trawnik to "działka" męża. Ma co kosić, ale robi to systematycznie i dba o niego. Kiedy nie ma suszy to faktycznie cieszy oczy. Staram się zmniejszać jego powierzchnię, robiąc kolejne rabaty, ale zdejmowanie dzrni to katorżnicza praca.
Witaj
ANIU, jeszcze kilka lat temu podobnie wyglądał nasz ogród, ale jestem przekonany że i u Ciebie się zmieni, małżonek broni trawnika, bo jest piękny, ale jest na z góry straconej pozycji, bo mimo pięknego trawnika, roślinki na takim trawniku tylko dodają urody.