Moniko, jak sama (pełna) nazwa wskazuje, parzydło powinno najlepiej czuć się w lesie ;-) zastanawiające więc, że sobie nie radziło, ale daję dużą szansę na zagoszczenie na stałe w Twoim ogrodzie tej dużej sadzonce od znajomej
Jule, ja się lubuję w chilijskich... a późną jesienią gustuję w porto
skoro wszystko musisz sama, to w tej sytuacji należy się cieszyć z troskliwych sąsiadek, co to przynajmniej nakarmią spracowaną Jule ;)
Lulko, wiesz, muszę sprawdzić ofertę tego pana Bogdana, o którym tyle słyszałam... jaki ma nick? (tu bądź na PW, poproszę).