Jadziu - u mnie kilkunastoletnie krzaczory, więc owoców będzie całkiem sporo.
Muszę tylko zadbać o to, żeby kosy i inne ptactwo mnie nie uprzedziły, bo to ich przysmak.
Aniu - pamiętam jak moje były młode to każdy dzień zaglądałam czy mi ptaki nie podjadają i czekałam z niecierpliwością na degustację.
Teraz objadam się do oporu.
Imwsz - tak, tak, ....też robiłam wiśniówki, dereniówki, borowiczki i tym podobne nalewki.
Teraz jeżeli to tylko zdrowotne z ziółek.....
Krysiu - i tak je zostaw, niech rosną.
Jesienią lekko podsyp nawozem jesiennym o dużej zawartości potasu i zostaw do wiosny.
Jeśli wypuszczą wiosną silne rozety liściowe to znaczy, że warto je zostawić.
Jeśli się znowu zgubią, to nie warte będą już dalszego zachodu, bo każdego roku będzie to samo.
Znaczy, że nie odpowiadają im warunki glebowe, albo są na tyle wrażliwe, że nie do naszego klimatu.
Ja też mam kilka takich liliowców i jeśli w przyszłym roku dalej będą marne to albo pójdą na kompost, albo oddam komuś , kto ma lepsze warunki glebowe, może ożyją.
Beatko - dubeltowa lilia trochę mnie zawiodła.
Na 3 cebulki tylko jedna zakwitła a dwie miały zniekształcone pąki i musiałam je obciąć.
Może w przyszłym roku lepiej się spiszą.
Loki - jest nadzieja.
U mnie jutro ma być słonko......ale tylko do południa......
Bo po południu już znowu ma padać.
I kiedy zrobić pranie, żeby zdążyło na polu wyschnąć?
Jacku - pewnie, że zostaw.
Wg katalogu normą jest jasny jej kolor.
Izuś - dokładnie tak.
U mnie nie tylko uczta dla oczu, ale także dla żołądka.....
Nie stracisz sezonu, bo przycinasz tylko boczne pędy a główny stale rośnie.
Nie będzie więc to uczta na szeroką skalę, ale na skosztowanie coś będzie.
Dzisiaj zauważyłam coś dziwnego w ogrodzie.
Jak myślicie co to jest ?
No i żeby nie było nudno to znowu liliowce.....
Jako pierwszy starszej odmiany liliowiec do dzisiaj nie rozpoznany czyli
NN.
Duży kwiat średnicy 18 cm, wysokości około 65 cm.
W tych deszczach nie otwiera się całkiem, ale przy odrobinie słonka już pokazuje się w pełnej krasie.
Dormant o przyjemnym zapachu.
Jako drugi to
White Perfection.
Od Stamil-a z 1996 roku.
Dormant, średnica kwiatu 14 cm, wysokość 70 cm.
Piękna biel z diamentowym połyskiem.
To z kolei dobrze wszystkim znany
Kwanso.
Stara odmiana, jedna chyba z pierwszych o pełnych kwiatach.
Średnica kwiatu 12 cm, wysokość aż 90 cm.
Szybko przyrasta tworząc mocne kępy.
Kwitnie zarówno w słońcu jak i w cieniu.
Następny to
Victorian Christmas.
Od Brooker-a z 2002 roku.
Sev, średnica kwiatu 15 cm, wysokość 60 cm.
Jak na pierwsze jego kwitnienie w takiej pogodzie to radzi sobie całkiem dobrze.
I na koniec
Magic Amethyst.
W zeszłym roku przepisowy co do joty, w tym roku nie do poznania.
Najlepszy dowód na to, jak bardzo liliowiec potrafi się zmienić zależnie od warunków pogodowych.
Powinien wyglądać tak -
http://davesgarden.com/guides/pf/showimage/114850/
Dormant od Stamil-a z 1996 roku.
Średnica kwiatu 15 cm, wysokość 65 cm.
