Misiu, gdzieś mi uciekł Twój wątek, a to już 3 leci.....pędzisz jak wicher....
Z przykrością przeczytałam,że byłaś w szpitalu....życzę abyś szybko doszła do formy, żebyś mogła porządnie dojść do siebie w znajomym otoczeniu,wśród swoich roślinek- to najszybciej przywróci Ci zdrowie.
Misiu- duuuużo zdrówka.
