U oster
Re: U oster
Witaj Osterku....w ogródeczku wszystko rośnie jak należy kociaki śliczne...moja działkowa też już na ostatnich nogach chodzi...przybiega do mnie ..miauczy...daje sie pogłaskać i domaga się jedzenia....nie wiem gdzie będzie rodzić, bo wszystkie koty przychodzą na jedzenie a śpią chyba u sąsiadki tam jest buda po byłym piesku a potem do mnie przyprowadzają już większe pociechy...kilka razy spała w moim małym inspekciku z 2 maluchami jak je jeszcze karmiła amoze tam urodzi nie mam pojecia....Twoje maluszki śliczne dobrze,że usłyszałaś pisk tej malizny:).
- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
aagaaz
Cieszę się, że i Tobie podoba się u mnie. Tym bardziej zaglądaj częściej
To prawda, spotykam tu masę życzliwych ludzi.
Cieszę się, że i Tobie podoba się u mnie. Tym bardziej zaglądaj częściej

To prawda, spotykam tu masę życzliwych ludzi.

- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Gosieńko, jestem, jestem. Codziennie do kogoś wejdę, by popatrzeć, co nowego słychać,Gosia123A pisze:Oster![]()
Jak miło,że jesteś,a już się martwiłam. Jak chcesz to mogę Ci dać na wymianę firletkę białą,no i portulakę.Co Ty na to
![]()
Gosia
ale sezon w pełni, więc i roboty dość, zwłaszcza że po deszczach mnóstwo chwastów
w warzywniku i nie tylko.
A ponieważ dostałam od ojca super kosiarkę elektryczną, więc i doszło mi koszenie. Mamy kosiarę
spalinową, której ja ni w ząb uruchomić nie daję rady. Nawet kiedyś wyrwałam


a włączyć jej się nie dało

właściwie nie "mieszka" z nami

poza posesją zawsze jest wykoszone, powinnam to zrobić. Pierwsze koszenie wykonał mój pomocnik,
który kilka dni wakacji spędził u nas i miał fajną rozrywkę

Zupełnie inaczej teraz wygląda, aż milej i porządniej

Gosiu, z wielką ochotą wymienię się roślinkami. Kiedy i w jakiej formie, musisz mi powiedzieć, bo na ten
temat niewiele wiem. Resztę załatwimy na pw

Pa

- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Halinko,
Chyba wszystkie ogrody działkowe mają ten problem: co zrobić z maleństwami. Choć u mojej mamy była kotka,
przychodziła też z dziećmi po jedzenie, ale już jej nie ma. Może zmarzła zimą? Choć wiem, że wielu działkowców
zostawia otwory w drzwiach swoich altanek, by koty miały schronienie. Poza tym, kot jest potrzebny chyba tam,
gdzie przechowuje się warzywa, nie? Mama zostawia wejście do piwniczki, tylko przed większymi mrozami zamyka ją i zabezpiecza przed zmarznięciem.
Zaraz zajrzę do Ciebie, co nowego słychać i jak roślinki przeżyły ten okropny okres nieustających deszczów.
Dzięki za odwiedziny

Chyba wszystkie ogrody działkowe mają ten problem: co zrobić z maleństwami. Choć u mojej mamy była kotka,
przychodziła też z dziećmi po jedzenie, ale już jej nie ma. Może zmarzła zimą? Choć wiem, że wielu działkowców
zostawia otwory w drzwiach swoich altanek, by koty miały schronienie. Poza tym, kot jest potrzebny chyba tam,
gdzie przechowuje się warzywa, nie? Mama zostawia wejście do piwniczki, tylko przed większymi mrozami zamyka ją i zabezpiecza przed zmarznięciem.
Zaraz zajrzę do Ciebie, co nowego słychać i jak roślinki przeżyły ten okropny okres nieustających deszczów.
Dzięki za odwiedziny

- Gosia123A
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3474
- Od: 28 maja 2011, o 19:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: U oster
OSTER
Wyślij mi na pw Twój adres,to wyślę Ci te roślinki,a pomyślę co chciałabym od Ciebie.Napiszę Ci.Jak córeczka?Całuję Was wszystkich.Nie zamartwiaj się,wszystko wróci do normy
Gosia






- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7945
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: U oster
Osterku - gratuluję przychówku! Masz rację - to problem na wszystkich chyba działkach
My - jak wiesz szukamy domów dla czterech kociąt.
Historia z trzecim kotkiem - naprawdę niesamowita. Miał maluch szczęście!
Moja Mikolina pierwszy raz okociła się w moim łóżku, drugi raz w przygotowanej skrzyneczce. Więcej kotków nie będzie - zdecydowaliśmy się na sterylizację

My - jak wiesz szukamy domów dla czterech kociąt.
Historia z trzecim kotkiem - naprawdę niesamowita. Miał maluch szczęście!
Moja Mikolina pierwszy raz okociła się w moim łóżku, drugi raz w przygotowanej skrzyneczce. Więcej kotków nie będzie - zdecydowaliśmy się na sterylizację
Re: U oster
hejka
z jaką przyjemnością i z szokiem i takimi oczami
przeglądałam sobie Twój wątek.......no normalnie Tytan ogrodowej pracy
najbardziej mnie zaciekawił miód z mleczu, w życiu o tym nie słyszałam, mimo, że w domu mam źródło wszelakiej wiedzy czyli moją mamę a tu patrzcie....niespodzianka.
Poszukam sobie mleczyka i sobie zrobię
ślicznie teraz masz, basenik no i te bzy..........
podziwiam


z jaką przyjemnością i z szokiem i takimi oczami



najbardziej mnie zaciekawił miód z mleczu, w życiu o tym nie słyszałam, mimo, że w domu mam źródło wszelakiej wiedzy czyli moją mamę a tu patrzcie....niespodzianka.
Poszukam sobie mleczyka i sobie zrobię


ślicznie teraz masz, basenik no i te bzy..........

podziwiam


Re: U oster
Osterku, melduję, że jestem. Pooglądałam wszystko, tyle zmian
Mam nadzieję, że z Malutka wszystko ok?
Kolorowo u Ciebie bardzo, masz rację, aksamitki są niezawodne, u mnie tez rosną, tylko inny gatunek. Maja drobne kwiatuszki i ich krzaczki rosną w kształcie kuli
Początki eko-toalety bardzo obiecujące, czekam na rozwój wypadków ;)

Mam nadzieję, że z Malutka wszystko ok?
Kolorowo u Ciebie bardzo, masz rację, aksamitki są niezawodne, u mnie tez rosną, tylko inny gatunek. Maja drobne kwiatuszki i ich krzaczki rosną w kształcie kuli

Początki eko-toalety bardzo obiecujące, czekam na rozwój wypadków ;)
- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Marysiu
, ja też zadecydowałam: sterylizacja albo zastrzyk raz na trzy miesiące.
Znów mam pięć kotów
Nigdy nie miałam mniej jak trzy naraz. Ale że mieszkamy w takim miejscu, wciąż nam pociągi
likwidują przychówki. Chcę temu zapobiec i wydać je póki jeszcze czas. Przynajmniej spróbuję.
Dowiem się, czy ten znajomy jeszcze pracuje na fermie i czy przyjmie kociaki. Obawiam się jednak
o młode kociaczki, bo przyzwyczajają się do miejsca a potem nagła zmiana;
No i jest jeszcze
jeden minus; dowiedziałam się, że tam są psy, a one nie uwielbiają, jak my - naszych
kotów. U mnie koty zawsze żyły w przyjaźni z psami (wszystkimi trzema), a tam na widok psa
wszystkie koty w powietrzu latają, byleby się uchronić. Dlatego raczej wolałabym oddać je do domów niż
na pastwę niewiadomego, bo cały czas myślałabym o nich i o tym, czy jest im tam dobrze.

Znów mam pięć kotów

Nigdy nie miałam mniej jak trzy naraz. Ale że mieszkamy w takim miejscu, wciąż nam pociągi
likwidują przychówki. Chcę temu zapobiec i wydać je póki jeszcze czas. Przynajmniej spróbuję.
Dowiem się, czy ten znajomy jeszcze pracuje na fermie i czy przyjmie kociaki. Obawiam się jednak
o młode kociaczki, bo przyzwyczajają się do miejsca a potem nagła zmiana;

jeden minus; dowiedziałam się, że tam są psy, a one nie uwielbiają, jak my - naszych
kotów. U mnie koty zawsze żyły w przyjaźni z psami (wszystkimi trzema), a tam na widok psa
wszystkie koty w powietrzu latają, byleby się uchronić. Dlatego raczej wolałabym oddać je do domów niż
na pastwę niewiadomego, bo cały czas myślałabym o nich i o tym, czy jest im tam dobrze.
- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Dzięki Gosiu za ciepłe słówkoGosia123A pisze:OSTER Jak córeczka?Całuję Was wszystkich.Nie zamartwiaj się,wszystko wróci do normy![]()
![]()
![]()
![]()
Gosia

na razie Marysieńka jeszcze na antybiotyku. Za tydzień koniec serii, a we wrześniu termin u specjalisty w Szczecinie.
na razie dziecko zdrowo się zachowuje i nic nie widac po niej, by coś jej dolegało. Oby diagnoza się nie potwierdziła.
-- 9 sie 2011, o 12:37 --
Marysiu, ja równiez jestem zdecydowana; albo sterylizacja albo zastrzyki dwa razy w roku.amba19 pisze:Osterku - gratuluję przychówku! Masz rację - to problem na wszystkich chyba działkach![]()
My - jak wiesz szukamy domów dla czterech kociąt.
Historia z trzecim kotkiem - naprawdę niesamowita. Miał maluch szczęście!
Moja Mikolina pierwszy raz okociła się w moim łóżku, drugi raz w przygotowanej skrzyneczce. Więcej kotków nie będzie - zdecydowaliśmy się na sterylizację
Boję się o nasze koty, bo mieszkamy blisko torów i jedną kotkę pociąg mi tej wiosny załatwił. To nie jest przyjemny widok, a człowiek sam musi sprzątnął i pochować stworzonko.

- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
AsieńkoJanneke pisze:Osterku, melduję, że jestem. Pooglądałam wszystko, tyle zmian![]()
Mam nadzieję, że z Malutka wszystko ok?
Kolorowo u Ciebie bardzo, masz rację, aksamitki są niezawodne, u mnie też rosną, tylko inny gatunek. Maja drobne kwiatuszki i ich krzaczki rosną w kształcie kuli
Początki eko-toalety bardzo obiecujące, czekam na rozwój wypadków ;)


O Marysieńce pisałam chwilkę wcześniej, więc nie będę się powtarzać
Dzięki za zainteresowania

Ta biedna toaleta chyba tego lata nie zostanbie "załadowana"

Zaraz opiszę, co się wydarzyło.
Pozdrawiam Cię serdecznie

- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
WitajShirall pisze:hejka![]()
z jaką przyjemnością i z szokiem i takimi oczamiprzeglądałam sobie Twój wątek.......no normalnie Tytan ogrodowej pracy
![]()
![]()
najbardziej mnie zaciekawił miód z mleczu, w życiu o tym nie słyszałam, mimo, że w domu mam źródło wszelakiej wiedzy czyli moją mamę a tu patrzcie....niespodzianka.
Poszukam sobie mleczyka i sobie zrobię![]()
![]()
ślicznie teraz masz, basenik no i te bzy..........![]()
podziwiam![]()

Miło mi, że wpadłaś

Zaglądaj, kiedy tylko chcesz. Ty też masz mnóstwo pracy i zapału, a to najważniejsze w działkowo-ogródkowych działaniach. To jest ten motor, dla którego paliwa dostarczają oczy zauroczone przykładami innych ogrodów

Sama tego wciąż doświadczam.
Co do syropu i miodu: z powodu choroby mojej mamy zmuszona byłam zapoznać się z różnymi teoriami na temat genezy nowotworów i ich terapii. To zaowocowało jakąś tam wiedzą na temat naturalnych leków, jakich dostarczył nam Stwórca

A co do głębszej wiedzy na temat roślin leczniczych, z chęcią pogadam i dowiem się czegoś więcej

Jeśli będziesz miała chęć, skontaktuj się ze mną na PW i podaj swoje namiary na skype'a

Re: U oster
ok
i na pewno zaglądać będe jak najczęsciej bo pięknie jest tu u Ciebie


i na pewno zaglądać będe jak najczęsciej bo pięknie jest tu u Ciebie



- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Witajcie Kochani Kibice
U nas jesiennie, zimno, mokro i wietrznie.
Do tego doszło moje kosmiczne roztrzepanie, co skutkowało zgubieniem jedynego klucza do samochodu. Na poszukiwania go (a stało się to w domu na 99%) strawiłam trzy dni - zamiast cieszyć się mężem, szukałam klucza
Wszystkie plany wzięły w łeb! Nie mogłam pojechać z nim do składu budowlanego, by zakupić niezbędne drewno do wykończenia kibelka
Jestem uziemiona na maxa, bo jak cokolwiek kupić z trójką dzieci nie przyzwyczajonych do pieszych wypadów do miasta
Gdyby nie moi rodzice, a zwłaszcza autko mojego tatunia
, nie miałabym podstawowych produktów żywnościowych. Wczoraj przyjechał, zabrał nas do zakładu mechanicznego, tam zostawiłam zapasowy (bez "immobilajzera"
, więc kluczyk tylko posłuży jako wzór do dorobienia właściwego z chipem.
Miał być na wieczór, nie było go jeszcze dziś w południe :x
Wczoraj miałam napisać, że zaczynają dojrzewać żółte maliny, czerwone chyba wymarzły:

A tutaj powtórnie owocujące truskawki

Z rana był u mnie tata - przywiózł "nadwyżkę" ogóreczków maminych
Na całe szczęście, bo moje dopadł mączniak i usychają, niestety
Tutaj moje pierwsze ziemniaki (mogłam kopać je wcześniej, bo łęty już uschły, ale było okropnie mokro, nie chciałam kopać w błocie no i i miałam jeszcze "tescowe" ziemniaczki). (Szklanka dla porównania)

No i wreszcie zupka w całości na własnych warzywach

Pewnie znacie to uczucie


U nas jesiennie, zimno, mokro i wietrznie.
Do tego doszło moje kosmiczne roztrzepanie, co skutkowało zgubieniem jedynego klucza do samochodu. Na poszukiwania go (a stało się to w domu na 99%) strawiłam trzy dni - zamiast cieszyć się mężem, szukałam klucza

Wszystkie plany wzięły w łeb! Nie mogłam pojechać z nim do składu budowlanego, by zakupić niezbędne drewno do wykończenia kibelka





Miał być na wieczór, nie było go jeszcze dziś w południe :x
Wczoraj miałam napisać, że zaczynają dojrzewać żółte maliny, czerwone chyba wymarzły:


A tutaj powtórnie owocujące truskawki


Z rana był u mnie tata - przywiózł "nadwyżkę" ogóreczków maminych

Na całe szczęście, bo moje dopadł mączniak i usychają, niestety

Tutaj moje pierwsze ziemniaki (mogłam kopać je wcześniej, bo łęty już uschły, ale było okropnie mokro, nie chciałam kopać w błocie no i i miałam jeszcze "tescowe" ziemniaczki). (Szklanka dla porównania)


No i wreszcie zupka w całości na własnych warzywach


Pewnie znacie to uczucie

- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: U oster
Osterku, witaj
Czyli takie szukanie klucza nie tylko mnie się przydarza? Ja na szczęście mam zapasowy zawsze w wiadomym miejscu. Inaczej nie raz nie dojechałabym do pracy
.
W twojej sytuacji, to rzeczywiście problem
Mam nadzieję, że już się z nim, uporałaś.
Warzywka imponujące. Co prawda ja nie mam takich dokonań, ale korzystam z tatusinych działkowych plonów
. Taką zupkę to bym pojadła
Moje zwykłe maliny nie chcą wcale owocować. Jesienią je eksmituję i posadzę ozdobne krzaki, przynajmniej będzie ładnie
Pozdrawiam z wietrznych i deszczowych Kaszub
Czyli takie szukanie klucza nie tylko mnie się przydarza? Ja na szczęście mam zapasowy zawsze w wiadomym miejscu. Inaczej nie raz nie dojechałabym do pracy

W twojej sytuacji, to rzeczywiście problem

Warzywka imponujące. Co prawda ja nie mam takich dokonań, ale korzystam z tatusinych działkowych plonów


Moje zwykłe maliny nie chcą wcale owocować. Jesienią je eksmituję i posadzę ozdobne krzaki, przynajmniej będzie ładnie

Pozdrawiam z wietrznych i deszczowych Kaszub

Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
