąs żaróweczke, co by więcej światła dawała....
Zamiast wydawać pieniądze na takie badziewie, na Twoim miejscu pokombinowałbym z energooszczędnymi lampkami zasilanymi z sieci. Dlaczego? Lampki solarne powinny stać w pełnym słońcu żeby trochę poświecić, szybko panel słoneczny pokrywa brud (ale od strony wewnętrznej) i tak samo szybko psują się.
Co do zmiany żarówki, może i by Ci się udało ją zmienić, ale wtedy poświeciłaby może pół godziny. Bo ma dużo większy pobór niż dioda. Raczej nie opłaca się kombinować...
Oczywiście wybór należy do Ciebie ale kupując swoje lampki byłem przekonany że będzie to strzał w dziesiątkę. Ale ich słabe światełko nawet po całodziennym ładowaniu w pełnym słońcu nie zachwycało. Teraz lampki są dużo tańsze, ale ich parametry techniczne nie uległy zmianie. Myślę, że lampki zasilane z sieci będą najlepszym rozwiązaniem. Przy zastosowaniu żarówek energooszczędnych zużycie prądu będzie niskie a oświetlać będą wiele więcej od solarnych. Takie jest moje zdanie.
Jestem przekonany, że najpierw trzeba zdefiniować cel a dopiero w drugiej kolejności dobierać środki do jego osiągnięcia.
Jak można Ci doradzić, gdy nie wię się co zamierzasz osiągnąć?
Mam w ogrodzie kilkanaście lampek solarnych. Pochodzą z dwóch różnych generacji. Starsze dają światło ciepłe, z odcieniem żółtego a nowsze zimne, białe. Ustawione na rabatach spełniają wyłącznie rolę dekoracyjną. W całkowitych ciemnościach mogą rozświetlić "lichym" światłem okrąg średnicy ca 1 metra. Nie są więc przeznaczone do żadnej iluminacji ogrodowej. By uzyskać dobre parametry świetlne należałoby konstruować lampy wielodiodowe, z dobrymi elementami odblaskowymi, dyżymi akumulatorami i bateriami słonecznymi.
W przypadku zastosowania normalnego oświetlenia elektrycznego zwracam uwagę, że ze względów bezpieczeństwa napięcie zasilania lamp nie powinno przekraczać napięcia 24 V.
Może jeszcze jako ciekawostkę opowiem moją historię solarnymi lampkami. Wbiłem je przy tarasie na skalniaku. Jakoś to wyglądało gdy wieczorem padało nie niego niebieskie światło, ale po pewnym czasie zauważyłem że roślinki na nim marnieją, noszą ślady ingerencji gryzoni i ślimaków, którym udało się uchronić od soli. Musiałem je stamtąd usunąć gdyż jak później zrozumiałem, takie światło zaprasza wręcz mieszkańców naszych ogródków do odwiedzania miejsc w których jest nieznacznie jaśniej...
Wcale nie trzeba! To zależy co tam chcesz mieć, robaczki świętojańskie, czy normalnie światła elektryczne. I to wcale nie jest prawda, że lampki muszą stać w pełnym świetle słonecznym, bo inaczej nie świecą.
Mnie wystarczają "robaczki" chińskie z Praktikera po 10 zł. w kilku miejscach działki, stoją sobie w półcieniu i w nocy świecą światełkiem słabszym od płomienia zapalniczki, ale jak wyjeżdżam, to zbieram tych kilka sztuk, rozkręcam, składam w kartoniku i nie martwię się, że jakiś cwaniak wykopie mi kable.
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Witam, wszystko zależy od tego jakiego efektu oczekujesz, lampy solarne z pewnością dają mniej intensywne światło od tego zasilanego z sieci, ale efekt jest nastrojowy i klimatyczny. Myślę że dobrym rozwiązaniem jest połączenie lampy solarne + te zasilane z sieci i koniecznie źródła energooszczędne.
Nalewka pisze:Wcale nie trzeba! To zależy co tam chcesz mieć, robaczki świętojańskie, czy normalnie światła elektryczne. I to wcale nie jest prawda, że lampki muszą stać w pełnym świetle słonecznym, bo inaczej nie świecą.
Mnie wystarczają "robaczki" chińskie z Praktikera po 10 zł. w kilku miejscach działki, stoją sobie w półcieniu i w nocy świecą światełkiem słabszym od płomienia zapalniczki, ale jak wyjeżdżam, to zbieram tych kilka sztuk, rozkręcam, składam w kartoniku i nie martwię się, że jakiś cwaniak wykopie mi kable.
hehe właśnie tych cwaniaczków się obawiam, koło mojego ogrodu jest stary, opuszczony dom, więc jest to idealna "baza wypadowa" o czym się już kiedyś przekonałem, i mój sąsiad też.....
a co do solarek to jak by włożyć lepszą żaróweczkę, i akumulatorek 1000 mah to przynajmniej z 6h powinno świecić, a w lato ciemni się ok. 21 więc do 2-3 w nocy by starczało
Ceny tych świecidełek powoli dochodzą do akceptowalnego dla mnie poziomu dlatego też mam pytanie do posiadaczy. Jaka jest trwałość tych mydelniczek? Czy jest to zakup na jeden sezon, czy też "lampa" taka wytrzyma dłużej?