Jestem
Wczoraj wykonaliśmy plan w 100%
Lać zaczęło dopiero po 6 wieczorem jak jechaliśmy z ostatnią furą

razem ze szwagierką siedziałyśmy na furze i zrobiliśmy sobie ścianę z pęczków więc byłyśmy suche

ale reszta
Wieczorem musiałam ich jeszcze odwieźć do Brodnicy i wróciłam dopiero ok 23 i miałam wszystkiego dosyć
Dzisiaj wszystko mnie boli bo tempo mieliśmy zabójcze, ale w koło chodziły chmury i nie wiedzieliśmy kiedy nas sięgnie, ale sie udało
Wstawiam obiecane zdjęcie datury już po zmianie koloru, brzeg kwiatu jest trochę uszkodzony, bo wczoraj strasznie wiało a ja nie miałam czasu nawet na nią zerknąć, i teraz tak wygląda, na szczęście zapachowi który wydziela to nie przeszkadza

a to moje surfinie

Dzisiaj robię sobie wolne, tzn robię tylko to co naprawde muszę, na żadne pielenie, kopanie czy przesadzanie nie mam najmniejszej ochoty ;:22