Pikusiu, dziękuję za odwiedziny i za dobre słowa!
Elzuniu, obiecuję, robić dużo ładnych (na ile mi się uda...

) i ciekawych zdjęć, ale dzisiaj pogoda była niestety parszywa ( bardzo pochmurno i kapuśniaczek), więc niestety musimy trochę poczekać...
Markusku, witaj

. Najniższa temperatura była na początku grudnia, i jakieś 2 czy 3 razy spadła nad ranem do -10°C a może nawet do -12°C . Oczywiście trwało to tylko kilka godzin i w dzień znacznie wzrastała. Ale musisz pamiętać, że nasz teren jest na wzgórzu, praktycznie nieosłonięty od dominujących (zachodnich) wiatrów ( za nami są gołe pola, dopiero sporo dalej są lasy), i przez to temperatura u nas jest zwykle o kilka stopni niższa, niż w pobliskich ogrodach. Widać to nawet po roślinności, bo u nas np. forsycje czy bez kwitną z ok. tygodniowym opóźnieniem w porównaniu z krzewami rosnącymi niżej, miedzy zabudowaniami, w miejscach bardziej zacisznych. A od końca grudnia do dzisiaj to już temperatura prawie nie spadała poniżej zera...
Monisiu, ja też bardzo się cieszę!

Ciesze się również, że podobają Ci się moje kwiatki! Szkoda tylko, że fiołków nie można powąchać przez ekran!
Beatko, kochana jesteś!

Ciągle nie przestajecie mnie wzruszać!

Siedzenie przy kompie nie jest może przeciwwskazane ale równocześnie trzeba uprawiać duuuużo sportu! Dziękuję za życzenia!
Halinko, ja, Bobik i kwiatki dziękujemy za miłe słowa oraz zapraszamy Ciebie do naszego ogródka w każdej chwili.
Izuniu, i ja się cieszę i Bobik się cieszy i kwiatki się cieszą... tęskniliśmy wszyscy za Wami...

A Bobik na mizianko zawsze łasy!
Aneczko, bardzo mi miło, że podobają Ci się moje zdjęcia i moje roślinki! Ja Was też potrzebuję!

Jeszcze rok temu nie uwierzyłabym, że można się tak z ludźmi zaprzyjaźnić przez komputer...

A Bobiczka oczywiście pomiziam z radością!
Grazynko, jak już wcześniej wspominałam, jestem niezmiernie wzruszona i zaskoczona, bo
takiego powitania i
takich reakcji na moje kłopoty nigdy się nie spodziewałam. Faktem jest, że jesteśmy na tym forum bardzo zgraną grupą, że wszyscy są bardzo mili, serdeczni i życzliwi, jednak jest to znajomość wirtualna, nie znamy się przecież nawet osobiście, jedni przychodzą inni odchodzą... ale okazuje się, że
mimo iż znajomość jest wirtualna, przyjaźń jest jak najbardziej szczera i prawdziwa i to jest właśnie piękne!
Jeśli chodzi o łapkę Bobiczka, to nic poważnego, naderwał sobie pazurek i ma taki ładny, czerwony plasterek.
Wisienko, bardzo mi miło, że wpadłaś i ze podobają Ci się moje roślinki! Jak już wcześniej wspominałam, mam duże zaległości, nie tylko na forum ale i w wielu innych sprawach, przez co mam obecnie trochę mniej czasu na forum a równocześnie mam dużo do nadrobienia w Waszych ogródkach...

Ale najważniejsze, że już jestem z Wami!
Mietku, witaj! Ty jesteś takim naszym forumowym Aniołem Stróżem!

Nie, Mietku, jezioro jest po tej samej stronie Sekwany. Jest natomiast po przeciwnej stronie tej głównej szosy z platanami. Jeśli zmniejszysz zoom i spojrzysz na moja miejscowość, zobaczysz, że Sekwana tworzy nad nią taką jakby pętlę. Otóż jezioro znajduje się w północno- wschodniej części tej pętli.