Dalej mamy park dzikich zwierząt w Kadzielnicy. Te małe rogacze to prawdziwe sępy! Nie boją sie ludzi i można je karmić gotową karmą - jedzą z ręki (a i płaszczem foliowym czasami też nie pogardzą

! Moje dziewczyny miały używanie.
No i hit wakacji - Wilno i Troki. Jest tam parę firm, któe organizują jednodniowe wycieczki na Litwę, i na taką wycieczkęwłaśnie siewybraliśmy (dzieci zostały z teściową

Słuchajcie...gdyby ktoś z Was miał okazję skoczyć do Wilna, na choćby jeden dzień, nie wahajcie się! To cudowne miasto, ludzie sympatyczni (choć niektórzy mówią, że mogą być czasem jakieś animozje na tle narodowościowym, ale naprawdę nie warto się uprzedzać). Zamek w Trokach - siedziba Wielkiego Kniazia Witolda (czy wiecie, że on żył 80 lat? no no...)
No cóż...wakacje były bardzo udane

Na ogródek chwilopwo patrzeć nie chcę, jutro dalsza część urlopu, sobie poplewię:-)
Oliwko, fizycznie żadnych roślinek nie przywiozłam, za to przywiozłąm inspirację - naszym drzewem przydomowym, które posadzimy, jak wykończymy obejście, będzie jarząb szwedzki. Napatrzyłam się na nie w Giżycku w zieleni miejskiej, i uważam, że to jest to!
Marto - Kocino, ta odmiana powojnika jest naprawdę świetna, tylko ma, przynajmniej u mnie taką wadę, że na dole jest łysawy. Nie przejmuję się tym, bo tam rośnie Nevada, jak sięrozrośnie, to problem zniknie.