Fruczak gołąbek znalezy do rodziny zawisakowatych, których nazwa wzięła się właśnie od takiego sposbu latania przypominającego wiszącego przy kwiecie kolibra. 
Zawisaki to ćmy, z tego powodu wiele ludzi śłabo je kojarzy (ja również do niedawna nie wiedziałem o ich istnieniu), wsród nich jednak własnie fruczak gołabek wyróżnia się tym, iż często lata za dnia - więc najczęsciej można wpaść własnie na niego i jest nazywany polskim koliberkiem.
Fruczak gołąbek (lewa)  i   
zmrocznik przytulniak (prawa)
  
Ale wsród zawiskowatych wystepujących w Polsce jest wiele równie ciekawych, czasami znacznie większych i ostrzej ubarwionych motyli.
W tym roku widywałem inne zawisaki - trzeba tylko wyjśc do ogrdu w ciepły lipcowy wieczór tuż po zachodzie słońca a wtedy można je przyłapać najczesciej przy floksach i wiciokrzewach.
Zawisak tawulec - bardzo duża ćma z rodziny zawisakowatych.
Zmrocznik gladysz - kolejny zawisak, piękne różowo-oliwkowe ubarwienie  (spód/wierzch).
 
Zawisak borowiec - bardzo hałasujacy zawisak, od razu słychac, że przylecial. 
no i ten  najłatwieszy do "ustrzelenia" zawisak -
 fruczak gołabek, 
Do zawiskowatych nalezy też największy polski motyl - zmierzchnia trupiagłówka - którego rozpiętośc skrzydeł może nawet przekroczyć 14cm!!
Wszystkich zachęcam do oglądania kwiatów tuż przed zmierzchem albo już w nocy...  ciem jest w Polsce znacznie więcej odmian niż motyli dziennych ;)